Prawosławna liturgia w Stambule: Bartłomiej I i Franciszek o ekumenicznych wyzwaniach współczesności

Prawosławna liturgia w Stambule: Bartłomiej I i Franciszek o ekumenicznych wyzwaniach współczesności

◊ Głównym wydarzeniem ostatniego dnia papieskiej wizyty w Turcji był udział Franciszka w uroczystej liturgii sprawowanej przez patriarchę Bartłomieja w bazylice św. Jerzego w Stambule. Dziś, w święto Andrzeja Apostoła, patriarchat Konstantynopola obchodzi uroczystość patronalną.

Obecność Ojca Świętego na prawosławnej Eucharystii była ważnym znakiem ekumenicznym tej pielgrzymki. Zwrócił na to uwagę również patriarcha przemawiając na zakończenie liturgii. Przypomniał przy tym historię takich wydarzeń, poczynając od Pawła VI i patriarchy Atenagorasa, a skończywszy na niedawnym spotkaniu Franciszka i Bartłomieja I w Ziemi Świętej. Tę trwającą pół wieku historię Patriarcha Ekumeniczny nazwał „drogą do Emaus”, którą powinno zakończyć wspólne łamanie Chleba eucharystycznego. Stoją tu na przeszkodzie tysiącletnie podziały, jednak nie brak znaków nadziei i dobrej woli z obu stron. Do jedności zachęcają też bieżące wydarzenia.

„Problemy, jakie historyczna koniunktura stawia dziś przed Kościołami, wymagają od nas przezwyciężenia zamknięcia się w sobie i stawienia im czoła w możliwej najściślejszej współpracy – powiedział Bartłomiej I. – Nie stać nas już na luksus działania na własną rękę. Współcześni prześladowcy chrześcijan nie pytają, do jakiego Kościoła należą ich ofiary. Jedność, o którą bardzo zabiegamy, dokonuje się już teraz w niektórych stronach, niestety za pośrednictwem męczeństwa. Wyciągnijmy więc razem rękę do współczesnego człowieka, rękę tego Jedynego, który jest w stanie go zbawić przez swój Krzyż i Zmartwychwstanie”.

Po patriarsze głos zabrał Papież. Przypomniał, że jego uczestnictwo w prawosławnej liturgii przypada w kilka dni po 50. rocznicy ogłoszenia soborowego dekretu Unitatis redintegratio. Dokument ten nie tylko otwierał drogę ekumenicznego dialogu w Kościele katolickim, ale również wskazywał w nim szczególne miejsce Kościołów wschodnich. Chodzi zwłaszcza o uznanie prawdziwości ich sakramentów oraz potrzebę podtrzymywania bogatej spuścizny chrześcijańskiego Wschodu w poszanowaniu jego autonomii.

„Uważam, że ważne jest podkreślenie przestrzegania tej zasady jako niezbędnego i wzajemnego warunku przywrócenia pełnej jedności, która nie oznacza ani podporządkowania jednego [Kościoła] drugiemu, ani też wchłonięcia, ale raczej przyjęcie wszystkich darów, jakie Bóg dał każdemu, by ukazać całemu światu wielką tajemnicę zbawienia dokonanego przez Chrystusa Pana za pośrednictwem Ducha Świętego – stwierdził Franciszek. – Chcę zapewnić każdego z was, że Kościół katolicki, aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, nie zamierza narzucać żadnych wymogów prócz wyznawania wspólnej wiary i tego, byśmy byli gotowi szukać razem, w świetle nauczania biblijnego i doświadczenia pierwszego tysiąclecia, sposobów zagwarantowania niezbędnej jedności Kościoła w obecnych warunkach. Jedyną rzeczą, jakiej pragnie Kościół katolicki i do czego dążę jako Biskup Rzymu, «Kościoła, który przewodzi w miłości», jest komunia z Kościołami prawosławnymi. Komunia ta zawsze będzie owocem miłości, «rozlanej w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany» (Rz 5, 5) – miłości braterskiej, która wyraża duchową i transcendentną więź, jednoczącą nas jako uczniów Pana”.

Ojciec Święty wezwał w tym kontekście do wsłuchania się w głosy, które zachęcają Kościoły do życia w zgodzie z Chrystusowym nauczaniem. Pierwszy to głos ubogich i wykluczonych, którzy wołają o sprawiedliwość i godność. Drugi to głos ofiar konfliktów w różnych częściach świata.

„Słyszymy stąd bardzo dobrze ten rozbrzmiewający głos, bo niektóre kraje sąsiednie są naznaczone potworną, nieludzką wojną – kontynuował Papież. – Z głębokim bólem myślę o tylu ofiarach nieludzkiego i bezsensownego zamachu, jaki w tych dniach dotknął muzułmańskich wiernych, modlących się w meczecie w Kano w Nigerii. Zakłócanie pokoju jakiegoś narodu, popełnianie lub przyzwolenie na jakąkolwiek przemoc, zwłaszcza wobec osób słabych i bezbronnych, to ciężki grzech przeciwko Bogu. Oznacza to bowiem brak poszanowania dla obrazu Boga znajdującego się w człowieku. Głos ofiar konfliktów pobudza nas, byśmy przyspieszyli kroku na drodze pojednania i komunii między katolikami a prawosławnymi. Zresztą jakże możemy wiarygodnie głosić Ewangelię pokoju, która pochodzi od Chrystusa, jeśli nadal istnieją między nami rywalizacje i spory?”.

Ojciec Święty przypomniał też o młodym pokoleniu, które niejednokrotnie traci ufność i nadzieję, a pogrąża się w szukaniu chwilowego zaspokojenia, proponowanego przez dominującą kulturę. Potrzebuje ono autentycznego świadectwa Ewangelii i związanego z tym przekazywania wartości ludzkich. Jako przykład tego pragnienia Franciszek przytoczył spotkania młodych chrześcijan różnych wyznań, organizowane przez ekumeniczną wspólnotę z Taizé. Ich masowość wskazuje, że młodzież umie patrzeć ponad istniejącymi podziałami chrześcijaństwa, nie lekceważąc ich znaczenia.

tc/ rv

Wspólny apel Franciszka i Bartłomieja o pokój na Bliskim Wschodzie i Ukrainie

◊ Po liturgii w kościele św. Jerzego na Fanarze Franciszek i Bartłomiej przeszli na drugie piętro patriarszej rezydencji i z balkonu udzielili błogosławieństwa.

Następnie w Sali Tronowej została odczytana i podpisana wspólna deklaracja. Papież i patriarcha nawiązują w niej do tej, którą podpisali w maju b.r. w Jerozolimie. Jak stwierdzają, pragnęli „przy szczęśliwej okazji kolejnego braterskiego spotkania razem potwierdzić wspólne intencje i niepokoje”.

Franciszek i Bartłomiej podkreślają najpierw szczerą intencję wzmożenia wysiłków na rzecz pełnej jedności między wszystkimi chrześcijanami, a zwłaszcza katolikami i prawosławnymi. Z kolei wyrażają wspólny niepokój sytuacją w Iraku, Syrii i na całym Bliskim Wschodzie. Jak piszą, nie mogą pogodzić się z tym, żeby Bliski Wschód pozostał „bez chrześcijan, którzy wyznają tam imię Jezusa od dwóch tysięcy lat”. Przypominają ich prześladowanie, usuwanie przemocą z własnych domów, pogardę dla życia ludzkiego i poświęcanie osoby dla innych interesów oraz obojętność wielu na te tragiczne fakty. Wskazują, że urzeczywistnia się tam ekumenizm cierpienia. Jednocześnie zwracają uwagę, że „wielkie wyzwania stojące przed światem w obecnej sytuacji wymagają solidarności wszystkich ludzi dobrej woli”. W tym kontekście piszą o potrzebie konstruktywnego dialogu z muzułmanami.

„Pamiętamy też o wszystkich narodach cierpiących z powodu wojny – czytamy dalej we wspólnej deklaracji Papieża i Patriarchy Ekumenicznego. – Modlimy się szczególnie o pokój na Ukrainie, kraju o dawnej tradycji chrześcijańskiej. Apelujemy do stron konfliktu o szukanie drogi dialogu i poszanowania prawa międzynarodowego, aby położyć kres konfliktowi i pozwolić wszystkim Ukraińcom żyć w zgodzie” – piszą Franciszek i Bartłomiej.

ak/ rv

Zakończenie papieskiej wizyty w Turcji – spotkanie z uczniami salezjańskiego oratorium

◊ Tuż przed opuszczeniem swej rezydencji w Stambule i udaniem się na lotnisko Franciszek spotkał się z grupą około pięćdziesięciu chłopców z oratorium salezjańskiego działającego przy tamtejszej katedrze. Są oni w różnym wieku i pochodzą nie tylko z Turcji, ale także z szeregu krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Na spotkaniu towarzyszyli im opiekujący się ośrodkiem salezjanie.

Zwracając się do dzieci i młodzieży Papież podkreślił, że bardzo pragnął tego spotkania. Są to bowiem reprezentanci setek ich rówieśników, z których wielu to uchodźcy i wysiedleńcy, codziennie wspomagani przez salezjanów. „Uczestniczę w waszym cierpieniu i mam nadzieję, że te moje odwiedziny będą wam mogły dodać z Bożą pomocą nieco pociechy w waszej trudnej sytuacji. Jest ona smutnym następstwem burzliwych konfliktów i wojny, która zawsze jest złem i nigdy nie stanowi rozwiązania problemów, ale raczej tworzy dalsze” – podkreślił Ojciec Święty.

Papież zauważył, że tacy uchodźcy, jak spotykająca się z nim młodzież, są często pozbawieni, niekiedy przez długi czas, podstawowych dóbr: godnych warunków mieszkaniowych, opieki zdrowotnej, edukacji czy pracy. Musieli rozstać się nie tylko z rzeczami materialnymi, ale przede wszystkim z wolnością, bliskością członków rodziny, swoim życiowym środowiskiem i tradycjami kulturowymi.

Franciszek zwrócił uwagę, że poniżające warunki, w których wielu uchodźców musi żyć, są nie do zniesienia. Ponowił przy tej okazji apel o większą współpracę międzynarodową, aby rozwiązać konflikty powodujące rozlew krwi i zwalczać inne przyczyny, pobudzające ludzi do opuszczania swej ojczyzny. „Zachęcam wszystkich, którzy pracują ofiarnie i lojalnie na rzecz sprawiedliwości i pokoju, by nie tracili otuchy. Zwracam się do przywódców politycznych, aby uwzględnili fakt, że zdecydowana większość mieszkańców ich krajów dąży do pokoju, chociaż czasami nie mają już siły ani głosu, aby tego żądać!” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek wyraził radość, że tak wiele organizacji i grup katolickich skutecznie działa na rzecz uchodźców. Dziękował również władzom tureckim za wielki wysiłek włożony w pomoc wysiedlonym, zwłaszcza uchodźcom syryjskim i irackim, oraz za konkretne usiłowanie zaspokojenia ich potrzeb. Zapewnił zebranych i wszystkich znajdujących się w podobnej sytuacji, że Kościół poprzez swoje organizacje społeczne i charytatywne pozostanie u ich boku i będzie nadal wspierał ich sprawę przed światem.

Zaraz po spotkaniu z młodzieżą z oratorium salezjańskiego Ojciec Święty udał się na lotnisko im. Atatürka w Stambule. Tam, po skromnej uroczystości pożegnalnej, która była ostatnim punktem wizyty Franciszka w Turcji, papieski samolot włoskich linii lotniczych Alitalia odleciał do Rzymu.

lg/ rv

Leave a reply

Your email address will not be published.