Papieski list: potępienie wypędzania wyznawców Chrystusa z ich rodzimych ziem

Papieski list do chrześcijan na Bliskim Wschodzie: potępienie wypędzania wyznawców Chrystusa z ich rodzimych ziem

◊ Na Bliskim Wschodzie wielu chrześcijan zbliżające się Boże Narodzenie obchodzić będzie z bólem, a nuty kolęd będą się tam mieszały ze łzami. Zwraca na to uwagę Papież w liście, który skierował do nich przed samymi świętami, niosąc im słowa pociechy i radości z narodzin Syna Bożego. Przypomina, że sytuacja uległa tam w ostatnich miesiącach zaostrzeniu „z powodu konfliktów, które nękają ten region, a zwłaszcza na skutek działań istniejącej od niedawna i niepokojącej organizacji terrorystycznej, o rozmiarach wcześniej niewyobrażalnych, która popełnia wszelkiego rodzaju wykroczenia i czyny niegodne człowieka”. Chodzi mu o tzw. Państwo Islamskie, którego nie wymienia z nazwy, ale pisze o brutalnym wypędzeniu przez nie wyznawców Chrystusa „z ich własnych ziem, gdzie chrześcijanie są obecni od czasów apostolskich”.

Napływające z Bliskiego Wschodu informacje o cierpieniach chrześcijan oraz innych grup religijnych i etnicznych Ojciec Święty śledzi codziennie. Pamięta zwłaszcza o najsłabszych cierpiących głód i surowość zimy, nie mając dachu nad głową. Zapewnia o modlitwie i solidarności Kościoła. Pisze z uznaniem o odważnym świadectwie dawanym Jezusowi przez męczenników należących do wszystkich tamtejszych Kościołów. Wspomina o duchownych i wiernych zabijanych „często jedynie z powodu bycia chrześcijanami”, jak i o porwanych, także prawosławnych biskupach czy księżach różnych obrządków. Powinni oni móc bezpiecznie wrócić do swych domów i wspólnot.

„Cierpienia znoszone przez chrześcijan wnoszą nieoceniony wkład w sprawę jedności – zauważa Franciszek. – Jest to ekumenizm krwi, wymagający ufnego zawierzenia działaniu Ducha Świętego”. Papież podkreśla, że już sama obecność wyznawców Chrystusa jest bardzo cenna dla Bliskiego Wschodu. Dziękuje im za wytrwałe trwanie „w ziemi, gdzie zrodziło się i skąd rozprzestrzeniło chrześcijaństwo”. Wskazuje też na potrzebę dialogu międzyreligijnego, który „jest tym bardziej konieczny, im sytuacja jest trudniejsza”. Stanowi on „najlepsze antidotum na pokusę fundamentalizmu religijnego”. Chrześcijanie winni pomóc tym licznym spośród muzułmanów, którzy „powtarzają, że islam jest religią pokoju, że może być zharmonizowany z poszanowaniem praw człowieka i sprzyjać współistnieniu wszystkich”.

Jednakże dramatyczna sytuacja wyznawców Chrystusa, a także jazydów oraz innych wspólnot religijnych i etnicznych w Iraku „wymaga jasnego i odważnego stanowiska wszystkich zwierzchników religijnych” – pisze Ojciec Święty. Muszą oni jednomyślnie i jednoznacznie potępić takie zbrodnie i praktykę powoływania się na religię dla ich usprawiedliwienia. Jest to znowu nawiązanie do działań Państwa Islamskiego. Franciszek przypomina ponadto, że niemal wszyscy bliskowschodni chrześcijanie to rodowici mieszkańcy swoich krajów. Dlatego mają prawo i obowiązek pełnego udziału w życiu i rozwoju własnych narodów.

Papież podkreśla rolę świadectwa dawanego na Bliskim Wschodzie przez chrześcijan, zwłaszcza w dziedzinach miłosierdzia i edukacji. Zapewniając o pomocy ze strony Kościoła, zachęca wspólnotę międzynarodową do wyjścia naprzeciw ich potrzebom, przede wszystkim przez negocjacje i powstrzymanie przemocy. Raz jeszcze stanowczo potępia handel bronią i zachęca do modlitwy o pokój. „Niech cały Kościół i wspólnota międzynarodowa stają się coraz bardziej świadomi znaczenia waszej obecności w tym regionie” – pisze Ojciec Święty do bliskowschodnich wyznawców Chrystusa. Na zakończenie listu wyraża nadzieję, że będzie mu danym odwiedzić ich osobiście.

ak/ rv

Leave a reply

Your email address will not be published.