Pożegnanie Heleny Kmieć (Vatican Service News – 19.02.2017)
Wczoraj rozpoczęły się dwudniowe uroczystości pożegnania i pogrzebu Heleny Kmieć , wolontariuszki i misjonarki zamordowanej w Boliwii. Prowincjał zgromadzenia salwatorianów w pożegnaniu wczorajszym powiedział : Ufam, że Bóg do czegoś cię, Helenko, tej smutnej, zalanej krwią nocy, potrzebował . Wczoraj odbywały się uroczystości pożegnania w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebini. Patrząc na trumnę, w której spoczywasz, mam przed oczami to słynne zdjęcie, które obiegło cały świat. I taką chciałbym Cię zapamiętać: uśmiechniętą, z gitarą w ręku, z salwatoriańskim logo wolontariatu i hasłem: “Podejmij wyzwanie”. Hasłem, które doprowadziło Cię do Boga, i które zrealizowałaś w 100 procentach – kontynuował prowincjał salwatorianów. Mówiąc o chrześcijańskim spojrzeniu na śmierć, tłumaczył: – Smutny i bezsensowny byłby los człowieka, czymś strasznym i tragicznym byłaby jego śmierć, gdyby nie Ojciec, który posłał swojego Syna, by ukazał nam drogę powrotu: “A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem”. I właśnie dzięki Jezusowi Chrystusowi śmierć nie jest czymś strasznym, ale jest bramą, za którą czeka z wyciągniętymi rękami Ojciec.