ks. Jarosław ewangelizuje w dużych sklepach (9.01.2021)

 
 
 

Każdy czynił wiele postanowień na 2021 rok. – Wiele myślałem nad tym, co postanowić – mówi ks. Jarosław. – Wtedy zrodziła się myśl: w tym roku, pomimo że pandemia pewnie szybko się nie zakończy, muszę pójść, by spotkać tych zwłaszcza, którzy już nie mają chęci, odwagi, aby wrócić do Kościoła. Wielu nie porzuciło wiary ani Kościoła – oni się po prostu wycofali z życia publicznego. Potrzebują na nowo otwarcia siebie na innych.
Dlatego dzisiaj, k. Jarosław modlił się długo w pustelni we Florencji koło Iłży, w kaplicy gdzie są relikwie św. Charbela. – Ucałowałem krzyż i dłonie figury świętego patrona i zabrałem drewniany krzyż – ten, który przez wiele lat nosiliśmy podczas nabożeństw Drogi Krzyżowej na rekolekcjach w Częstochowie. Dziwili się tylko najbliżsi mówiąc: Jak ty pójdziesz z tym krzyżem. – Po prostu, jadę na zakupy… Zatrzymałem się przed marketem Auchan w Radomiu. Oczywiście spojrzenia ludzi…
Ksiądz zaczął podchodzić, pytał – skąd jesteście? I tak zaczynały się rozmowy, prowadzone potem w różnych działach sklepu. Ksiądz rozpoczynał, potem już ludzie mówili sami. – Przy jednym ze stoisk jeden mężczyzna tak otworzył swe serce, że mało brakowało, by rozpoczął spowiedź: – Ojcze, ja mam wrażenie, że diabeł dziś tak mocno działa, wszyscy są podenerwowani, reagują ze złością… Tak się ucieszyłem, gdy zobaczyłem księdza z krzyżem! Pewnie idzie, żeby zniszczyć diabelskie działanie…- opowiada ks. Jarosław. Przytaknąłem mu… Gdzie indziej kobieta: Jak dobrze, żem mogłam tu dzisiaj porozmawiać. Mój syn odebrał sobie życie 15 lat temu… Ksiądz Jarosław obiecał, że będzie go dziś wspominał podczas Mszy. A kobieta obiecała, że na pewno przyjedzie do Florencji.Zatrzymaj się na chwilę – powtarzał ks. Jarosław wiele razy. Zaczepiał tak młodych.

Jakaś para szła trzymając się za ręce.- Myślicie o ślubie? – pytał ksiądz. – Jeszcze nie – Ale gdybyście chcieli, będą się modlił za waszą miłość. Chcielibyście, żebym wam pobłogosławił? Spoglądali na siebie szczęśliwi… A dzieci z rodzicami pytał : czy był u was ksiądz po kolędzie? Nie, chyba nie przyjdzie – No to macie kolędę dziś, tutaj. Pobłogosławił, pytał o życie, zapraszał do Florencji. Ktoś miał problem: – Za granice nie można teraz jechać… – Nie do Włoch, do tej koło Iłży. Błogosławił również pracowników. Wszyscy zwracali uwagę, że wśród nich jest ksiądz, jeszcze z takim pięknym krzyżem. W końcu zjawił się ktoś – chyba z administracji marketu i pytał, czy mam pozwolenie, żeby to robić. – Co robię? Kupuję rzeczy. – Tak ubrany? – Ja się tak ubieram na co dzień. Księdzem jestem. – A krzyż? – Krzyż też noszę, bo krzyż to zbawienie, a ja chcę, żebyście wszyscy byli zbawieni. Ulotek żadnych nie rozdaję – Ulotek nie, ale obrazki… – Tam jest tylko obraz naszej Mamy, od której bardzo wiele zależy.
I tak ksiądz postanowił, że w każdy piątek 2201 roku będzie szedł ewangelizować z krzyżem chociaż na krótko. To będzie najpiękniejszą modlitwą i przypominaniem ludziom, żeby wracali do Chrystusa.
Byli i tacy, którzy nie chcieli rozmawiać – życzył im wszystkiego dobrego, jakaś pani zadeklarowała, że jest z innego wyznania – jednak przyjęła błogosławieństwo. – Za tydzień pójdę znowu, ale tylko Pan Bóg wie, gdzie mnie pośle. Dalej czuję się misjonarzem, pandemia mnie nie interesuje. Zachowuję wszelkie normy normy sanitarne. A krzyż wciąż do nas przemawia i nie zaraża.
Przy wyjściu ks. Jarosław pobłogosławił cały teren. Wracał szczęśliwy, zatankował jeszcze trochę paliwa, a Pan Jezus działał dalej.– Gdy wszedłem zapłacić za benzynę, pani ekspedientka powitała mnie na cały głos: Szczęść Boże księdzu. – Jak cudnie, że pani tak wita… Dałem jej obrazek – mówi ks. Jarek. – Druga obrazka nie przyjęła: nie jestem wierząca.. – Będziemy się modlić z koleżanką, żeby pani w Chrystusa uwierzyła, ale życzę wszystkiego najlepszego…

Leave a reply

Your email address will not be published.