Św. Charbel, dobry pasterz, zagania zagubione owce (16.03.2018)

 
 
 

Wczoraj, tak jak zapowiadaliśmy, ks. Jarosław przewodniczył comiesięcznemu spotkaniu modlitewnemu w Gragnano koło Pompei, w kościele św. Marka przy figurze św. o. Charbela. Odbywało się ono już po raz siódmy. Z miesiąca na miesiąc uczestniczy w nich coraz więcej osób, które przybywają z różnych miejscowości wokół Wezuwiusza.
Jak zawsze modlitwa rozpoczęła się o godz. 15 Koronką do Bożego Miłosierdzia. Najpierw jednak ks. Jarosław wprowadził do kościoła tych, którzy już czekali przed świątynią. Po modlitwie ustawiła się już kolejka chętnych do skorzystania z Sakramentu Pokuty. Ks. proboszcz przesunął godzinę rozpoczęcia Mszy św. z 18 na 19, dlatego by ks. Jarosław mógł przyjąć i wyspowiadać więcej osób niż zwykle. Dokładnie 4 godziny spowiadał bez wytchnienia. O godz. 19 musiał wyjść z konfesjonału, a ludzie wciąż stali w kolejce.
Ks. Jarek mówi: To jest największy cud. Wśród spowiadających się jest coraz więcej młodych ludzi. Przychodzą po wielu latach, jak młodzieniec, który ponad 10 lat nie był do spowiedzi, czy kobieta, która wyznała, że przechodziła przypadkowo koło kościoła św. Marka w powszedni dzień i weszła do świątyni, w której nie było nikogo. Zobaczyła figurę z daleka i bała się podejść, ale jakaś siła popchnęła ją, by podeszła bliżej – poczuła wówczas ciepło i dobroć. Zapisała imię świętego, zaczęła o niego pytać i się modlić, wystawiając go poniekąd na próbę. Prosiła, aby jej 31-letnie córki bliźniaczki znalazły odpowiednią pracę. Po kilku dniach ją dostały. Wróciła wtedy do kościoła i poczuła pragnienie skorzystania z Sakramentu Pokuty. Wczoraj przystąpiła do spowiedzi, by przyjąć rozgrzeszenie i Komunię św.
– Przyszła też babcia Anna, która pytała, czy ją pamiętam – opowiada ks. Jarosław. – Na kartce napisała świadectwo: „Kilka miesięcy temu do tego kościoła przyniosłam 18-miesięcznego wnuka. Był bardzo chory, miał stwierdzoną ciężką wadę serca i wyznaczony dzień operacji. Ksiądz się nad nim pomodlił, namaścił olejem, dał nawet obrazek świętego i powiedział, byśmy odmawiali nowennę i będzie dobrze. Modliliśmy się w nowennie, jak ksiądz kazał. Zawieźliśmy w wyznaczony dzień dziecko do szpitala, a gdy tam ponownie zrobiono badania i okazało się, że chłopczyk jest zdrowy, a operacja niepotrzebna.” Wczoraj po zakończeniu uroczystości babcia Anna, która mieszka blisko kościoła św. Marka przyniosła swojego zdrowego wnuczka na rękach. Ksiądz Jarek mógł go raz jeszcze pobłogosławić i namaścić olejem.

Przed Mszą św. ks. Jarosław wygłosił konferencję wprowadzającą o św. Charbelu – przewodniku, który prowadzi nas w czasie tego Wielkiego Postu. Msza św. rozpoczęła się jak zawsze w ciszy przy wygaszonym świetle – wszyscy trzymali w dłoniach zapalone świece. Jak zwykle, wraz z ks. Jarkiem koncelebrował proboszcz Emanuele Rosanova. Ks. Jarosław otworzył szklaną gablotę, w której znajduje się statua św. Charbela – wszyscy śpiewali wówczas Ave Maryja, dziękując Matce Bożej. Ksiądz okadzając figurę, jak zawsze przedłożył prośby tych, którzy należą do Domów Modlitwy w całej Europie i tych, którzy o to prosili.

W kazaniu mówił o tym, jak święty Charbel uczy nas zjednoczenia z Jezusem i co to znaczy prawdziwie przyjąć Go do serca. Po Komunii św. pobłogosławił kolejny Dom Modlitwy – tym razem z Polski. Jest to Dom nr 308, znajdujący się w Pszczynie.
Po Mszy św. odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa za wstawiennictwem świętego Ojca z Libanu.
Tak jak poprzednio wierni przynieśli do kościoła krzyże, które ks. Jarosław pobłogosławił, by mogli zanieść je do domów, a po drodze błogosławić nimi domy i ulice. – To błogosławieństwo jest jak dar miłości – mówi.
Po zakończeniu uroczystości ks. Jarosław otrzymał obraz św. Charbela namalowany przez kogoś, kto już po raz kolejny przyszedł na spotkanie modlitewne. Wizerunek ten pobłogosławił i przekazał proboszczowi, aby umieścił go w głównej świątyni parafii – kościele p.w Bożego Ciała. Ks. Emanuele bardzo się ucieszył z tego daru.
Kolejne spotkanie w Gragnano odbędzie się 26 kwietnia. Już zapowiedziano, że z wiele osób z miasta i innych miejscowości pragnie prosić o błogosławieństwo nowych Domów Modlitwy św. Charbela. Ks. Jarosław mówi: – Było co robić, nie narzekam… Św. Charbel, dobry pasterz, zagania owce, zwłaszcza te zagubione, by wróciły do Jezusa. Jedno jest pewne, że tamto miejsce obrał sobie jako szczególne.
(oprac. BRS)

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.