Spędził na misjach 61 lat ( 12.10.2017)

 
 
 

Na uniwersytecie Urbanianum w Rzymie otwarta została wystawa poświęcona kard. Adamowi Kozłowieckiemu; w związku z tym chcemy na naszym portalu przybliżyć jego postać.
W dniu, kiedy otrzymał nominację kardynalską nie mógł w to uwierzyć „Było to dla mnie szokiem” napisał, dziękując Janowi Pawłowi II. Wszyscy znali go jako prostego kapłana, a zarazem wielkiego księcia Kościoła. Gdy przeszedł na emeryturę w Zambii, na własną prośbę został wikariuszem w jednej z parafii. Wypełniał tam obowiązki zwykłego księdza, będąc kardynałem. Kiedy umarł, w jego pogrzebie uczestniczyły tłumy Afrykańczyków. Dzisiaj również przy jego grobie codziennie modli się wiele osób.
Dwa filmy, które prezentujemy, ukazują choć w małym procencie, jak wielkim był człowiekiem- pełnym radości, ciepła, dobroci, wzorem pokory. Ks. Jarosław wciąż wspomina kontakty z ks. kardynałem w Rzymie. – Na jednym ze spotkań poprosiłem kardynała o błogosławieństwo, uklęknąłem przed nim. Było to w Domu Generalnym ks. Jezuitów przy Placu św. Piotra. Ks. kardynał pobłogosławił mnie – pamiętam, że wręczyłem mu swoją książkę o pracy kapłańskiej ks. Wojtyły w Niegowici. Objęliśmy się, a kardynał powiedział: A teraz pobłogosław mnie ty…Zadrżały mi ręce – to był pierwszy i jedyny raz, kiedy ja, zwykły młody kapłan błogosławiłem kardynała. Po tej rozmowie, gdy wyszedłem na Plac św. Piotra i rozmyślałem o tym, co się wydarzyło. Myślę, że ks. kardynał chciał mi wtedy powiedzieć – bym wciąż cenił i dziękował Bogu za dar kapłaństwa. Dobrze znali się z moim biskupem Pawłem Hnilicą, który też był jezuitą. Kiedyś byliśmy razem na spotkaniu. Patrzyłem na nich i myślałem: jak oni do siebie pasują. Bardzo dobrze się rozumieli. Wewnętrznie miałem świadomość, że ocieram się o dwóch na pewno świętych – mówi ks. Jarosław.

Ks. kard. Adam Kozłowiecki urodził się 1 kwietnia 1911 r. w Hucie Komorowskiej koło Kolbuszowej w rodzinie ziemiańskiej. Uczył się jezuickim Zakładzie Naukowo-Wychowawczym w Chyrowie, potem w gimnazjum w Poznaniu. Po maturze, wbrew woli rodziców wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi k. Brzozowa. Studiował filozofię w Krakowie, a teologię w Lublinie, gdzie 24 czerwca 1937 r. przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy w Chyrowie. Po wybuchu II wojny światowej przedostał się do Krakowa, gdzie 10 listopada 1939 r. aresztowało go gestapo. W czerwcu 1940 r. został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Auschwitz (numer obozowy 1006), a potem do Dachau, gdzie doczekał się wyzwolenia obozu przez wojska amerykańskie 29 kwietnia 1945 r.
Po wyzwoleniu obozu pojechał do Rzymu, gdzie 15 sierpnia 1945 r. złożył ostatnie śluby zakonne, a następnie zgłosił się do pracy misyjnej w Rodezji Północnej (dzisiejsza Zambia). W r. 1950 został administratorem apostolskim wikariatu w Lusace. Święcenia biskupie przyjął w 1955 r. , a cztery lata później papież Jan XXIII mianował go arcybiskupem nowej metropolii Lusaki.
W 1969 r., na własną prośbę arcybiskup wrócił do pracy misyjnej. Był obywatelem Zambii.
Abp Kozłowiecki uczestniczył we wszystkich sesjach Soboru Watykańskiego II. Był członkiem m.in. Kongregacji Ewangelizacji Narodów, przez wiele lat kierował Papieskimi Dziełami Misyjnymi w Zambii. W uznaniu zasług w dziele ewangelizacji 21 lutego 1998 r. Jan Paweł II mianował go kardynałem.
Kard. Adam Kozłowiecki był najstarszym polskim misjonarzem. Spędził na misjach ponad 61 lat. Przyjął obywatelstwo zambijskie, a Zambijczycy, którym służył niezwykle ofiarnie, uważali go za «swojego».
Kard. Adam Kozłowiecki zmarł 28 września 2007 r. w szpitalu w Lusace. Jego pogrzeb odbył się 5 października w Lusace. Jest pochowany przy katedrze.
(oprac. BRS)

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.