Mikołajki wczoraj (07.12.2017)

 
 
 

Kilka dni temu, przed wspomnieniem św. Mikołaja, stałem się jego pomocnikiem. Odwiedziłem proboszcza w jednej z podkrakowskich parafii – byłem w swojej czerwonej kurtce – nieprzemakalnej i wiatroszczelnej, którą bardzo lubię. Gdy wyszedłem z plebanii, spotkałem dużą grupę przedszkolaków z nauczycielkami. Nagle wszystkie dzieci zatrzymały się wpatrzone we mnie. Przecież nie mogły mnie znać! Dopiero, gdy jedno z nich zawołało: Mikołaj! – zrozumiałem ich zdziwienie i radość. Wiedząc, że nie mam żadnych podarków, musiałem jakoś wybrnąć z sytuacji. Zwróciłem się do dzieci mówiąc, że jestem pomocnikiem świętego Mikołaja, że dopiero wracam, bo czytałem listy. Jedno przez drugie zaczęły wołać, że one już napisały, a któryś chłopiec powiedział, że nawet dostał odpowiedź. Na koniec pomachałem im mówiąc: czekajcie, bo Mikołaj do was przyjdzie!
I pewnie do nich przyszedł…
Wspominaliśmy wczoraj św. Mikołaja. Tego, którego relikwie są we włoskim mieście Bari. Pięknie w tym roku go uczczono na terenie Federacji Rosyjskiej, kiedy to na kilka tygodni przywieziono tam jego relikwie. Tysiące ludzi oddało mu cześć, modląc się przy nich. Patriarcha prawosławny dziękował za taką możliwość Ojcu Świętemu Franciszkowi.

Dziwi mnie jedna rzecz – ze wspomnienia św. Mikołaja robi się święto, a nawet uroczystość. Ludzie zaczynają sobie składać życzenia, jak by to ich wspominano, chociaż mają inne imiona. Na forach społecznościowych wysyłano wczoraj wiele życzeń z okazji „mikołajek”. Pytam, co to za polskie święto „mikołajki”? Nigdzie takiego święta nie ma. Wysyłać komuś życzenia z racji „mikołajek” to trochę dziwne, może lepiej byłoby jednak podtrzymać tradycję i pozostać przy małym upominku „podrzuconym” przez św. Mikołaja.
Zrozumiałe jest natomiast, że ludzie przesyłają sobie życzenia z okazji świąt, imienin, urodzin. Myślę, że lepiej pasuje, aby obrać jakieś ze świąt maryjnych i jeśli chcemy przekazać sobie życzenia, można by to wtedy czynić. Nie chcę narzucać włoskiej tradycji, ale w tych dniach ludzie w Italii przesyłają sobie życzenia z okazji święta Niepokalanej. Z taką samą intencją życzenia przekazują sobie również 15 sierpnia – w święto Wniebowziętej. Myślę, że to ma głębszą interpretację niż życzenia mikołajkowe. Może się ktoś ze mną zgodzić lub nie, każdy jednak ma prawo do własnych przemyśleń. Bo jeśli będziemy sobie składać życzenia mikołajkowe, które są blisko „magicznego” Bożego Narodzenia jak niektórzy je określają, to nie będzie to miało istotnego znaczenia.
Gdyby jednak życzenia mikołajkowe sprawiały, że ludzie odezwą się do siebie po długim czasie milczenia, wtedy są jak najbardziej dozwolone.
Ks. Jarek

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.