Dzień Zaduszny u stóp Wezuwiusza

 
 
 

Dzień Zaduszny u stóp Wezuwiusza

 

W Dzień Zaduszny ks. Jarosław odprawił Mszę św. w Graniano, mieście położonym blisko Pompejów, u podnóża Wezuwiusza.

W tamtych rejonach Włoch, gdy ktoś umiera, jego pogrzeb powinien się odbyć w ciągu doby. Po uroczystościach pogrzebowych ciało jest składane do grobu w ziemi, na głębokość do 1 metra. Po sześciu latach pozostałe resztki przenosi się do specjalnej urny, która zostaje umieszczona w niszy się na innych cmentarzach.

W Graniano taki cmentarz znajduje się w podziemiach kościoła p.w. Dusz w Czyśćcu Cierpiących. W niszach pochowano ponad 3 tys. urn ze szczątkami zmarłych. Jak mówi przewodniczący stowarzyszenia dbającego o godne pochowanie zmarłych, jest tam jeszcze 2 tys. wolnych nisz.

W tych okolicach panuje też inny zwyczaj dotyczący pogrzebów – jeśli ktoś był chory na przewlekłą chorobę i umarł w łóżku, w piżamie – już się go nie ubiera, tylko zawija w prześcieradło i tak wkłada do trumny. Młode, niezamężne kobiety chowane są w białych sukniach ślubnych. Na południu Włoch pamięć o zmarłych jest bardzo kultywowana; czasami jednak większą wagę przywiązuje się do tego, co zewnętrzne. Na wielu cmentarzach pobudowano rodzinne kaplice z niszami na urny. Często nekropolie wyglądają jak osiedla mieszkaniowe. Np. w samym Neapolu na cmentarzu jest wiele „bloków”, które – zwłaszcza w Dzień Zaduszny – oświetlone, sprawiają wrażenie zamieszkałych.

Podczas Mszy św. ksiądz Jarosław mówił o tym, jak ważna jest modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące, a także zwracał uwagę, byśmy byli zawsze gotowi na spotkanie z Panem Jezusem. Ku radości uczestników Mszy św. ksiądz przeszedł i pokropił wodą święconą wszystkie pomieszczenia, w których znajdują się nisze dla zmarłych. W tym czasie wierni odmawiali modlitwę różańcową. Po Mszy św. przewodniczący stowarzyszenia dbającego o godne pochowanie zmarłych, wręczył księdzu książki związane z tamtym miejscem.

Kolejną mszę św. ks. Jarosław odprawił w parafii św. Antoniego z Padwy w Castellammare di Stabia. Pobłogosławił 8 nowym szafarzom Komunii Świętej – mężczyznom i kobietom.

Wieczorem w parafii Bożego Ciała w Graniano przewodniczył Mszy św. za zmarłych, a po niej spotkał się z osobami chcącymi należeć do grup modlitwy św. Ojca Charbela. Spotkanie wzbudziło wielkie zainteresowanie – zapisało się ok. 100 osób, co pozwoli utworzyć 6-7 Domów Modlitwy. Następne spotkanie w Graniano  – 24 listopada.

– To niesamowite, że kilkanaście lat temu do jednego z tutejszych kościołów pewna kobieta przywiozła obraz św. o Charbela i jego relikwie. Kobieta ta zmarła, ale jak udało mi się ustalić, uczestniczyła w kanonizacji libańskiego zakonnika w Rzymie. Wizerunek znajduje się w świątyni, która została zamknięta po trzęsieniu ziemi przed kilkoma laty. Grupy modlitewne będą chciały odzyskać ten obraz – mówi ks. Cielecki.

*

Wracając z cmentarza w Graniano, ks. Jarosław spotkał na drodze jednego z mieszkańców, jadącego wozem ciągniętym przez kucyka. Zapytał właściciela, jak wytrzymały jest ten konik. Zainteresowanie nie było bezpodstawne. – Gdy mój samochód już nie wytrzyma tysięcy kilometrów, które robię podróżując z Włoch do Polski, będę tam jeździł do kucykiem – powiedział.

 

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ

 

Leave a reply

Your email address will not be published.