Cuda eucharystyczne w dziejach Kościoła (19.08.2018)

 
 
 

W kolejnych naszych wakacyjnych rozważaniach, po wczorajszej duchowej wycieczce do Świętych Schodów w Rzymie, dzisiaj pragniemy przyjrzeć się niezwykłym wydarzeniom, jakimi niewątpliwie pozostaną dla nas cuda eucharystyczne.

Czym jest cud eucharystyczny i kiedy możemy stwierdzić, że mamy z nim do czynienia? Cud eucharystyczny w większości opisywanych przypadków dotyczy sytuacji, kiedy hostia lub komunikant, już konsekrowane,  upadły na posadzkę świątyni. Wówczas kapłan jest zobowiązany z największą czcią podnieść go i umieścić w specjalnym naczyniu z wodą. Tam komunikant rozpuści się. W opisywanych przypadkach komunikanty lub hostie nie tylko nie uległy rozpuszczeniu, ale na ich powierzchni pojawiła się krew i coś w rodzaju fragmentu mięśnia ludzkiego (jak zgodnie we wszystkich badanych przypadkach określili to naukowy z zakresu medycyny). W takiej sytuacji biskup nakazuje przeprowadzenie szczegółowego badania zdarzenia, by wykluczyć wszelkie działania, łącznie z działaniem złego ducha. Zostaje powołana na poziomie diecezji komisja medyczna, w skład której wchodzą specjaliści z zakresu medycyny oraz teologowie. Po licznych badaniach mikroskopowych i chemicznych sporządzany jest protokół, który stanowi podstawę do wydania przez biskupa decyzji, co do zaistniałej sytuacji. Zwykle badania są powtarzane w innych ośrodkach zagranicznych, by wykluczyć pomyłkę oraz ewentualność wprowadzenia w błąd Kościoła. Po uzyskaniu zgodnych opinii naukowych i teologicznych biskup ogłasza, czy badane zdarzenie ma charakter cudowny, czy też nie.

Prefekt Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Robert Sarah zachęca zarówno duchowieństwo jak i wiernych, by z większą uwagą podchodzili do godnego uczczenia obecności Pana Jezusa w Eucharystii. Ostatnio bowiem było zbyt wiele nadużyć w tym względzie. Ksiądz kardynał mówi wprost, że jest to jeden ze znaków działania szatana, który chce u ludzi umniejszyć wiarę w obecność Jezusa w Eucharystii. Pomimo że w ciągu dziejów Kościoła jest ponad 300 udokumentowanych cudów eucharystycznych, to jednak wielu podważa ich prawdziwość.
Bliskie sercu Polaków cuda eucharystyczne odnotowano w ostatnich dziesięcioleciach w Sokółce w archidiecezji białostockiej oraz w Legnicy. Dla nas – wierzących, każda Eucharystia jest największym w świecie cudem, kryjącym pod postaciami chleba i wina Najświętsze Ciało i Krew Pańską. Cuda eucharystyczne opisane w Kościele odbieramy jako szczególną łaskę od samego Boga, który pragnie umocnić naszą wiarę czasami tak bardzo nadwątloną doświadczeniami, dotykającymi nas w dzisiejszym świecie. Wszystkie opisane przypadki są zdarzeniami nie dającymi się wytłumaczyć poprzez nauki przyrodnicze i wszyscy badający zgodnie stwierdzają, że zdarzenia te mają ponadziemski, ponadnaukowy charakter. Sceptycy pragnęliby dalszych badań, dalszych potwierdzeń przez kolejne zespoły specjalistów z zakresu medycyny. Nie wiedzą jednak, że każde takie cudowne zdarzenie wymaga, by w badającej komisji znalazły się osoby niezaangażowane religijnie, a jednocześnie będące autorytetami w zakresie reprezentowanej przez siebie dyscypliny naukowej.

Na zakończenie przytoczę historię jednego z opisywanych cudów eucharystycznych, który wydarzył się dawno, bo w XIII wieku. Warto jednak poznać to wydarzenie. Był rok 1228 roku.Młoda dziewczyna z Alatri starała się zwrócić na siebie uwagę przystojnego i popularnego młodzieńca. W tym celu postanowiła zdobyć eliksir miłosny od kobiety, o której mówiono w mieście, że zna się na takich sprawach. Ta nakazała dziewczynie przyjąć Komunię, szybko wyjąć ją z ust i ukryć w chusteczce. Ponadto dodała: „Jakiż środek może być mocniejszy od Boskiego Ciała Króla Serc?”

Dziewczyna posłuchała rady, ale natychmiast po dokonaniu tego czynu, zaczęło ją dręczyć sumienie. Już niosąc Najświętszy Sakrament do domu przeżywała takie udręki, że aby ukoić sumienie, postanowiła schować Hostię w małym woreczku i ukryć w odległym kącie domu, obok trzymanego tam chleba.

Mijały dni i noce pełne koszmarnych snów, pełne grzmiących głosów zdających się wydawać na nią wyrok wiecznego potępienia. Wreszcie trzeciego dnia z rana postanowiła wyjąć woreczek z ukrycia i podjąć ostateczną decyzję, czy przekazać go kobiecie, której rady tak nieopatrznie posłuchała, czy też zanieść go do kościoła. Gdy otworzyła woreczek i rozwinęła chustkę, zamarła ze zgrozy. Na chustce nie leżała już Hostia podobna do Chleba, lecz mająca postać ciała koloru krwi. Dziewczyna nie miała też żadnej wątpliwości, że było to ciało żywe.

Jej ból i płacz zaalarmował członków rodziny, którzy przybiegli do niej i ujrzawszy przyczynę, natychmiast zawiadomili sąsiadów. Wieść lotem błyskawicy obiegła miasteczko, docierając także do księży w parafii. Kapłan, który przybył na miejsce, owinął woreczek z Hostią welonem i w otoczeniu ogromnego tłumu rozentuzjazmowanych wiernych, skierował swe kroki do biskupa.

Historyczne źródła podają, że w tłumie podążającym za kapłanem brakowało jednej osoby – kobiety, która namówiła dziewczynę do tego czynu. Przyznała ona później, że gdy usłyszała o tym cudownym wydarzeniu, ukryła się próbując wymyślić jakąś wymówkę na swoją obronę. Była gotowa oskarżyć dziewczynę o podłe kłamstwa i niesłuszne pomówienia oraz przedstawić siebie jako wierną i pobożną katoliczkę. Z taką też myślą stawiła się na wezwanie biskupa. Widząc jednak, że tłum nie pragnie jej zguby, doznała wewnętrznej przemiany. Nie oskarżając nikogo, sama padła we łzach do stóp biskupa, błagając go o przebaczenie (…)

Módlmy się byśmy nigdy nie zwątpili w realną obecność Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi.

(Var)

 

Leave a reply

Your email address will not be published.