Wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy słynie na cały świat (17.02.2018)

 
 
 

W Środę Popielcową rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu. Wiemy, że Matka Boża towarzyszyła Jezusowi nie tylko w życiu ukrytym przez 30 lat, ale była wciąż obecna swym sercem przy Nim. Współcierpiała z Jezusem. Cierpienie to było najbardziej spotęgowane, kiedy wziął na swoje ramiona krzyż. Nie mogło Jej zabraknąć na tej Drodze Krzyżowej. Ona była nieustanną pomocą dla Jezusa – dawała Mu siłę, wypływającą z Jej miłości.
Dlatego, we wczorajszy piątek Wielkiego Postu ks. Jarosław udał się w Rzymie do miejsca szczególnego – do świątyni, gdzie znajduje się cudowny wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W tym specjalnym programie ks. Jarek chce przedstawiając historię tego obrazu raz jeszcze uświadomić każdemu, że tą samą miłością, jaką miała do swego Syna, Maryja otacza każdego z nas i nieustannie nam służy pomocą w naszym dźwiganiu krzyża codzienności i cierpienia.
Przed cudowny wizerunek przybywa wielu pielgrzymów, aby się modlić. Dużą ich grupę stanowią Polacy. W materiale filmowym ks. Jarek przypomina, że św. Jan Paweł II był w tym kościele i modlił się przed obrazem, który zna cały świat.
Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy znajduje się w Rzymie przy via Merulana w kościele pod wezwaniem św. Alfonsa Maria de Liguori – założyciela zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela. W tym oto kościele znajduje się cudowna ikona Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Obraz, namalowany na desce jest na 53 cm wysoki i 41,5 cm szeroki.
Jego autorstwo przypisywali niektórzy historycy najgłośniejszemu malarzowi prawosławnemu wczesnego średniowiecza, mnichowi bazyliańskiemu – S. Lazzaro (868). Ostrożniejsi przesuwali jego pochodzenie na wiek X/XI. Obraz trafił do Rzymu z Krety. Przez stulecia, aż do zburzenia kościoła św. Mateusza, w latach 1499-1808, przy cudownym obrazie wisiały tablice opisujące jego dzieje. Jest w nich mowa, że wizerunek został wykradziony z Krety przez rzymskiego kupca i przywieziony do Rzymu dnia 27 marca 1499 roku. Po śmierci kupca wizerunek przeniesiono do kościoła augustianów św. Mateusza, który znajdował się przy ich klasztorze na via Merulana. Tu ponad 300 lat doznawał czci od ludu rzymskiego. W roku 1798 do Rzymu wkroczyły wojska francuskie – ucierpiało wówczas wiele czcigodnych miejsc. Wśród nich został zniszczony kościół i klasztor augustianów. Augustianie przenieśli się na inne miejsce, zabierając ze sobą obraz Matki Bożej. W roku 1852 przybyli na via Merulana duchowi synowie św. Alfonsa Liguori, redemptoryści. Odbudowali klasztor i kościół, któremu nadali nowy tytuł: Najświętszego Odkupiciela i Św. Alfonsa. Kiedy dowiedzieli się, że cudowny obraz jest w posiadaniu augustianów, przekonani, że powinien znaleźć się w miejscu pierwotnym, interweniowali u papieża Piusa IX, by zwrócili obraz. Tak się też stało. Wizerunek uroczyście wniesiono do kościoła Najświętszego Odkupiciela i Św. Alfonsa w 1866 roku. Odtąd Matka Boska Nieustającej Pomocy stała się główną Patronką zakonu a kościół jej pierwszym sanktuarium. Obraz zasłynął tak licznymi łaskami, że już w roku następnym papież Pius IX zezwolił na jego uroczystą koronację. Redemptoryści, wykorzystując niezwykłe piękno wizerunku, jego starożytność, a przede wszystkim bardzo sugestywny tytuł, rozszerzyli kult Matki Bożej Nieustającej Pomocy tak dalece, że stał się on powszechny w całym świecie chrześcijańskim. Nie ma dzisiaj kraju, gdzie by nie znano tego obrazu, gdzie by nie było wiecznej nowenny w każdą środę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

W niedzielę 30 czerwca 1991 roku, Jan Paweł II odwiedził kościół św. Alfonsa przy via Merulana. To uroczyste nawiedzenie Sanktuarium związane było ze 125-tą rocznicą przekazania ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy pod opiekę Redemptorystów. Ojciec Święty odprawił mszę świętą i wygłosił spontaniczne przemówienie:

Drodzy Bracia, Wasz Przełożony Generalny już podkreślił zasadniczy punkt: mianowicie więź łączącą Stolicę Świętą z waszą rodziną zakonną poprzez misterium Odkupienia.

Pragnąłbym jednak dodać kilka osobistych słów dotyczących innej więzi, która trwa poprzez misję zleconą wam poprzez Sługę Bożego papieża Piusa IX; misję szerzenia pobożności i zaufania do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Tutaj muszę powrócić do lat mojej młodości, kiedy podczas wojny i okupacji nazistowskiej Krakowa pracowałem w fabryce. Wiele razy po nocnej zmianie, kiedy wracałem do domu, gdzie mieszkałem, odwiedzałem wasz kościół w Krakowie, kościół Redemptorystów, gdzie jest ikona Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Zatrzymywałem się tam, ile razy byłem na drodze pomiędzy fabryką a domem. I nie tylko z tego powodu, lecz ze względu na to, że było to święte miejsce i była tak piękna ikona. To doświadczenie pozostało w mojej pamięci całe moje życie.

Kontynuowałem nawiedzenie tego kościoła również potem, kiedy zostałem biskupem i kardynałem Krakowa. Często modliłem się i służyłem swoją duszpasterską pomocą w waszym kościele, szczególnie poprzez szafowanie sakramentem bierzmowania. Te więzy były silne i trwałe.

Wasze Zgromadzenie jest silnie obecne w Kościele i ma duży udział w historii Kościoła w Polsce, a to szczególnie poprzez wasze misje ludowe. Dlatego też, przychodząc tutaj dzisiaj powtórnie, przeszedłem poprzez moją przeszłość, poprzez dni mojej młodości. I z tego powodu pragnę podziękować Bożej Opatrzności i Matce Bożej Nieustającej Pomocy, która zawsze ukazywała się dla mnie jako „nieustająca pomoc” w trudnych chwilach, ośmielam się nawet powiedzieć – w bardzo trudnych chwilach.

Chciałbym jeszcze coś dodać do słów waszego Przełożonego Generalnego. Oczywiście, postać św. Alfonsa de Liguori jest postacią człowieka wielkiej duchowości, maryjnej duchowości, teologa, doktora Kościoła, szczególnie w kwestiach teologii moralnej i teologii duchowości. Wszystko to idzie razem do was jako do tych, którzy zajmują jego miejsce, podejmują jego zadanie, jego pastoralną i doktrynalną odpowiedzialność w Kościele.

Ojciec Święty Pius IX

Przychodzę w to miejsce po 125 latach od ostatniej wizyty papieża. Myślałem, że jestem pierwszym papieżem, który tutaj przyszedł. Dobrze więc, jestem drugim (aplauz). Lecz wydaje mi się, że kiedy papież Pius IX przyszedł pierwszy raz nie był ani razem z kardynałem ani nowym arcybiskupem, który co dopiero otrzymał paliusz. Dzisiaj jest dzień następujący po wielkiej uroczystości w Kościele rzymskim, w Kościele Powszechnym, uroczystości świętych Piotra i Pawła, po mianowaniu nowych kardynałów. Jeden z nich jest tutaj, ponieważ jest nowym biskupem tytularnym waszego kościoła (odnosi się to do kardynała Bevilacqua). Także obecny jest metropolita, nowy metropolita Kanady, który wczoraj otrzymał paliusz jako znak jego uczestnictwa w posłudze papieża. Ze względu na te wydarzenia jest to druga wizyta papieża. Będąc po raz drugi otrzymujemy jakieś dalsze znaczenie: nowy kardynał i nowy metropolita są tutaj razem z papieżem. (…)

Życzę wam kontynuowania dobrej pracy tutaj, w Rzymie, w tym sanktuarium i wszędzie na świecie; w różnych prowincjach i krajach Europy Wschodniej. Tam są także redemptoryści obrządku wschodniego, rytu bizantyńskiego, jak również wielu redemptorystowskich biskupów w Kościele ukraińskim. Ich obecność jest znacząca.

Nadto życzę wam pomyślności w waszej misji, kontynuowania sukcesów waszej misji, ponieważ żniwo jest wielkie. Musicie zawsze prosić o nowych pracowników dla tego żniwa i o to też ja proszę dla was i z wami. Niech Bóg wyśle wielu pracowników na to wielkie żniwo jako znak Odkupienia

Ks. Jarosław przypomina też o dzisiejszej katechezie, która jak zawsze zostanie wyemitowana w języku polskim i włoskim na naszym portalu o godz. 17. Tematem będzie przykazanie piąte – Nie zabijaj.

(oprac. BRS)

 

 

Leave a reply

Your email address will not be published.