Na Kalabrii – przy relikwiach św. Faustyny (04.07.2017)

 
 
 

Wczoraj ks. Jarosław modlił się w Vibo Valentia na Kalabrii. Jest tam wiele miejscowości o takiej nazwie. Miasteczko położone jest wysoko z w górze. Roztacza się z niego piękny widok na zatokę morza Jońskiego.
Ks. Jarek odprawił Mszę św. w bocznej kaplicy kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej – ta gotycka kaplica z 1346 roku (odrestaurowana w 1980) została poświęcona św. Franciszkowi z Asyżu. W Mszy św. uczestniczyło kilka osób, które czczą w szczególny sposób św. o. Charbela. Podczas Eucharystii odmówiono wspólnie również koronkę do Bożego Miłosierdzia. Po Mszy św. wszyscy przeszli do głównej świątyni – by modlić się przy relikwiach św. Faustyny Kowalskiej, które przywieziono tam z Krakowa przed dwoma laty. Parafianie – jak sami mówią – spotykają się tam w każdy czwartek odmawiając koronkę do Bożego Miłosierdzia, a w co drugą sobotę oprócz modlitwy jest też czytanie i rozważanie Dzienniczka św. s. Faustyny.
Ks. Jarek mówi, że ciężko było wydostać się z miasta, bo w niektórych punktach wyjazdowych zaczęły palić się trawy; w rejonie od dawna nie padało, panuje susza. Co jakiś czas słychać wycie syren straży pożarnej, gdyż trawy płoną w różnych miejscach.
W niektórych kościołach ludzie podjęli modlitwę z prośbą o deszcz, co zapewne nie cieszy urlopowiczów, którzy przybywają tu z różnych stron. Kalabria jest przepięknym regionem: wszystko jest tu w jednym – morze i góry. Z Polską ma bardzo dobre połączenie, gdyż kilka razy w tygodniu przylatuje tu samolot z Warszawy, jednak Polaków jest tu niewielu słychać rozmowy w języku rosyjskim. Mieszkańcy uważają, że jak na tę porę roku morze nie jest tak ciepłe jak zwykle. Być może dlatego, że w ogóle jest ochłodzenie w całej Europie. Ale temperatura morza i tak jest dużo powyżej 20 stopni, a woda – bardzo czysta. W nadmorskich miejscowościach panuje też specyficzna atmosfera.
– Trzeba się przyzwyczaić, że rankiem jeżdżą tu małe samochodziki i motory, którymi rybacy rozwożą swój towar – opowiada ks. Jarek. – Krzyczą przez megafony: świeże ryby !!! – i podwożą je pod dom. Sam kupiłem kiedyś od takiego rybaka ryby – oczywiście były bardzo świeże, a czułem się tak, jak bym je złowił…
Jutro ks. Jarek będzie modlił się w górskiej miejscowości Chiaravalle.
Krótka migawka filmowa z dnia na Kalabrii – na naszym portalu.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.