Być człowiekiem miłosiernym to nieść miłość i przebaczenie

 
 
 

W niedzielę, po dziesięciu dniach przygotowań, wielu modlitewnych spotkaniach i wygłoszonych homiliach, ks. Jarek zakończył Mszą św. uroczystości Bożego Miłosierdzia w Gherghenzano. Przybyło tam prawie 2 tys. ludzi z różnych rejonów północy Włoch – nie tylko z Bolonii, ale także z miast odległych nawet o 100 km, jak Padwa, Rovigo, Ferrara. Niektórzy z nich wcześniej uczestniczyli w nocnym nabożeństwie.
Poprzednio poprosiłem ludzi, byśmy spotkali się o 3 w nocy z soboty na niedzielę przez Jezusem Eucharystycznym, aby w tych pierwszych godzinach święta Bożego Miłosierdzia -przeprosić za zniewagi, za profanacje – mówi ks. Jarosław. – Myślałem, że przyjdzie na modlitwę kilka osób – ku mojemu zdziwieniu ludzie odpowiedzieli przepięknie – świątynia była wypełniona. Jeszcze nigdy nie głosiłem kazania o trzeciej nad ranem… Wszyscy odmówili koronkę do Bożego Miłosierdzia; były modlitwy za zmarłych i akt przebłagania Jezusa, podczas którego ks. Jarek leżał krzyżem. Zobaczył wówczas znak, jaki pozostawił Jezus – i tak się nim zadziwił, że przez kilka minut nie dowierzając temu, co widzi, nie podnosił się z posadzki.
– Po godzinnej modlitwie zauważyłem, że ludzie nie chcą iść do domów. A przecież nie zasnęli, bo bardzo mocno odpowiedzieli na koniec: Amen. – opowiada ks. Jarek. – Poprosiłem, byśmy wyszli przed sanktuarium. Przed figurą Jana Pawła II utworzyliśmy wielki krąg. Trzymając pomnikowy pastorał świętego prosiłem: św. Janie Pawle, apostole Bożego Miłosierdzia, wstaw się za nami. Później odmówiliśmy różaniec i każdemu udzieliłem błogosławieństwa. Skończyliśmy o wpół do piątej.

 


Niespełna 12 godzin później rozpoczęła się uroczysta Msza św., odprawiana w specjalnym namiocie-kaplicy. Oprócz pielgrzymów do Gherghenzano przybyli też księża, m.in.. ks. Mariano proboszcz parafii z Bolonii, który koncelebrował Mszę razem z ks. Cieleckim. Inni spowiadali. Bardzo wiele osób przystąpiło do sakramentu pokuty. Ks. Jarek, jak mówi, „złowił rybki” po 10, 20 latach. Podczas Mszy św. powiedział m.in.: - Im więcej kochasz, tym więcej jesteś w stanie wybaczyć. I wtedy jesteś tym, który niesie Chrystusa innym.

 


Po Mszy św. odbyła się uroczysta procesja z obrazem Jezusa Miłosiernego z namiotu-kaplicy do sanktuarium. Przed kościołem ks. Jarek odmówił modlitwę do Jezusa Miłosiernego, po której wypuszczono w górę mnóstwo biało-czerwonych baloników. Ich kolory symbolizowały krew i wodę z Serca Jezusowego. Po wejściu do świątyni zabrzmiało Te Deum, a na sam koniec ks. Jarek zaśpiewał po polsku Czarną Madonnę dla św. Jana Pawła II, którego relikwie były niesione w procesji. Włosi, w swoim języku, śpiewali refren. Uroczystości trwały ponad 3 godziny.
- Jestem zmęczony, ale znowu tak bardzo, bardzo szczęśliwy - mówi ks. Jarosław.


Oprac. Barbara Rotter-Stankiewicz

Leave a reply

Your email address will not be published.