30.01.2015 U świętego Franciszka

 
 
 

Wczoraj przed południem ks. Jarek odwiedził Asyż, miejsce szczególne dla wielu. Już przed wjazdem do miasta można podziwiać jego piękno, a zarazem prostotę. Jeszcze pozostały napisy po wizycie papieża Franciszka „Witamy Cię, Ojcze Święty Franciszku, najpokorniejszy wśród pokornych”.
Ks. Jarek modlił się przy grobie św. Franciszka szczególnie o to, by Domy Modlitwy św. o. Charbela i rodziny, które przybywają na cotygodniową modlitwę uczyły się również dziękować Bogu za piękno każdego dnia, podziwiać Boga za Jego wielkość nawet w najmniejszym stworzeniu.Za to, że gdzieś na drzewie zaczęły się pojawiać zielone listki, albo słychać śpiew ptaka.
– I tak sobie pomyślałem przy grobie św. Franciszka – mówi ks. Jarosław, że chcę napisać o tym nie dlatego, żeby się pochwalić, że tu jestem, nie dlatego, żeby pokazać to miejsce, ale by uświadomić każdemu, że oddając Bogu wszystko, zyskujemy największy skarb, jakim jest szczęście w Bogu samym, który jest wiecznym szczęściem. Święty Franciszek, pomimo że żył w biedzie, był najszczęśliwszy na ziemi, a mały swój kościółek, który odnowił, uważał za najpiękniejszy na ziemi, bo zrobił to z całej, pełnej miłości do Boga. Jakże wielkie wrażenie odnosimy, gdy stajemy w Bazylice Anielskiej w Asyżu, pięknej, ogromnej, a w jej wnętrzu, na środku widzimy ten mały kościółek św. Franciszka, w którym przy wejściu widnieje napis: „To miejsce jest święte”.
Poleciłem w szczególny sposób w modlitwie chorych i cierpiących. Bóg naprawdę czyni cuda – największym Jego cudem jest to, że jeszcze się budzisz, by żyć i że czytasz ten tekst. Niech On będzie uwielbiony, jedyny Bóg.
Na fotografiach, które można zobaczyć, oprócz grobu św. Franciszka, widoku Asyżu a także wnętrz bazylik, pięknych fresków, habitu św. Franciszka, który znajduje się w muzeum, zobaczycie dwa cudowne znaki. Pierwszy to fotografia róż, które nie mają kolców. Według tradycji św. Franciszek rzucił się w róże z kolcami, by walczyć z pokusami ciała. Bóg jednak uczynił cud – róże, w których pokutował – ale tylko w tym miejscu ogrodu – zaczęły rosnąć bez kolców. Tłumaczył mi jeden z zakonników, że spróbowali je zasadzić także w innym miejscu. Przyjęły się, ale miały kolce. Bez kolców rosną tylko w tym jedynym miejscu.
Drugi piękny znak to figura św. Franciszka, w którego dłoniach mieszka para białych gołębi. Są one karmione przez zakonników, lecz nigdy się nie oddalają. Kiedy się starzeją, – jak mówił mi oprowadzający zakonnik – odlatują, a na ich miejsce przylatuje kolejna młoda para białych gołębi. Tak trwa już od lat.
Asyż wciąż żyje i zaprasza.

 

ZOBACZ ZDJĘCIA

Leave a reply

Your email address will not be published.