Dziś kończy się pielgrzymka z relikwiami świętych w Polsce

 
 
 

Powoli dobiega końca kilkunastodniowa niezwykła peregrynacja relikwii św. o. Pio, a wraz z nimi św. Jana Pawła i o. Charbela. Całą pielgrzymkę prowadził ks. Jarosław, który wszędzie głosił kazania, w wielu miejscach prowadził modlitwę różańcową i odprawiał Msze św. No i był też – jak to wczoraj określił – „szoferem świętych”.

Gdy wyruszałem w tę drogę, kupiłem sobie obrazek św. o Pio, z myślą o tym, że będę go w czasie tej pielgrzymki ustawiał na ołtarzach. Pozostanie mi na pamiątkę tych dni: spotkania wielu ludzi, wygłoszenia kazań do kilku tysięcy Polaków w małych i dużych wspólnotach. Spotkania wielu kapłanów i wspólnej z nimi modlitwy – mówi ks. Jarek. –  Cieszę się, że mogłem w tym Roku Miłosierdzia dać choć cząstkę mojego trudu i siebie mojej ojczyźnie i moim rodakom. I wszędzie w czasie spotkań błagałem tych świętych, by Duch Święty na nowo wzbudził w każdym z nas pragnienie miłości  i dzielenia się z drugim człowiekiem – obdarowywania innych dobrocią. Mogłem znów poczuć, że  w wielu sercach zajaśniało nowe światło i nowa siła. Dla mnie ta peregrynacja jeszcze się nie kończy.

Wczoraj w niewielkiej parafii pw. Narodzenia Św. Jana Chrzciciela w Tychach Cielmicy, po uroczystym wprowadzeniu relikwii odprawiona została Msza św. , różaniec, i jak zawsze modlitwa o uzdrowienie i uwolnienie. Ks. Jarek przewodniczył modlitwie różańcowej, a na Mszy św. wygłosił kazanie. Eucharystii przewodniczył ks. proboszcz  Piotr Wojszczyk. Mszę św. odprawiał w ornacie ks. Jarka z Matką Bożą z Niegowici, który otrzymał w Libanie.

Ludzie, jak wszędzie przeżyli bardzo mocno to modlitewne spotkanie.

Podczas tej pielgrzymki wiele osób, także w prywatnych rozmowach, składało świadectwa wiary. Prosili o błogosławieństwo, a czasem mówili po prostu: przytul mnie, księże, chcę pobyć obok – opowiada ks. Jarosław. – Wczoraj w tyskiej parafii piękne świadectwo złożyła pani Grażyna: „Ponad 20 lat temu na spotkaniu modlitewnym dano mi za patrona o. Pio. Nic o nim nie wiedziałam. Po pewnym czasie moja mama Jadwiga bardzo ciężko zachorowała. Modliłam się, ale choroba nie ustępowała. Robiłam wymówki  o. Pio:  co z ciebie za święty, jak nie pomagasz ludziom? Po jakimś jednak czasie mama wróciła do zdrowia. Było mi trochę głupio – a może rzeczywiście on pomógł? Dużo później mama opowiedziała mi o niezwykłym wydarzeniu. Pewnej nocy gdy leżała ciężko chora w szpitalu, nagle – nie wiedziała czy to na jawie, czy we śnie – zobaczyła obok łóżka szatana – był w wielkim, czarnym kapeluszu i miał kopyta. Chodził wokół jej łóżka i był tak bardzo blisko. Nachylał się nad nią, a ona przerażona nie wiedziała, co robić, ale  szatan zaczął się odsuwać, a zbliżył się wysoki mężczyzna z brodą, w brązowym habicie i pogroził palcem szatanowi, który zniknął. Zakonnik przechodził obok łóżka i wciąż słyszała szelest jego szat. Mama opowiedziała o tym dopiero wtedy, gdy zobaczyła film o. Pio, w którym były jego archiwalne zdjęcia.  Powiedziała: to on, ten sam, który był przy moim łóżku…. Wczoraj jej córka przyszła, by podziękować św. o. Pio za tamtą pomoc i wstawiennictwo. To piękne świadectwo – mówi ks. Jarek.

 

Gdy wczoraj w świątyni po odśpiewanym Apelu Maryjnym ludzie modlili się przy relikwiach świętych, ks. Jarek podjechał pod główne wejście kościoła. Był już w samochodzie, gdy podeszła do niego chora na Dauna dziewczyna. Poprosiła, żeby uchylił szybę. – Zrobiłem to, a ona powiedziała: tatuś mi umarł, jest w niebie. A ja chciałam ci podziękować i chciałam ci powiedzieć, że się modlę za ciebie i że bardzo cię kocham… Nie wiedziałem co powiedzieć, wyciągnąłem rękę i ją pobłogosławiłem. Jaka ona była szczęśliwa! I znowu pomyślałem – to nic, że czuję już trochę zmęczenie, to nic, że kręgosłup zaczyna szwankować i sprawia ból. Dalej jestem gotów, by być szoferem świętych.

Po spotkaniu modlitewnym w Tychach ks. Jarosław wyruszył w długą drogę w kierunku Poznania, do miasta Pyzdry nad Wartą. Tam, dzisiaj po południu, w parafii Narodzenie Najświętszej Marii Panny kolejne, ostatnie już na terenie Polski spotkanie i modlitwa przed relikwiami świętych.

(oprac. BRS)

27.10.2016

Leave a reply

Your email address will not be published.