Bycie dla tych, którzy cierpią staje się modlitwą (8.07.2019).

 
 
 

 

Do Kwidzynia ks. Jarosław dotarł dzisiaj o godz. 2 w nocy,  aby już o 13 spotkać chorych i cierpiących w tamtejszym hospicjum św. Wojciecha. W kaplicy rozpoczęła się Msza św. , w której wzięli udział pacjenci, ich rodziny oraz personel. 

Hospicjum św. Wojciecha istnieje od 25 lat. Jak wspominano, niektórzy pacjenci zmarli w tym miejscu już w dzień przyjazdu, inni byli tam kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt miesięcy. Dzisiaj zmarła kobieta o imieniu Maria. Pamiętajmy o niej w  modlitwie.

Wszyscy bardzo czekali na to spotkanie. Do kaplicy wniesiono kopię obrazu Matki Bożej z Niegowici, wizerunek i relikwie św. Charbela, relikwie św. Jana Pawła II. Mszę św. koncelebrował kapelan hospicjum ks. Czesław, który od samego początku pełni tam posługę.

Podczas Mszy św. ks Jarosław mówił: – Bardzo pragnąłem być u was tutaj i już nie tylko tu, ale wszędzie i zawsze będziecie w modlitwach moich i całego Katolickiego Stowarzyszenia Domów Modlitwy św. Charbela. Kazanie poświęcił postaciom świętych: Jana Pawła i Charbela.  – Oni, a przede wszystkim Matka Boża przyszli, by ulżyć wam w cierpieniu. Razem z nimi pragnę prosić Jezusa: „Panie, ulituj się”, aby przyszedł każdemu z was z pomocą… Zwracając się do personelu ks. Jarek podkreślał: – Miejsce to wybrał Bóg, by pomóc innym. Wybrał was. Świeckich i ciebie – księże Czesławie. Wasze życie tu jest modlitwą. Nawet gdybyście nie wypowiadali słów modlitwy, to wasze bycie tutaj i czuwanie obok tych, którzy cierpią i bycie dla nich staje się już modlitwą.

Po Mszy św. nastąpił szczególny też moment – ks. Jarek pobłogosławił nowy Dom Modlitwy św. Charbela, który otrzymał numer  nr 384. Zapragnęła go otworzyć jedna z pracownic hospicjum, a należący do niego będą się spotykać na modlitwie w tamtejszej kaplicy.

Jest to więc pierwszy Dom Modlitwy św. Charbela w hospicjum. Wszedł on do Katolickiego Stowarzyszenia Rodzin Domów Modlitwy św. Charbela, natomiast ci którzy są kilkanaście kilometrów od Kwidzyna w różnych Domach Modlitwy, będą również pełnić wolontariat. W statucie naszego Katolickiego Stowarzyszenie jest punkt mówiący, że każdy Dom Modlitwy i każda osoba, jeśli tylko jej siły pozwalają, ma obowiązek wolontariatu i pomocy charytatywnej ludziom chorym, cierpiącym, samotnym, w więzieniach. Dom ten będziemy wspierać nie tylko modlitewnie, ale w różnych formach. Ks.  Jarek kolejną wizytę obiecał na październik, po przyjeździe z Libanu, skąd przywiezie szczególny dar dla tej kaplicy. 

Po Mszy św. była modlitwa z prośbą o uzdrowienie, błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem oraz namaszczenie olejem św. Charbela.  Chorych, którzy nie mogli przyjść do kaplicy, ks. Jarek odwiedził w salach.

Zawsze jest to ogromnym przeżyciem. Dzisiaj ksiądz wyjątkowo mocno przeżył chwilę, gdy stanął nad pewnym mężczyzną, by go namaścić i modlić się nad nim. Człowiek ten zachorował kilka miesięcy temu, ale choroba dokonała spustoszenia jego twarzy: nie ma oczu, nosa, ust, lecz słyszy i rozumie wszystko. – Obok kochająca, trzymająca go za ręce żona – opowiada ks. Jarosław. – Pobłogosławiłem ich mówiąc: Jesteście piękni, bo piękno jest w was, w waszej miłości. Czy rozumiesz? – zapytałem pacjenta, a on pokiwał głową. Wiedział i zgadzał się, że miłość jest piękna… 

Dzisiejsze spotkanie dało wszystkim  wiele radości. Także ks. Jarkowi, który z Kwidzynia pojechał do odległej kilkanaście kilometrów miejscowości Gniew, by modlić się z tamtejszymi parafianami. 

 

Leave a reply

Your email address will not be published.