Spotkanie po 30 latach (18.01.2018)

 
 
 

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, ks. Jarosław przebywając w Monachium, wczoraj po południu udał się do kościoła i klasztoru oo. Karmelitów Bosych. Jest to również parafia pw. św. Teresy. W przepięknej świątyni znajduje się też figura św. Teresy od Dzieciątka Jezus i ołtarz poświęcony św. Józefowi. Parafia, do której należą sami Niemcy, liczy ok. 7 tys. wiernych. Mieszka tam również przełożony oo. Karmelitów Bosych na terytorium Niemiec.
Proboszczem parafii jest od trzech lat kolega ks. Jarka ze szkoły średniej, o. Bruno (imię zakonne), z chrztu – Piotr Piechowski.
Po raz pierwszy spotkali się 35 lat temu w Wadowicach, gdy rozpoczynali naukę w Niższym Seminarium Duchownym oo. Karmelitów Na Górce. Do matury doszło ich 9. Po jej zdaniu obaj wstąpili do klasztoru oo. Karmelitów Bosych w Czernej. Ks. Jarosław po kilku miesiącach zmienił zamiary i rozpoczął naukę w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi. Piotr kontynuował pobyt w klasztorze, jednak i on zmienił decyzję, gdy był w seminarium duchownym oo. Karmelitów w Poznaniu. Przeniósł się wówczas do Niemiec, wstępując do niemieckiej prowincji Karmelitów Bosych. W roku 1999 został wyświęcony na kapłana. Przez pewien czas był wikariuszem w Monachium, później przez kilka lat proboszczem koło Insbrucka przy granicy z Austrią, a teraz – jako proboszcz – znów jest w Monachium.
– Wzruszyło mnie – mówi ks. Jarek – że o. Bruno – Piotr, o umówionej godzinie czekał na mnie przy otwartej na oścież bramie klasztoru. Nie tylko brama była otwarta, ale i jego serce. Były wspomnienia, wspólna kawa w refektarzu klasztornym, przedstawił mi niektórych współbraci, którzy są rodowitymi Niemcami.
Po spotkaniu o. Bruno przewodniczył w świątyni nabożeństwu eucharystycznemu oraz rozpoczętej wczoraj nowennie do św. Józefa. Jak zawsze będzie to nowenna przez 9 tygodni w każdą środę. Do kościoła przybyło sporo, bo około 50 wiernych. Mszę św. sprawowali razem – ks. Jarosław koncelebrował.

  • Przed wyjściem z zakrystii uświadomiliśmy sobie razem, że to będą nasze prymicyjne Msze św. po wielu latach, że musimy gdzieś znaleźć nasze prymicyjne obrazki i wymienić się nimi. Naprawdę byliśmy wzruszeni obydwaj – mówi ks. Jarek.
    Ks. Jarosław Mszę św. sprawował również w języku niemieckim. – W Wadowicach przecież mieliśmy wspólnego nauczyciela, śp. o. Hermana, który uczył nas niemieckiego. Najlepszy z tego przedmiotu był Piotr, a najgorszy – ja. Piotr zawsze mnie ratował – śmieje się ks. Jarek.
    Po Mszy św. w kaplicy św. Teresy od Dzieciątka Jezus ks. Jarosław przeprowadził ciekawą rozmowę z o. Bruno Piechowskim, karmelitą bosym. Zapraszamy do jej wysłuchania.

Pamiętajmy w modlitwie o księdzu Jarosławie, który dzisiaj rano w Monachium spotka się jeszcze z Polakami, a potem wyruszy w stronę Italii. Czeka go kolejnych kilkaset kilometrów jazdy i to zapewne w trudnych warunkach, bo wczoraj przez cały dzień i noc padał śnieg. A droga wiedzie przez Alpy…
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.