Pierwsza poranna Msza papieska w nowym roku: Bóg jest pierwszy w miłości

Pierwsza poranna Msza papieska w nowym roku: Bóg jest pierwszy w miłości

◊ Bóg zawsze nas wyprzedza w miłości, a chrześcijańska miłość polega na konkretnych czynach, nie zaś na słowach. Przypomniał o tym Papież w swej pierwszej w nowym roku homilii podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Franciszek zaznaczył, że liturgia w tych dniach wiele mówi o objawieniu się Boga w Jezusie. Widzimy to m.in. w pierwszym czytaniu z Pierwszego Listu św. Jana, w którym apostoł wskazuje, że wyłącznie rozumowe poznanie Boga nie wystarcza. Trzeba czegoś więcej.

„Bóg jest miłością! I tylko na drodze miłości możesz poznać Boga – powiedział Ojciec Święty. – Chodzi o miłość rozumną, owszem, połączoną z rozumem, ale o miłość. Ktoś powie: «Ale jak mogę kochać kogoś, kogo nie znam?». Kochaj tych, którzy są wokół ciebie. To jest nauka dwóch przykazań: najważniejsze jest kochać Boga, bo On jest miłością; a drugie dotyczy miłości bliźniego. Jednak aby dojść do pierwszego, musimy wejść po szczeblach drugiego, to znaczy poprzez miłość bliźniego dochodzimy do poznania Boga, który jest miłością. Jedynie rozumnie miłując, ale właśnie miłując, możemy dojść do tej miłości”.

I właśnie dlatego, jak zaznaczył Ojciec Święty, mamy miłować się wzajemnie, „bo miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga”. A zatem, aby poznać Boga, należy miłować.

„Kto kocha, zna Boga; kto nie miłuje, nie poznał Boga, bo Bóg jest miłością. Ale nie chodzi o taką miłość z telenoweli, nie! – podkreślił Franciszek. – Chodzi o miłość porządną, mocną; miłość wieczną; miłość, która się objawia – to jest właśnie słowo tych dni: objawienie – w Jego Synu, który przyszedł, aby nas zbawić. Chodzi o miłość konkretną, opartą na czynach, a nie na słowach. By poznać Boga, trzeba całego życia, wędrówki, pielgrzymowania miłości, poznawania, kochania bliźniego, miłowania tych, którzy nas nienawidzą, miłości do wszystkich”.

Franciszek zaznaczył za św. Janem, że to Bóg pierwszy nas umiłował, posyłając „swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”. W Jezusie możemy podziwiać ową miłość i stopniowo przybliżać się do poznania Boga, który jest miłością. Miłość Boża jest zatem uprzednia wobec naszej miłości i zawsze nas zaskakuje, niczym wiosną kwiat migdałowca. Tę uprzedzającą miłość odnajdujemy w dziełach miłosierdzia, na modlitwie, w Eucharystii, w Słowie Bożym.

W końcowej części homilii Papież odniósł się także do dzisiejszej Ewangelii opowiadającej o rozmnożeniu chleba i ryb. Zaznaczył, że czyn Jezusa był podyktowany współczuciem dla tłumów, które schodziły się, by Go słychać, bo „były jak owce bez pasterza”. Franciszek zwrócił uwagę, że i dziś nie brakuje ludzi zdezorientowanych. Jezus ich naucza, a gdy pod wieczór chce im dać jeść, napotyka na dosyć nerwową odpowiedź uczniów. To świadczy, jak stwierdził Ojciec Święty, że właśnie „Bóg przychodzi jako pierwszy, a tamci nic nie zrozumieli”.

„Taka jest Boża miłość: zawsze na nas czeka, zawsze nas zaskakuje. To Ojciec, nasz Ojciec, który nas tak bardzo kocha i zawsze jest gotów nam przebaczyć. Zawsze! I to nie jeden raz, ale siedemdziesiąt razy po siedem. Zawsze, niczym ojciec pełen miłości. I żeby poznać tego Boga, który jest miłością, musimy wstąpić przez szczebel miłości bliźniego, przez dzieła miłości i miłosierdzia, jak nas uczył Pan. W tych dniach, kiedy Kościół daje nam do rozmyślania objawienie się Boga, niech Pan da nam łaskę poznania Go na drodze miłości” – zakończył homilię Franciszek.

tc/ rv

Leave a reply

Your email address will not be published.