Relikwie św. o. Pio i „niewidzialny” ks. Jarek (6.02.2020)

 
 
 

Ks. Jarosław przez wiele lat pielgrzymował z relikwiami świętych – Jana Pawła II i Charbela. Zawsze mówił do mnie, że ta pielgrzymka zakończy się dopiero wtedy, gdy Bóg odwoła z tego świata. Był też czas, kiedy do tych relikwii dołączył też relikwie św. o Pio: habit, który nosił i w którym przyjął w Pietrelcinie niewidoczne stygmaty, a także półrękawica, którą okrywał stygmaty na dłoni. Te relikwie ks. Jarosław zawiózł z Pietrelciny do Polski 3 razy. W parafiach, które odwiedzał był to czas gorącej modlitwy. Św. o. Pio wciąż dla wielu jest wielkim przewodnikiem duchowym i możliwość modlitwy przy jego relikwiach była dla wiernych ogromnym przeżyciem. Byłam tego świadkiem, towarzysząc kilkakrotnie w tych wydarzeniach.
Ks. Jarosław odwiedził z relikwiami św. o. Pio około 45 parafii w różnych stronach Polski. Były jednak i takie miejsca, w których zabroniono mu celebracji – wtedy stawał się tylko szoferem – podwoził relikwie, które wyjmowano z samochodu, wnoszono do świątyni, a on odjeżdżał. Był bardzo posłuszny tym zakazom, chociaż przeżywał te sytuacje bardzo boleśnie. Kiedyś opowiadał mi, że zawiózł relikwie do jednej z parafii w Warszawie, gdzie miał zabronione, by oficjalnie modlić się z ludźmi. Musiał jednak wejść do kościoła, by pomóc wnieść ciężką gablotę, której nie miał kto dźwigać. Wtedy tamtejszy proboszcz podbiegł ze słowami: – Szybko proszę księdza, szybko, żeby nikt nie widział, bo zaraz doniosą do Kurii… Więc prędko wyszedł ze świątyni, odjechał swoim samochodem, którym przewoził gablotę z habitem, zaparkował w bocznej uliczce. Stał tam i płakał. Ale miał poczucie, że tamte łzy – jak mówił – przybliżają go trochę do cierpienia samego o. Pio. I czuł, że o. Pio jest tam razem z nim…
Były też takie parafie, gdzie wierni bardzo pragnęli, by wyjątkowe relikwie świętego o. Pio znalazły się choć na chwilę w kościele. Mówiono – dobrze, tylko relikwie, broń Boże nie ks. Jarek…
Miliony ludzi modlą się przy doczesnych szczątkach św. o. Pio, przy jego relikwiach – nie każdy ma jednak możliwość pielgrzymowania do San Giovanni Rotondo i Pietrelciny. Wiele osób mogło się jednak zetknąć z relikwiami świętego stygmatyka, kiedy dzięki ks. Jarkowi nawiedzały polskie parafie. Znamienne było jednak to, że często „nie zauważano” tamtych ważnych wydarzeń tylko dlatego, że to ks. Cielecki był ich inicjatorem. Kiedy jakiś czas później ten sam habit, te same relikwie przywieźli do Krakowa ojcowie kapucyni, katolickie agencje i prasa katolicka rozpisała się, że „po raz pierwszy do Polski przywieziony został habit św. o. Pio”.
Ks. Jarek dobrze zdawał sobie sprawę z tego, jak jest upokarzany. Mówił, że to szatan tak go poniewiera. Za dobroć i miłość, którą okazywał innym. Często powtarzał: – Mam wrażenie, że w niektórych jest tyle złości, zawiści, chęci odrzucenia, że pewnie nieraz gdy widzą mnie przy ołtarzu rodzi się w nich myśl, że może w moich dłoniach nie ma Pana Jezusa. No bo to ks. Jarek…
Barbara Rotter-Stankiewicz

Rozpoczęcie peregrynacji relikwii św. O.Pio -Pietrelcina 3.02.2016
Ludwigshafen w Niemczech- 5.02.2016 Anioł Pański i rozmowa ks. Jarka w Charbel.Tv
Nabożeństwo ku czci św. O.Pio, św. Jana Pawła II i  św. Charbela w parafii Zesłania Ducha Świętego w Lalikach koło Wisły, 18.02.2016.

Leave a reply

Your email address will not be published.