Neapolitańczycy chcą nam posłać słońce (20.04.2017)

 
 
 

Będący obecnie w Gragnano koło Pompei ks. Jarek, zwany tam Padre Jarek, wczoraj przed południem odwiedził chorych, m.in. panią Rosę, która mieszka w przepięknym miejscu – z jej domu rozpościera się piękny widok na wulkan Wezuwiusz i zatokę Castellammare di Stabia oraz Pompeje. Przyjechał tam na prośbę rodziny, sprawiając niespodziankę jubilatce, która obchodziła swoje 89 urodziny. W prezencie ofiarował jej wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, z którego bardzo się ucieszyła. Znała ten obraz. Ks. Jarosław był tam z Franco Cascone, który niedawno odwiedził Polskę. Franco jest właścicielem cukierni, w której od niedawna robią „plagiat” kremówki wadowickiej. A propos kremówki – ks. Jarek skosztował i „zatwierdził” orzekając, że skopiowana idealnie… Franco ofiarował dla jubilatki tort – były oczywiście życzenia, błogosławieństwo, pani Rosa zdmuchnęła świeczkę na torcie. Można zobaczyć materiał filmowy z tego spotkania, Widać też, jak ks. Jarek dostaje pomarańcze prosto z drzewa. I mówi, że mu przykro, gdy pomyśli, że w ojczyźnie jest śnieg i mróz. – Już się modlimy, by słońce stąd poszło do Polski, bo neapolitańczycy nie chcą uwierzyć, że zima wróciła do ojczyzny Jana Pawła. Damy radę przepchnąć to słońce – żartuje ks. Jarek.

  •   *   *   *

Po południu w kościele św. Marka rozpoczął się drugi dzień modlitewnego skupienia, przygotowującego do niedzielnego święta Bożego Miłosierdzia. Ludzie nie zawiedli, kościół był pełen od godz. 18. – Przyjechali nawet parafianie z Arzano- jak śpiewali, tak śpiewali, ale ważne, że chcieli uświetnić uroczystość. Mam nadzieję, że chóry anielskie nie będą mieć do nich żalu – mówi ks. Jarek.
Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu, odśpiewano koronkę do Bożego Miłosierdzia. Krótkim wprowadzeniem do Mszy św. były słowa ks. Jarosława na temat przebaczenia, a także więzi z Jezusem i pragnienia bycia z Nim, jak uczniowie, którzy szli do Emaus. Po Komunii św. nastąpiła modlitwa wyrażająca wdzięczność Jezusowi, że wciąż przychodzi do naszych serc, by obdarzyć nas swoją miłością. Franco i Anna Cascone mówili o swej wdzięczności i radości, że miesiąc temu mogli być w Krakowie i modlić się przy grobie św. Faustyny w Łagiewnikach. Stwierdzili, że nie można słowami oddać tego piękna, które odczuwa się będąc w tym miejscu, gdzie św. Faustyna tyle razy rozmawiała z Jezusem. Zobowiązali się przy wszystkich, że za jakiś czas zorganizują pielgrzymkę mieszkańców swej okolicy do Krakowa. Po błogosławieństwie końcowym relikwią św. Jana Pawła II, apostoła Bożego Miłosierdzia wewnątrz kościoła przeszła procesja z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego i zapalonymi świecami. Obraz, który ofiarował ks. Jarek zawieszono obok tabernakulum. – W najbliższą niedzielę Miłosierdzia Bożego, już od południa do wieczora będę przewodniczył modlitwom w Mediolanie. To prawie 1000 km stąd, ale musicie mi obiecać, że o 15 będziecie tu zgromadzeni na modlitwie w łączności ze mną – mówi ks. Jarek.- Obiecali, że będzie tak na pewno.
Spotkanie w Castellammare di Stabia zakończyły słowa: „Jezu ufam Tobie”, wypowiedziane przez wszystkich w języku włoskim i polskim, czego nauczył ich ks. Jarek. – Cieszę się, że wy już mówicie po polsku do Jezusa, bo to taki piękny język…- pochwalił Włochów.
(oprac. BRS)
20.04.2017

Leave a reply

Your email address will not be published.