„Pytanie nie śniadanie” do ks. Jarka (4.10.2018)

 
 
 

Wczorajszy dzień św. Franciszka dla ks. Jarosława był – jak nie zdarzyło się od dawna – poświęcony mediom. Tym razem jednak nie on realizował programy, lecz jego poproszono do różnych redakcji w Warszawie. Najpierw, o godz. 10 wziął udział w programie „Pytanie na śniadanie” realizowanym w gmachu Telewizji Polskiej dla programu 2. – Śniadania jednak nie było, ale kawa przed wejściem na plan – owszem – komentuje ks. Jarek. Jak sam przyznaje, kiedy zaczyna mówić o św. Janie Pawle i św. Charbelu, nikt mu nie jest w stanie przerwać. Dlatego – czego świadkami byli widzowie – dziennikarze prowadzący program mieli z tym problem… Byli jednak wyjątkowo życzliwi i wyrozumiali, za co ks. Jarek jest im bardzo wdzięczny.

Kiedy przyszedł do gmachu telewizji, pokazywano mu, jak wygląda tu „od kuchni”. Ksiądz wręczał każdemu wizerunek Matki Bożej Wniebowziętej z Niegowici. Założył też swój krzyż misyjny, mówiąc, że gdyby tam na ścianie nigdzie nie wisiał, zaraz zrobi się po chrześcijańsku i katolicku. Spotykał dziennikarzy, błogosławił ich i jak sam dodaje – nie musiał mówić – ten krzyż przemawiał. Nawet panie, które przygotowywały go do wejścia do studia były z lekka podenerwowane, ksiądz jednak był tak serdeczny i otwarty, że atmosfera zmieniała się diametralnie. Wiele osób prosiło o modlitwę. Ksiądz żałował tylko jednego: że nie zabrał na to spotkanie swojego pieska Dżekusia, ale może będzie jeszcze ku temu okazja. Gościem programu była pani z pieskiem tej samej rasy co Dżekuś i ks. Jarek żartował: szkoda, że nie ma mojego rzymianina, bo poznałby się z warszawiakiem…
Zapraszamy do obejrzenia krótkiego materiału z Telewizji Polskiej. Wczorajszy materiał z można obejrzeć na stronie TVP 2 w bardzo dobrej jakości odbioru.

Leave a reply

Your email address will not be published.