Audiencja u św. Charbela (05.09.2017)

 
 
 

W Gragnano, jak zawsze taki i wczoraj ks. Jarosław miał wiele spotkań z ludźmi. Kilka razy była też wspólna modlitwa obok figury św. Charbela i jego relikwii oraz relikwii św. Jana Pawła II. – Był to dzień dziękczynienia w gronie samej rodziny państwa Cascone za przyjęcie I Komunii św. ich wnuczki Anny. Razem modliliśmy się odmawiając koronkę do Bożego Miłosierdzia – odmawiały ją również wnuczki. Później wszyscy przyjęli błogosławieństwo relikwiami świętych – mówi ks. Jarek. – Co jakiś czas, gdy do Villa dei Cesari ludzie przyjeżdżali, aby zamówić przyjęcia weselne, dostarczyć kwiaty na stoły itp.,– przyprowadzano ich do mnie i mogłem im opowiadać o św. Charbelu. Później szliśmy razem przed jego figurę. Gdy tam stawali, po raz pierwszy widzieli jego postać – byli bardzo przejęci i wzruszeni. Czułem się wczoraj, jakbym był księdzem, który podprowadza ludzi na specjalną audiencję, by chociaż przez chwilę uczynili refleksję nad własnym życiem, zaczerpnęli ze źródła pokory i miłości, jakim stał się św. Charbel. Każdy mógł też ucałować jego relikwie i został zaproszony, aby od 8 września, święta Narodzenia Najświętszej Marii Panny, rozpocząć nowennę do świętego Ojca z Libanu.

W ciągu dnia ks. Jarek, z relikwiami świętych, odwiedził ciężko chorą kobietę i razem z nią się modlił. Pobłogosławił też mieszkanie pewnej rodziny. Gdy – po wspólnej modlitwie – stamtąd wychodził, zobaczył kobietę sprzątającą na klatce schodowej. Zatrzymał się i zapytał skąd jest, bo poznał, że nie jest to Włoszka. Odpowiedziała: Jestem z Ukrainy. – To ja panią pobłogosławię – mówił ks. Jarek. – Chce pani? – Oczywiście, z wielką radością, bardzo chcę. Aż jej się oczy zaświeciły…A jeszcze milej się jej zrobiło, gdy ksiądz zaczął z nią rozmawiać po ukraińsku. (Przed laty w ukraińskiej Winnicy pełnił posługę i walczył o odzyskanie katolickiej świątyni.) Udzielił kobiecie błogosławieństwa, a ona wzruszona poprosiła: – Pomódl się, ojcze, za mojego syna. Należę do kościoła prawosławnego, mój syn od 5 lat jest księdzem…Ks. Jarek zapewnił ją, że będzie się modlił w intencji jej syna. To było naprawdę ekumeniczne i wzruszające spotkanie.
Później ks. Jarosław udał się jeszcze, aby poświęcić piekarnię w Gragnano oraz wszystkich tamtejszych pracowników. Jest od dawna zaprzyjaźniony z właścicielami piekarni, którzy dla niego upiekli chleb z mąki gryczanej, bo nie może jeść pieczywa z glutenem ani na drożdżach, ani też nic mlecznego. Udało im się upiec dobry chleb. Zażartował, że w zamian za to nieco ich wyręczy i upiecze trochę zwykłego chleba. I tak już – kolejny już raz zaczął piec chleb w Gragnano, gdzie mają najlepszą w Italii mąkę i wyrabiają najlepsze makarony spaghetti na świecie. Przypomnijmy, że kiedyś w mieście, którego nazwa pochodzi od słowa grano – zboże, było aż 40 młynów, z których pozostały tylko ślady.
Relację z wczorajszego dnia możecie obejrzeć na naszym portalu.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.