Jezus prosi, byś wrócił
Warto głosić rekolekcje i prosić Boga o łaski – On dotyka każdego z nas swoją mocą. Z wielką mocą. A mówię to, bo wydarzyła się taka rzecz. Wczoraj poszedłem na obiad do jednego z barów daleko od kościoła parafialnego, bo chciałem być sam. Nie udało się – i tam mnie znaleźli. Weszło małżeństwo, rozpoznała mnie kobieta, która była w poniedziałek na rekolekcjach. Zapytali, czy mogą się przysiąść bo chcą wypić kawę, a ja kończyłem posiłek. Usiedli obok mnie – mąż, elegancko ubrany mężczyzna, był dziwnie zamyślony. Żona przeprosiła za jego zachowanie, tłumacząc że jest zdenerwowany, bo dosłownie ubłagała go o to przyjście. Zrobił to tylko dla niej, bo nie chodzi do kościoła od wielu lat. Widziałem go potem w kościele – stał bardzo znudzony. Podczas nabożeństwa o uzdrowienie, gdy błogosławiłem indywidualnie, położyłem na nich ręce i oboje upadli w spoczynek w Duchu Świętym. Mężczyzna upadając oparł się na mym ramieniu – a ja mu wyszeptałem to, co czułem z całego serca: Jezus bardzo cię kocha i prosi byś wrócił. Leżeli na posadzce dłuższą chwilę – kiedy mężczyzna się podniósł, zaczął płakać na głos. Wtedy podszedłem, a on klęknął i zaczął mówić: Co się ze mną stało?
Od dziś będę Bogu dziękował razem z żoną za to,, co dziś dla mnie uczynił. Gdy to powiedział, wstała jego żona, spojrzała na mnie i mówi: dziękuję. A ja odpowiedziałem: – Dziękujcie Jezusowi. On zawsze dotyka nas mocą swej miłości… Jestem przekonany, że 12 grudnia będą razem i na pewno ten mężczyzna już się nie będzie nudził w kościele. Przyjdzie sam bez błagania żony, bo jego serce otwarło się na łaskę Bożą.
Ks. Jarek