8150 kilometrów modlitwy

 
 
 

Trwająca miesiąc misja – pielgrzymka z relikwiami św. o. Pio – została wczoraj zakończona. I tak się wspaniale złożyło, że stało się to w przeddzień święta Matki Bożej Wniebowziętej i w dniu św. Ojca Maksymiliana Kolbe – mówi ks. Jarosław.
Do Pietrelciny dojechał przed południem. Powitał go serdecznie przełożony klasztoru o. Marciano. Relikwie wspólnie wniesiono wspólnie na teren klasztoru. O. Marciano poprosił: Niech ksiądz opowiada…- Mogłem mu nie tylko opowiedzieć, ale i pokazać zdjęcia. Przekazałem też przy świadkach ofiarę, którą ludzie wdzięczni za peregrynację relikwii składali w ciągu miesiąca w różnych miejscach, wspierając w ten sposób budowę drogi krzyżowej w Pietrelcinie. Zebrało się ponad 5 tys. euro, z czego niezmiernie ucieszył się o. Marciano. Prosił, by bardzo serdecznie podziękować wszystkim za ofiarę, która bardzo wspomoże tę budowę – mówi ks. Cielecki.
O. Marciano zapowiedział też, że jeśliby ks. Jarosław jeszcze kiedyś chciał przewieźć relikwie św. o. Pio do Polski, na pewno je przekaże, bo powróciły w idealnym stanie, a ks. Jarek był ich dobrym kustoszem.
W klasztorze ks. Jarosław spotkał o. Gulielmo, który wiele razy przebywał ze św. o. Pio. Sprawuje on opiekę nad grupami modlitewnymi o. Pio we Włoszech. – Zapytałem go, co najbardziej utkwiło mu w pamięci ze spotkań z o. Pio – mówi ks. Jarek.Odpowiedział: Pierwsze spotkanie. Bałem się go strasznie, miał różną opinię, był czasem bardzo surowy. A on mnie tak mocno objął i przycisnął do siebie… Trzymał mnie tak mocno i długo, że wciąż czuję ten uścisk. Poczułem się jego. Przylgnąłem do niego na całe życie..

IMG-20150815-WA0000

Z ojcem Gulielmo, który wiele razy spotykał się ze św. O.Pio

 

Do Pietrelciny przyjechał również ks. Paolo Cecere.
Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie… – mówi ks. Jarek. – Myślę, że w te wakacje pobiję jakiś rekord kilometrów przejechanych samochodem – mam nadzieję, że silnik to wytrzyma. Od 14 lipca do Pietrelciny zrobiłem dokładnie 8150 km, ale to nie był koniec, ponieważ stamtąd musiałem udać się aż za Padwę – to jest ok. 800 km. Po drodze, już bardzo zmęczony, na postoju wysłałem SMS do arcybiskupa Depo. Prosiłem go, by modlił się za mną, bym miał siłę prowadzić auto. A on mi odpisał. „Błogosławieństwo Boże niech Ci towarzyszy.” Naprawdę, gdy ma się świadomość, że biskup błogosławi, wracają siły, radość i pokój w sercu.

Z okolic Padwy, z miejscowości San Giorgio in Bosco ks. Jarosław powiedział katechezę w języku włoskim i polskim; na końcu polskiej jest też świadectwo gościa Charbel TV – Luisy. Katecheza była transmitowana na żywo, można do niej powrócić na naszej stronie.
W tym pięknym, świątecznym dniu błogosławię wszystkim i życzę wielu łask Bożych – mówi ks. Jarosław.

(oprac. BRS)

 

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.