Pociąg z dziećmi z Kalabrii przyjechał do Watykanu

 
 
 

„Niesieni przez fale” to hasło zorganizowanej już po raz czwarty akcji „Dziecięcy pociąg”. Jest ona organizowana przez Papieską Radę ds. Kultury we współpracy z włoskimi kolejami. Tym razem na watykańskiej stacji zatrzymał się skład „Frecciargento”, czyli kolei dużych prędkości, z ponad 400 dziećmi ze szkół w Kalabrii. To graniczący z Sycylią region na południu Włoch gdzie prawie codziennie docierają łodzie z imigrantami.

„Każdego roku staramy się zebrać dzieci, które żyją w szczególnych  warunkach” – powiedział koordynujący tę inicjatywę ks. Laurent Mazas. W ubiegłym roku do Watykanu przyjechały dzieci osób przebywających w więzieniach. Tym razem zorganizowano wyjazd dla tych, które musiały opuścić swe domy i stały się imigrantami. Towarzyszą im dzieci włoskie, z którymi mali uchodźcy uczą się teraz w kalabryjskich szkołach.

Głównym celem wizyty w Watykanie było spotkanie z Papieżem. W czasie tej wyjątkowej audiencji kard. Gianfranco Ravasi odczytał list uczniów szkoły z Vibo Marina, które zebrały pieniądze dla dzieci z wyspy Lesbos. Pisali w nim m.in. o tym, że obiecują przyjąć u siebie każdego, kto przybędzie do ich kraju.

Franciszek spontanicznie skierował do dzieci kilka słów, które były odpowiedzią na przekazany mu przez nie rysunek. Widniały na nim słońce i wzburzone morze. Jedno z dzieci powiedziało, że pokazuje on morskie fale, w których giną ludzie. Papież wyznał, że podczas ostatniej audiencji środowej uczestniczący w akcjach ratowniczych wolontariusze wręczyli mu szczególny dar.

„Przynieśli mi kamizelkę ratunkową i prawie płacząc powiedzieli mi: «Ojcze, nie pomogła. To była mała dziewczynka, na falach, ale nie dało się jej uratować. Pozostała tylko ta kamizelka». To kamizelka tamtej dziewczynki. Nie chcę was zasmucać, bo jesteście odważni i znacie prawdę. Są w niebezpieczeństwie. Jest tak wiele dzieci, chłopców, dziewcząt, mężczyzn, kobiet, którzy są w niebezpieczeństwie. Pomyślmy o tej dziewczynce. Jak miała na imię? Nie wiem, dziewczynka bezimienna. Każdy z was niech da jej takie imię, jakie chce, w swoim sercu. Ona jest w niebie, patrzy na nas” – powiedział Papież.

W spontanicznym dialogu dzieci pytały Ojca Świętego o różne rzeczy, np. czym dla niego jest bycie Papieżem. „Znaczy to sprawiać dobro, które mogę uczynić” – odparł Franciszek.

„Czuję, że Jezus wezwał mnie do tego. Jezus chciał bym był chrześcijaninem, a chrześcijanin powinien tak zrobić. I także Jezus chciał bym został księdzem, biskupem. A ksiądz i biskup powinni tak czynić. Czuję, że Jezus każe mi to robić: to jest to, co czuję” – powiedział Papież.

lg/ rv

Leave a reply

Your email address will not be published.