Ofiarujmy Bogu trud naszego życia

 
 
 

Wczoraj ks. Jarosław przewodniczył modlitwom we wspólnocie św. Jana Chrzciciela w Mediolanie. Jak zawsze przybyło tam wiele osób z samego miasta i spoza niego, podjeżdżały nawet autokary. Spotkanie rozpoczęło się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Chwilę przed wyjściem do ołtarza ks. Jarek otrzymał w prezencie od jednej z uczestniczek nabożeństwa wizerunek św. Jana Pawła II namalowany na szkle. Wniesiony on został do świątyni przed rozpoczęciem modlitwy. Ks. Jarek odmawiał część Koronki w języku polskim. Gdy na zakończenie modlitwy wierni mówili po włosku: Jezu, ufam Tobie, ks. Jarek poprosił: to teraz powiedzcie po polsku, powtarzając po mnie. I powtarzali bardzo wyraźnie…
Po Koronce rozpoczęła się 40-minutowa katecheza – ks. Jarosław nawiązał do osoby św. Stanisława Kostki, który jako młodzieniec pieszo przemierzył drogę z Wiednia do Rzymu.
– Weźmy z niego przykład – mówił ksiądz – zadał sobie tyle trudu z miłości do Jezusa, do Matki Najświętszej… Ofiarujmy Bogu trud naszego życia.
Ks. Jarosław mówił o nieustannej walce ze złem, na którą jesteśmy skazani, ale też podkreślał, że gdy wierzymy w Chrystusa i ufamy Mu, możemy być pewni zwycięstwa w tej walce. Wspominał też o zmarłym o. Gabrielu Amorthcie, najbardziej znanym włoskim egzorcyście, który zmarł parę dni temu. W jego intencji sprawowana była Msza święta. Ojciec Amorth egzorcyzmował w swoim życiu ok. 70 tys. osób. Ks. Jarosław wspominał wspólne modlitwy nad opętanymi, które odprawiał z nim kilkakrotne. W katechezie mówił ks. Jarosław również o wielkim darze Eucharystii, o żywej obecności Jezusa – Dlatego lękać i bać się nie możemy, bo On jest wśród nas – powiedział.
Po katechezie rozpoczęła się Msza św. – ks. Jarosław sprawował Eucharystię w rycie ambrozjańskim, bo w archidiecezji Mediolan odprawia się Msze św. w tym rycie. Różnice są niewielkie, np. znak pokoju ludzie przekazują sobie po kazaniu, a niedzielna Eucharystia może być odprawiana w ornacie koloru czerwonego.
W homilii ks. Jarosław mówił na temat krzyża – zademonstrował mały krzyż- zapalniczkę, mówiąc jak bardzo niektórym zależy na profanacji znaku krzyża. Dlatego poprosił, by 8 października, kiedy do mediolańskiej wspólnoty przywiezie habit św. o. Pio, wszyscy przynieśli krzyże. Zostaną one poświęcone przed relikwiami tego świętego, który na swoim ciele nosił stygmaty – rany Jezusa, zadane Mu na drzewie krzyża. Ksiądz zwraca się z prośbą, by, gdziekolwiek przybędzie z relikwią – habitem św. o. Pio, ludzie na te Msze św. przynosili krzyże, które będą poświęcone. To będzie znak kończącego się Roku Miłosierdzia.
Na ołtarzu ustawiono również relikwie św. o. Charbela, ponieważ po Mszy św. rozpoczęło się nabożeństwo eucharystyczne – wierni dziękowali Jezusowi za Jego obecność. (W Italii zakończył się właśnie Kongres Eucharystyczny w Genui). Po nabożeństwie uzdrowienia i uwolnienia, jak zawsze odbyło się namaszczenie i indywidualne błogosławieństwo olejem św. Charbela. Do ołtarza podeszła też rodzina z miejscowości Gorgonzola i otrzymała błogosławieństwa na otwarcie Domu św. Charbela nr 218. Jest już zgłoszenie otwarcia kolejnego Domu św. Charbela – odbędzie się ono 8 października.
Mimo że ks. Jarek celebrował wczoraj 5 godzin – przez całe popołudnie i wieczór, od godz. 15 do 20, z radością spełnił jeszcze jedną prośbę – pobłogosławił rodzinę z dwójką niemowląt, bliźniaczkami, które ochrzczone zostały zaledwie tydzień temu. We Włoszech jest zwyczaj, że gościom na chrzcie daje się „confetti” – szkatułki z imionami dzieci i cukierkami. Ks. Jarek dostał je również.
Niedzielne popołudnie było więc bardzo pracowite. -A Mediolan zaczyna radować – mówi ks. Jarek. Był jeszcze inny powód do zadowolenia. – We włoskich mediach wielka radość, zwłaszcza w Neapolu, bo nasz reprezentant, nasz piłkarz Milik – grający w tamtejszej drużynie strzelił 3 bramki. Neapolitańczycy cieszą się Polakiem i Polską – pewnie będą mówić, że to dar św. Januarego, biskupa Neapolu, którego święto przypada dzisiaj, 19 września. I jak zawsze zapewne nastąpi cud w katedrze neapolitańskiej – jego skrzepnięta krew stanie się płynna. Ale o tym – jutro – zapowiada ks. Jarosław.
(oprac. BRS)
19. 09. 2016

Leave a reply

Your email address will not be published.