MEDZIUGORJE MIEJSCEM SPEŁNIENIA MARZEŃ DZIECIŃSTWA. Świadectwo Marzenki z Kanady – dar dla Matki Bożej na 35 rocznicę objawień w Medziugorju

 
 
 

Jestem ukochaną córką Ojca Niebieskiego, a Matka Najświętsza kroczy ze mną przez całe moje życie – z czego tak naprawdę zdałam sobie sprawę dopiero w ostatnich latach mojego życia.
Pochodzę z małej miejscowości w Polsce z okolic Częstochowy.  Obecnie – już od 23 lat mieszkam i pracuję w Kanadzie.
Moje dzieciństwo było smutne.  Mama cały czas chorowała, a ojciec nie potrafił odmówić sobie alkoholu. Cały czas żyłam w strachu o zdrowie i życie mamy i w strachu, że może ojciec też któryś raz nie przeżyje. Czułam samotność i bezradność.  W tym całym trudnym otoczeniu było dużo modlitwy mamy. To mama zawsze mówiła, że to ważne by modlić się, że Matce Bożej trzeba wszystko zawierzyć, a Ona poprowadzi dobra droga do Boga. Jednak w tamtej mojej rzeczywistości wszystko było schematem: kościół w niedziele, rekolekcje, spowiedź, świecenie wianków ziołowych, a potem znów szło się z gromnicami itd. Bo rodzice kazali i fajna atmosfera wokół takich wydarzeń.  Jeszcze w szkole podstawowej mama zabierała mnie na pielgrzymki parafialne. Odwiedziłam Kodeń, Licheń, Kalwarię Zebrzydowska, Wadowice bo Jasna Góra w  czy Leśniów to już tak blisko, że bywałam tam często. Mama czytała dużo książek religijnych, które opowiadała i komentowała na głos. Ja powtarzałam koleżankom, a one mówiły, że zwariowałam, że zmyślam…
W moim domu pojawiły się też książki i opowiadania o Fatimie. Pamiętam, że dostawałam „ gęsiej skórki ” kiedy słuchałam o tym, jak Matka Boża przychodzi na ziemie. Fatima i cała historia objawień stały się dla mnie czymś bardzo ważnym i bliskim. W tym samym czasie powstała zazdrość: – dlaczego wszystko tak wielkie i niesamowite zawsze dzieje się tak daleko, że nie możemy tego doświadczać, że za daleko żeby tam nawet pojechać, że nie stać nas na taki wyjazd. Tak bardzo chciałam sobie wyobrazić jakie to niesamowite, że tysiące ludzi zbiera się i uczestniczą w  objawieniu gdy sama Maryja przychodzi. Tak sobie myślałam: – szczęściarze, a nam nic się nie należy ? Zawsze gdzieś, tylko z dala.

Już wtedy wiedziałam, że Fatima to szczególne miejsce. Od lat dziecinnych tęskniłam nawet  go nie znając. Od tamtego czasu wiedziałam, że Bóg naprawdę jest żywy i prawdziwy. Wiec na tamten moment tylko na marzeniach się skończyło.
Potem życie zaprowadziło  mnie do Kanady. Ojciec tak zdecydował, a ja byłam strasznie nieszczęśliwa z tego powodu – pierwsze 5 lat kompletna załamka i porażka i mnóstwo niewłaściwych decyzji. Oczywiście, kiedy było źle to zaczynałam wołać do Boga. Zawsze wtedy przychodziła mi na myśl Fatima. Teraz widzę, że kłóciłam się z Bogiem i miałam pretensje i oczekiwania. Na pewno nie potrafiłam zaufać i oddać Bogu wszystkiego. W rzeczywistości byłam cicha i spokojna, wstydliwa,  ale jednocześnie  duchowo bardzo rozbita.
Przełomowym  momentem w moim życiu był  wypadek samochodowy, do którego doszło 7 lat temu. Spowodował we mnie bardzo dużo problemów zdrowotnych, ataki paniki- życie kompletnie sparaliżowane. W tym samym czasie rozpadało się moje małżeństwo. To wszystko razem było nie do wytrzymania. Wtedy z wielkim płaczem upadlam na kolana przed Bogiem i prosiłam o ratunek tego wszystkiego. To już nie była awantura z Bogiem ale oddanie  się. Totalne złożenie broni.

Sięgnęłam znów po książki o Fatimie!  Chciałam kartki jeszcze podzielić żeby jak najwięcej znaleźć informacji. Rozpaczliwie szukałam nadziei dla siebie!  W krótkim czasie przyśnił mi się obraz Chrystusa Króla. Był piękny i cały ozłocony ale twarz była żywa!  Jezus patrzył na mnie i uśmiechał się. Mama mi tak pięknie powiedziała: – Widzisz to znaczy ze wszystko będzie dobrze. Zaraz potem moja koleżanka powiedziała: –  jedziemy do Portugalii ! Aż podskoczyłam z pytaniem: – …czy będziecie w Fatimie?!  Potwierdziła. Całym sercem poprosiłam o modlitwę za mnie właśnie tam.

Mijały tygodnie, które spędziłam na zmaganiu się z dolegliwościami zdrowotnymi po wypadku. Cały czas modliłam się. Po powrocie z Portugalii koleżanka ofiarowała mi figurkę Matki Bożej Fatimskiej i buteleczkę wody święconej z Fatimy. Bardzo się ucieszyłam. Pewnego wieczoru pomodliłam się i dotknęłam moje chore miejsca ta woda z Fatimy. Na drugi dzień rano już nie było żadnych dolegliwości, a radość rosła we mnie z dnia na dzień !!! To było tak silne, że już pod koniec drugiego tygodnia zaczęłam głośno mówić o tym, co się stało. Mąż podejrzewał mnie o zażywanie narkotyków. Często słyszałam: – tak cię strasznie bolało i i nagle ból znikł ot tak… przecież to niemożliwe, przyznaj się, co zażywasz ? Nie jestem w stanie opisać co czułam. Coś niesamowitego. W trzy dni byłam gotowa na wyjazd do Fatimy. ABY DZIĘKOWAĆ !!!!!
Właśnie w tym momencie moja znajoma zapytała: – a dlaczego nie pojedziesz ze mną do Medziugorje ? – Ta dopiero mnie zdenerwowała – po tylu latach jestem wreszcie gotowa pojechać do Fatimy, a ona z taką ofertą wychodzi !  Zaznaczę, że ta właśnie znajoma dała mi różaniec z Medziugorja krótko przed moim wypadkiem, wiele razy okazała się moim przewodnikiem duchowym.

Byłam bardzo zdziwiona, że akurat w tym samym czasie ona  tez tam jedzie. Nie miałam pojęcia gdzie jest Medziugorje – w Afryce ?, albo kto tam wie ?  Odpowiedziałam jej: – Słyszałam o Medziugorju – cieszę się, że jest takie miejsce, wierze ale ja jadę do Fatimy !
Kiedy jednak odłożyłam telefon, po raz pierwszy zaczęłam szukać w internecie wiadomości o Medziugorju. Chłonęłam wszystko z coraz większym zainteresowaniem. Kiedy zobaczyłam i poczytałam tam się dzieje ??!!!!  Nie byłam w stanie uwierzyć !!!  Wszystko, co kiedyś działo się w Fatimie. Ludzie do dnia dzisiejszego zbierają się tysiącami i uczestniczą w objawieniu tak jak w Fatimie. Gdy przeczytałam słowa z orędzia, że Matka Boża powiedziała, że co zaczęła w Fatimie zakończy w Medziugorju i jest to ostatnie miejsce na ziemi gdzie w taki sposób przychodzi!!! Rozpłakałam się, czułam wyraźnie, że muszę tam jechać natychmiast. Mętlik myśli przed komputerem, zdjęcia, filmiki i jak to wszystko zorganizować więc pomodliłam się swoimi słowami o opiekę dla siebie: – Wierze w to co się dzieje w Medziugorju – nic nie chce widzieć ale Ty Panie Boże strzeż mnie przed złem, nie pozwól mi odejść od Ciebie i nie pozwól żeby zło znów wywróciło mi życie do góry nogami.

Przeczytałam też, że Matka Boża czasem daje takie specjalne błogosławieństwo, które można sobie przekazywać, które umacnia rodziny. Jeśli nie otrzymamy bezpośrednio to możemy pomodlić się o to, a Bóg przyśle nam kogoś z takim błogosławieństwem. Pamiętam jak bardzo mocno zapragnęłam w sercu tego błogosławieństwa.
Wreszcie przyszedł dzień wyjazdu. Wiedziałam i nie wiedziałam czego się spodziewać. Kiedy zajechaliśmy okazało się, że panie z Polski zajęły się nami. Pierwszy pobyt i poznaliśmy prawie wszystko. Nie jestem w stanie opisać ile miłości, pokoju i radości otrzymały nasze serca. Medziugorje to prawdziwie święte miejsce. Było nas zaledwie kilka osób wiec czasami dołączaliśmy się do innych grup polskich, poznawaliśmy innych pielgrzymów, mieliśmy możliwość korzystać z pomocy ich księży. Tak też stało się kiedy pojechaliśmy do Tihaliny, wioski oddalonej ok. 40 km od Medziugorja. W kościele parafialnym stoi figura Matki Bożej, która według widzących jest najbardziej podobna do Maryi, którą widzą podczas objawienia. Gdy wracaliśmy do autokaru po modlitwie w kościele zauważyłam, że jedna pani biegła w przeciwnym kierunku i patrząc na mnie wołała: – Tu jesteś moje ty kochane słoneczko. Przyglądałam się ze zdziwieniem, nie znałam tej kobiety, a ona kierując się wyraźnie do mnie powiedziała: – muszę dać ci obrazek i książkę. Przyszła na umówione spotkanie pod pensjonat, miała obrazek na piersiach przytulony i kiedy podeszła do mnie to położyła mi ten obrazek na moje piersi i:  – SŁUCHAJCIE ! – wypowiedziała wszystkie słowa mojej modlitwy osobistej, które powiedziałam przed wyjazdem, kiedy siedziałam przed komputerem i pierwszy raz czytałam o Medziugorju. Słowo w słowo. Ale to jeszcze nie wszystko.  Za chwile zrobiła mi krzyżyk na czole i powiedziała: – … i mam dla Ciebie TO specjalne błogosławieństwo ! Rozpłakałam się i wiedziałam, że to sprawa Matki Bożej. Przez kolejne dwie godziny czułam się jak lekki obłoczek chyba w samym niebie – nie do opisania! Okazało się, że ta kobieta była ateistką nawróconą w tym miejscu i był to jej 12 pobyt w Medziugorju.
Powiem tak: – Maryja znała pragnienia mojego serca i wiem, że Medziugorje to moja Fatima. Ona mnie tam zabrała żeby spełnić moje marzenia. Przylatuję do Medziugorja raz w roku. Codziennie zaglądam na strony internetowe o Medziugorju. Kiedy jest mi ciężko w życiu- tam odnajduje spokój, nadzieję, miłość i umacnia się moja wiara. Na przestrzeni tych prawie 7 ostatnich lat widziałam wiele cudów, uzdrowień i nawróceń. Miałam dane wiele znaków. Wiele razy oczami duszy widziałam i czułam uśmiech Matki Bożej.  Jednak jest coś więcej, co mnie ogromnie cieszy. Jest to nawracanie się innych. Chciałabym wszystkim rozdać to, co mam w sercu, żeby poczuli to, co ja dostałam: tę radość, miłość, nadzieję, wiarę, pragnienie dzielenia się z innymi… Żeby doświadczyli tego samego, bo ja nie jestem lepsza czy wybrana. Każdy jest równie cenny w oczach Boga. Trzeba chcieć, musi być ta pierwsza iskierka, która sprawi, że coś w nas obudzi ciekawość, potrzebę… to delikatne dotknięcie Ducha Św. Buzia mi się nie zamyka na temat Medziugorja. Jestem fryzjerka i czeszę ludzi z całego świata ( taka jest Kanada). Słuchają moich opowiadań różni ludzie, rożnych religii. Przez pytania ludzie przeżywają to wszystko ze mną. Pisza listy z modlitwami, prośbami i zawożę i składam pod Niebieskim Krzyżem. Jest to piękny, radosny temat.
Powstała potrzeba aby zachęcać ludzi do wyjazdu do Medziugorja. Po moim pierwszym pobycie pojechał mój brat z żoną, kilka miesięcy później wysłałam córkę na Festiwal Młodych tez do Medziugorja, a niedługo po jej powrocie pojechaliśmy tam ponownie całymi rodzinami by świętować rocznicę ślubu naszych rodziców.
W krótkim czasie założyliśmy Apostolat Złota Roża czyli grupę modlitewną. Modlimy się za kapłanów. Działamy przy naszej wspanialej polskiej parafii św. Maksymiliana Kolbe w Mississauga.
Na każdą pielgrzymkę  jedzie ze mną ktoś po raz pierwszy, wielu powraca. W maju 2016 roku pojechało nas 47 osób. Przepiękne wydarzenie. To jest bezcenne widzieć innych jak z każdym kolejnym dniem uśmiechają się coraz więcej, ich oczy błyszczą, bywa, że ukradkiem ocierają łzy szczęścia ci, którzy nie tak dawno przysłuchiwali się z niedowierzaniem opowieściom o Medziugorju.
Jeśli Bóg pozwoli i Matka Najświętsza zechce to moim pragnieniem jest pielgrzymować do Medziugorja co rok, oczywiście zabierając jak najwięcej ludzi – najlepiej wszystkich :-). Tutaj spełnia się kolejne marzenie mojego życia, które tylko Bóg znal i Matka Kochana – pomaganie innym. Są różne formy pomocy. Zawsze chciałam pomagać innym poprzez wsparcie, rozmowę, modlitwę, a teraz jeszcze dochodzi radość dzielenia się szcześciem jakiego doświadczyłam sama. W tym samym czasie odkryłam miłość do 2 Tajemnicy Radosnej Różańca Świętego – Nawiedzenie Św. Elżbiety.

Proszę z całego serca o modlitwę tą Tajemnicą Różańca, o  dziesiątkę w mojej intencji pomagania innym, w intencji organizacji naszych  pielgrzymek.

Medziugorje to szkoła Maryi gdzie uczymy się modlitwy sercem, dobrej spowiedzi, gdzie odnajdujemy drogę do Jezusa, gdzie wreszcie potrafimy zajrzeć w swoje serca i rozpoznać co jeszcze nie tak, co  trzeba dopracować. Wiec zachęcam wszystkich do wyjazdu do tego pięknego i bogatego duchowo miejsca. Matka Boża w swoich orędziach nazywa Medziugorje dwoma: Oaza Pokoju lub w innym miejscu – Źródło Łask. Każdy z Kanady ale i z Polski może wybrać się tam z nami.
Obecnie formujemy następną grupę. Mamy nadzieje pojechać jeszcze we wrześniu tego roku.

Pragnę ofiarować to małe świadectwo Królowej Pokoju  na 35 rocznice objawień w podziękowaniu za wszystkie łaski jakie Maryja wyprosiła i zesłała dla mnie, mojej rodziny, moich znajomych i wszystkich, których nie znam ale prosili mnie o modlitwę. W podziękowaniu za to, że Jest ze mną każdego dnia i nie pozwala mi poddać się . KRÓLOWO POKOJU MÓDL SIĘ ZA NAMI

 

25.06.2016

Marzena z Mississagi w Kanadzie

4 Comments

Leave a reply

Your email address will not be published.