Różańce z libańskiego cedru

 
 
 

Wczoraj rano ks. Jarosław dotarł do miejscowości Crespano del Grappa, gdzie rozpoczęło się dwudniowe skupienie modlitewne. Przybyli na nie ludzie z północy Włoch – m.in. z Udine, Padwy, Wenecji, Bolonii, Modeny, Werony, Vicenzy. W spotkaniu uczestniczą też członkowie domów modlitwy z tamtych rejonów, ich znajomi i przyjaciele.  Dziś po południu, podczas Mszy św. ks. Jarek  otworzy kolejne domy św. Charbela.

Wczoraj rano po modlitwie do Ducha św. odbyła się katecheza wprowadzająca, a później długo oczekiwany symboliczny  moment, przypominający nam Chrzest Święty. Po odnowieniu Wyznania Wiary i wyrzeczeniu się zła, wszyscy kolejno podchodzili i stawali trzymając się paschału, a ks. Jarosław polewał im głowę wodą, mówiąc słowa modlitwy: „Błogosław Boże życie Twojego syna lub córki” i każdemu dawał dziesiątkę drewnianego różańca. –To niesamowite, bo w przeddzień dnia skupienia te różańce przywiózł do sióstr jakiś mężczyzna i ofiarował je mówiąc, że to dla pielgrzymów. A zrobił je z cedru libańskiego – mówi ks. Jarek. – Siostry również uznały to za niezwykły zbieg okoliczności.

Po obiedzie wszyscy wzięli udział w Adoracji Najświętszego Sakramentu, podczas której odmówiono Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a ks. Jarosław wygłosił kolejną katechezę. Po chwili przerwy najważniejszy moment tego dnia: wspólna Msza św. W homilii ks. Jarosław nawiązał do wczorajszej uroczystości Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny, a po Komunii św. wszyscy odmówili modlitwę konsekracji serc Matce Bożej.

Podczas wspólnej kolacji ks. Jarek poczęstował wszystkich ciasteczkami z Polski mówiąc – To z kraju św. Jana Pawła II. Myślałem tam również już o was… W podziękowaniu były gromkie brawa i okrzyki „Viva Polonia”. – Chciałem im powiedzieć, że byłoby fajnie piec sobie takie ciastka nawzajem – w domach  w Polsce dla Włochów i odwrotnie, a ja mógłbym je przewozić. Dziś im to zaproponuję, oczywiście żartem – mówi ks. Jarek.

 

Wieczorem trwała adoracja Najświętszego Sakramentu, którą o 21.30 zakończyło odmówienie litanii do Serca Pana Jezusa i ekspiacja za grzechy. Wielu trwało w tej modlitwie krzyżem przed Najświętszym Sakramentem.  Po nabożeństwie ks. Jarosław przy zamkniętych drzwiach kaplicy pomodlił się z niektórymi uczestnikami dni skupienia nad kobietą opętaną od 40 lat; zapewne wszyscy mogą zaświadczyć, jak wiele ulgi przyniosła jej w dniu swojego święta Matka Boża. Ksiądz prosi, aby wszyscy, którzy czytają ten tekst i spotykają się w domach modlitwy, pomodlili się za tę kobietę.

Ks. Jarosław przyjmował również osoby indywidualne, a po kolacji spotkał się z zarządem włoskiego stowarzyszenia „Przyjaciele Narodów” –  Amici delle Nazioni. Zapadło kilka bardzo ważnych decyzji – przyjęto też nowych członków stowarzyszenia. Ks. Jarosław wprowadził także nową zasadę: sam podejmuje decyzje, by zamknąć dom modlitwy, jeżeli nikt z tego domu nie kontaktuje się przez jego współpracowników lub też z nim samym, nie odpowiada na żadne informacje, czy też występuje przeciwko jego osobie i rozsiewa plotki. Taka wspólnota samoistnie się odcina – ksiądz jej błogosławi, lecz przecina więź z tą grupą osób, kasując numer tego domu, który przejmuje nowa grupa. Wczoraj zamknął jeden we Włoszech, ale następcy już są. – To nie znaczy, że ktoś nie może się modlić do św. Charbela, bo nie jest on niczyją własnością. Uważam, że lepiej gdy w rodzinie jest szczerość i otwartość, dlatego dla tych, którzy chcieliby siać nieufność, miejsca w tej wspólnocie modlitewnej, którą formuję od samego początku – nie może być. Nic na siłę…Nie ma takiej opcji – mówi ks. Jarosław.

Drugi dzień skupienia rozpocznie się wspólną modlitwą o 7. 30, do południa będzie też nabożeństwo z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie za wstawiennictwem św. Charbela, namaszczeniem olejem z Annaya, a po południu spotkania w grupach. Na zakończenie odprawiona zostanie Msza św.

Ks. Jarosław zapewnia wszystkich o więzi modlitewnej i modlitwie za wielu w Polsce, zwłaszcza tych, którzy tworzą domy św. Charbela.   – Jak zawsze jestem trochę zmęczony, ale bardzo szczęśliwy. Bo to wszystko naprawdę działa, Duch Święty jest tym motorem. A na koniec dnia Maryjo, przyjmij nasze Ave Maryja – mówi kończąc już po północy relację z  Crespano del Grappa.

(oprac. BRS)

05.06.2016

[peg-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/api/user/103913296185050351121/albumid/6292599985670563921?alt=rss&kind=photo” ]

 

 

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.