Włosi w Mętkowie i Auschwitz – mocne przeżycia

 
 
 

Niedziela była dla grupy włoskich pielgrzymów, którzy zatrzymali się w Wieliczce niezwykle bogata w wydarzenia. Przed południem udali się do parafii w Mętkowie, gdzie znajduje się przeniesiony z Niegowici modrzewiowy kościółek, w którym modlił się ks. Wojtyła, będąc wikarym w latach 1948-49. – Przyjechaliśmy wcześniej, więc był jeszcze czas, by pójść do lasu na przechadzkę. W jedną stronę szliśmy rozmawiając, idąc w drugą – zaczęliśmy odmawiać różaniec. Czuliśmy się jak pielgrzymi w drodze do tego drewnianego kościółka – mówi ks. Jarosław. Włoskich gości powitał ks. proboszcz, który opowiedział historię świątyni, mówił też o dzisiejszych problemach. Stwierdził, że wprawdzie mętkowianie otrzymali dar od niegowician, ale kościółek był w kiepskim stanie, nadawał się tylko do remontu, bo przez 10 lat był nieużywany. Odkąd został proboszczem, na renowację zabytku wydano 250 tys. euro. Zachęcał Włochów, by wsparli parafię nie tylko dziś, ale przekazali informację o jej potrzebach dalej, bo może komuś leży na sercu dobro świątyni, w której odprawiał Msze św. ks. Karol Wojtyła- św. Jan Paweł II.
Przed Mszą św., przy wtórze fanfar odsłonięty został obraz Matki Bożej. Ks. Jarek wyjaśniał zaciekawionym Włochom, że to na cześć Matki Bożej – Królowej Polski.
Ks. Jarosław przewodniczył Mszy św., wygłosił też kazanie, mówiąc z ambony, z której na pewno niejednokrotnie przemawiał ks. Karol Wojtyła. – To tak, jakbyśmy się wrócili do tamtego czasu. O czym chciałby mówić dziś do nas ks. Wojtyła ? O przebaczeniu, o tym, czym powinno być przebaczenie w życiu chrześcijańskim. Jesteśmy przecież w pobliżu obozu w Auschwitz – mówił ks. Jarosław. – Apelował do Włochów, by nie bali się otworzyć serc dla Jezusa, a to znaczy być ludźmi miłosierdzia.
Proboszcz pokazał pielgrzymom również konfesjonał, w którym miał spowiadać ks. Wojtyła. (był on nawet kiedyś wypożyczony do Muzeum Diecezjalnego). Po Mszy św., przy odmawianiu Koronki do Bożego Miłosierdzia wszyscy podchodzili i całowali konfesjonał. Było to tak mocne przeżycie, że niektórzy płakali, a wszyscy mówili, że odczuwali bliską obecność św. Jana Pawła II. Na koniec, trzymając się za ręce zaśpiewali Czarną Madonnę do muzyki, przy której zasłaniany był obraz Matki Bożej.
Po Mszy św. zrobiono jeszcze wspólne zdjęcie przed kościołem – ks. proboszcz pokazał, że w dzwonnicy przygotowuje kaplicę z wizerunkiem ks. Karola Wojtyły, wikarego z Niegowici. Będą z niej wyprowadzać zmarłych; św. Jan Paweł II pokazał, jak z godnością się umiera…
Po obiedzie Włosi zwiedzili obóz w Auschwitz i Brzezince. Zrobiło to na nich ogromne wrażenie, długo panowało milczenie. Stwierdzili, że zupełnie inaczej odbiera się to miejsce na filmie, a inaczej je zwiedzając. W niektórych barakach odmówili modlitwę. – Tutaj człowiek uczy się szanować każdą chwilę życia. Zapamiętajcie – zwrócił się do nich ks. Jarosław.
Z Oświęcimia pielgrzymi udali się do Sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Krakowie-Łagiewnikach i tam zakończyli dzień modlitwą przy grobie św. Faustyny przed obrazem Jezusa Miłosiernego.
Dziś wczesnym rankiem jadą do Częstochowy. Zwiedzą Jasną Górę, a o godz. 12 będą uczestniczyć w Eucharystii. Potem pojadą do Krakowa, a o godz. 21 do Łazan koło Wieliczki, gdzie przy relikwiach św. Ojca Pio odbędzie się Apel Maryjny, transmitowany na stronie www.padrejarek.pl. Po nabożeństwie przewidziane są jeszcze rozmowy na żywo z kilkoma osobami i wspólny śpiew dla św. o. Pio, św. Jana Pawła i św. Charbela, których relikwie też będą podczas nabożeństwa.

Oprac. BRS

 

Leave a reply

Your email address will not be published.