Wasz krzyż będzie lżejszy, gdy nie będzie w waszym sercu złości i nienawiści (22.02.2018)

 
 
 

Około pół tysiąca osób wzięło udział w trzecim dniu oraz zakończaniu rekolekcji w Soverato w Kalabrii. Niektórzy przyjechali z daleka, nawet 100 km. Przeszło to najśmielsze oczekiwania. Ks. Jarosław już od rana spowiadał, przyjmował na rozmowy… Najpiękniejszym znakiem było to, że do Sakramentu Pokuty przystąpiło wielu młodych – niektórzy po kilku latach. W Godzinę Miłosierdzia odmówiono Koronkę do Bożego Miłosierdzia, była też wspólna modlitwa różańcowa. Po godz. 16 ks. Jarosław wygłosił katechezę na temat działania zła – opowiedział m.in. o swoim doświadczeniu, kiedy kilka lat temu po raz pierwszy sprawował egzorcyzm za zgodą biskupa w polskiej diecezji w Zamościu. Mówił, że wielu wątpi dziś w działanie złego ducha, jednak gdy napotykają na problemy, zaczynają sobie uświadamiać, że źródłem działania zła jest szatan.
Po katechezie rozpoczęła się Msza św. Już wcześniej na ołtarzu ustawiono relikwie św. Jana Pawła i św. Charbela. W procesji wejścia na początku Eucharystii przyniesiono wizerunek św. o. Charbela. Homilię ks. Jarosław poświęcił znaczeniu, jakie ma krzyż. Kilkaset osób, które wczoraj przybyły, spełniło prośbę księdza i przyniosło krzyże, by je poświęcić.
Ks. Jarosław mówił: – Dzisiaj wyznamy wiarę stając z Matką Najświętszą i świętymi obok krzyża, z krzyżem, który trzymamy w dłoniach i krzyżem, którego nie widać, a który dźwiga każdy z nas – bólem i cierpieniem. Dziś pod krzyżem Jezusa raz jeszcze chcemy złożyć życie nasze. Dzisiaj będziemy wracać do domu z krzyżem, ale też z modlitwą: Panie Jezu, mój dom jest Twoim domem. Moja rodzina do Ciebie należy… Posyłam was z tym krzyżem, jako znakiem Jezusa, który jest Światłością świata – na ulice Soverato. Posyłam was na ulice miast, z których przybyliście. Z wami dziś idzie do waszych domów Chrystus – dajcie mu swoje serca, ręce, umysły. Idąc, po drodze błogosławcie tymi krzyżami ulice i domy, bo w wielu miejscach panuje ciemność i pustka. A kiedy już będziecie u siebie, również zróbcie znak krzyża tym krzyżem poświęconym, ucałujcie go wszyscy i powieście w najważniejszym miejscu waszego domu.
Widać było, jak mocno ludzie przeżywają te słowa. Ks. Jarek mówi, że wszyscy wczoraj poczuli się apostołami, misjonarzami. – Nie lękajcie się niczego – przekonywał zgromadzonych – gdyż przez krzyż przyszło zwycięstwo. I brońcie krzyża. Wspomniał też, jak wiele lat temu w Polsce bronił krzyża wraz z młodzieżą w Technikum Łączności w Łodzi, gdzie uczył.
Po kazaniu poświęcił krzyże, a podczas Wyznania Wiary wszyscy trzymali je wysoko. Poczuli ogromną moc, płynącą właśnie z krzyża. Ks. Jarek przypomniał, że krzyża boi się szatan. Prosił, aby każdego dnia i dzisiaj błogosławili swoich nieprzyjaciół. – A wtedy krzyż wasz będzie lżejszy, gdy nie będzie w waszym sercu złości, nienawiści, niechęci do drugiego – dodał.
Po Komunii św. – niespodzianka. Ks. Jarek odczytał to również jako znak – wśród zebranych były dwie Polki – matka z córką. Matka od wielu lat mieszka w miejscowości Lamezia Terme. Choruje od kilku miesięcy na nowotwór. Wiedziały o tych rekolekcjach i z przyjechały, by poświęcić wizerunek Jezusa Miłosiernego i prosić o łaskę uzdrowienia. Okazało się, że rodzina pochodzi z miejscowości odległej około 20 km od domu rodzinnego ks. Jarka, z Mszany. Po Komunii św. ks. Jarek pobłogosławił również nowy Dom Modlitwy św. Charbela na Kalabrii – wejścia do naszej rodziny domów zapragnął młody chłopak – Francesco.
Ks. Jarosław podziękował Panu Bogu, a potem ss. Salezjankom, które też wzięły udział w tych rekolekcjach (było ich ok 20 wraz z przełożoną). Na koniec, jak zawsze to czyni, udzielił błogosławieństwa swoim krzyżem misyjnym. Po Mszy św. odśpiewano pieśń do Ducha Świętego i ks. Jarosław trzymając krzyż wypowiedział modlitwę wdzięczności Panu Jezusowi za to, że oddał życie za każdego z nas, że z wysokości krzyża nasz Pan i Zbawiciel widział dzień naszego przyjścia na świat, całe nasze życie i dzień przejścia z tego świata i powrotu do Niego. Odmówił też modlitwę z błaganiem o uzdrowienie i uwolnienie z wszelkich nałogów, oraz przeszedł z krzyżem przez świątynię. Wierni śpiewali wówczas piękną pieśń ze słowami: Klękamy przed Tobą Panie, abyś nas objął, abyś nam udzielił łaski i abyś nas przyjął do siebie.

Na koniec była jeszcze pieśń wdzięczności dla Matki Najświętszej – wszyscy śpiewali wznosząc wysoko krzyże. Wydawało się że to już koniec kilkugodzinnej wspólnej modlitwy, gdy i nagle z tłumu wystąpiła kobieta, która bardzo chciała złożyć świadectwo uzdrowienia jej syna za wstawiennictwem św. Charbela. Przyjechała z oddalonej o około 100 kilometrów miejscowości Cosenza – świadectwo to, tłumaczone przez ks. Jarka na język polski, emitujemy na naszym portalu.

Ks. Jarosław usłyszał w Soverato wiele słów wdzięczności, zapewnień o modlitwie i pytań o to, kiedy znowu będą mogli przeżyć tak piękne chwile. Odpowiadał: nie czekajcie, ponieważ wy to wszystko macie. Gdzie jest Chrystus, z Nim przebywanie, tam wszystko staje się piękne. Obiecał jednak: Jak Pan Jezus pozwoli, zapewne się zobaczymy.
Po pożegnaniach wyruszył w drogę, mimo że było późno. Miał przed sobą kilkaset kilometrów jazdy do Gragnano koło Pompei. – Mam taką radość i siłę dzięki Jezusowi, że mógłbym pewnie jechać jeszcze tysiąc kilometrów – mówi. – Gdy wyjechałem zdarzył się mały incydent – taki pstryczek od szatana – śmieje się. – Ludzie przecież wracali i błogosławili tamtą ziemie, swoje domy i mieszkania… Samochód z przeciwka przejechał tak blisko, że roztrzaskał lewe lusterko w samochodzie. Ale to nic, mam jeszcze kilka lusterek – żartuje ksiądz.
Dziś po południu o godz 15 będzie przewodniczył Koronce do Bożego Miłosierdzia w kościele św. Marka w Gragnano – będą kolejne spotkania, rozmowy, spowiedź wielu, a o 18 – Eucharystia, której będzie przewodniczył. Jak co miesiąc kolejny raz zostanie otworzona szklana gablota, w której znajduje się figura św. o. Charbela, dziś bowiem rano, jak każdego 22 dnia miesiąca przejdzie też procesja z pustelni w Annaya w Libanie. Ks. Jarosław zapewnia o modlitwie i prosi, zwłaszcza tych, którzy nalezą do rodziny domów św. Charbela, aby byli o godz. 18 byli zjednoczeni myślą i modlitwą.
(oprac. BRS)

 

Leave a reply

Your email address will not be published.