Święty Charbel pomaga nam nieustannie
Mam na imię Agnieszka jestem katechetką .Kilka lat temu moja koleżanka podarowała mi ksero jakiegoś artykułu o św.Charbelu i modlitwę.Tak zaczęła się moja przyjaźń z Tym świętym. Charbel jest częstym orędownikiem przed Bogiem w moich sprawach.Nie są to jakieś spektakularne cuda,ale dla mnie bezcenne.Opieka nad pielgrzymką maturzystów,dziećmi pierwszokomunijnymi, sprawy finansowe, zdrowie,praca dla niego nie ma problemów są tylko intencje do zanoszenia przed tron Boga.4 lata temu wraz z rodziną wybieraliśmy się do Niepokalanowa.Ja i dzieci bardzo cieszyliśmy się na ten wyjazd. W dniu wyjazdu ok.6:00 dzwoni mój brat i pyta co ma robić bo mama źle się czuje,czy ma wzywać karetkę.Szybka ,nerwowa rozmowa z mężem co robić ,czy jechać do Niepokalanowa,czy na wieś do mamy.Ustalamy z bratem że jesteśmy cały czas pod telefonem, sprawę zawierzamy św.Charbelowi i ruszamy, dzwonimy co 2 godziny.Gdzieś ok godziny 13 nie możemy się skontaktować z domem rodzinnym znowu panika,nerwy nerwowe wybieranie telefonu… po jakimś czasie odbiera mama. Co się stało ,gdzie byłaś?? Odpowiada: na polu!!!przy żniwach!!! Dobrze się czujesz? Odpowiedziała tak!!! Chwała Panu dzięki wielkie Charbelowi.Amen
Agnieszka
Obecnie mamy 217 domów modlitwy św.Charbela,które pobłobosławił ksiądz Jarek w różnych miejscach Europy.W następną niedzielę ksiądz pobłogosławi następne.Wszyscy razem tworzymy jedną rodzinę.Ksiądz Jarek nieustannie przypomina że w Polsce od wielu lat powstawały też grupy modlitewne o nazwie domy modlitwy Świętego Charbela które były zakładane przez pana Kamyka.Ksiądz Jarek całkowicie odcina się od tamtych wspólnot i prosi aby nie mieszać w żaden sposób jego osoby z tamtymi grupami.Nasze domy modlitwy Świętego Charbela utrzymują jedność z księdzem Jarkiem czasem przysyłając fotografie po zakończonej wspólnie modlitwie jak widzimy na fotografiach przesłanych z domu modlitwy Świętego Charbela z Kalabrii na południu Italii.
12.09.2016