Płomień miłości trzeba zapalić na nowo (13.09. 2020)

 
 
 

Św. Charbel zmierzający do pustelni we Florencji koło Iłży w relikwiach i figurze został na północy Włoch przyjęty i omodlony. Przedstawiono mu wiele próśb, wielu też dziękowało za otrzymane łaski.
Po modlitwie różańcowej ks. Jarek przewodniczył Mszy św. W kazaniu wielokrotnie nawiązał do osoby libańskiego świętego. Mówił też o dziwnym zmęczeniu ludzi Bogiem i wiarą. – To zmęczenie wynika stąd, że wielu zagasiło w sobie płomień pierwszej miłości do Jezusa i Jego Matki. Trzeba ten płomień na nowo zapalić – mówił. – Święty Charbelu, zapal w nas ten płomień, abyśmy tak ukochali Chrystusa, by iść na całość w głoszeniu Ewangelii, nie lękać się. Jest przecież wiele rodzin, gdzie już nie ma miłości, nie ma wspólnoty, wspólnej modlitwy, nie ma miejsce dla Boga, a także dla Krzyża. Budowanie przyszłości bez fundamentu wiary, jakim jest Chrystus, to tak jak budowanie domu bez fundamentów. Może on nawet być piękny, fundamentu przecież nie widać, jeśli jednak nie będzie fundamentu, jakim jest miłość, rodzina się rozpadnie jak dom zbudowany na piasku.
W czasie Mszy św. składając dary ofiarne do powstającej pustelni przekazano również wizerunek świętego papieża – Jana XXIII oraz obraz Pana Jezusa – Dobrego Pasterza. Po Komunii św. ks. Jarek wyraził wdzięczność – szczególnie Panu Bogu za piękną pogodę, a za wspólną modlitwę uczestnikom spotkania. Na koniec zwrócił się do nich słowami: Święty Charbel przybył do was, będzie jednak czekał na rewizytę w swej pustelni w Polsce. Przybywajcie.
Jak każdego dnia o 20.15 sprawował Mszę św. w języku polskim. Niektórzy z Włochów pozostali, by i w niej uczestniczyć. Piękne świadectwo złożyła siostra zakonna, misjonarka z Konga. Dziękowała m.in. ks. Jarkowi za jego trud głoszenia Ewangelii w całej Europie.

Leave a reply

Your email address will not be published.