PADRE JAREK

Po przejechaniu kilkuset kilometrów, ks. Jarosław zatrzymał się koło Turynu, w domu Bruna i Soni – małżeństwa, które stoi na czele turyńskiej wspólnoty modlitewnej. Pragną oni również założyć Dom Modlitwy św. Charbela, który pozostawił im pewien znak. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy przeprowadzonej w ich domu.

Wieczorem razem z Bruno i Sonią, ks. Jarek udał się do Turynu, gdzie o godz. 19.30 rozpoczęła się w kościele modlitwa różańcowa w intencji zmarłych, a po niej – Eucharystia. Ks. Jarosław szczególnie modlił się za zmarłych i prosił o wstawiennictwo Matki Najświętszej za wszystkimi cierpiącymi w czyśćcu. W Mszy św. wzięło udział bardzo wiele osób z Turynu i spoza miasta. Koncelebrował Eucharystię z ks. Jarosławem również o. Francesco, salezjanin, od wielu lat przykuty do wózka inwalidzkiego, będący księdzem od 36 lat. Ks. Jarosław zaprosił go do tej koncelebry, ponieważ o. Franciszek chciał skorzystać z sakramentu pokuty – Przeżywałem tę spowiedź – mówi ks. Jarosław. – Spowiadałem wielu kapłanów w życiu, ale pierwszy raz współbrata w kapłaństwie chorego, na na wózku inwalidzkim. O. Francesco zapewnił, że będzie w kościele również za miesiąc, kiedy ks. Jarek przywiezie polskie opłatki, które poświęci na Jasnej Górze.

Po Mszy św. jak zawsze odbyła się Adoracja z modlitwą o uzdrowienie, oraz błogosławieństwo, także olejem św. Charbela. Wiele osób złożyło kondolencje ks. Jarosławowi z powodu śmierci Ojca, była też za niego szczególna modlitwa. Wieczorna modlitwa zakończyła się dokładnie o godz. 23. Mimo to ludzie dalej byli w świątyni. W końcu ks. Jarek zadzwonił dzwonkiem przy zakrystii, mówiąc: Słyszycie ten dzwonek? Trzeba iść do domu…Do zobaczenia 17 grudnia.
Kiedy wszyscy wyszli ze świątyni, ks. Jarek wyruszył w stronę Mediolanu do Desio, gdzie we wspólnocie zakonnej Braci św. Jana Chrzciciela będzie dziś po południu przewodniczył modlitwie i Mszy św. W archidiecezji Mediolan obowiązuje ryt ambrozjański – dzisiaj rozpoczyna się tam już adwent.
(oprac. BRS)