Świadectwo Ani-(28.02.2018)

 
 
 

Jesteśmy małżeństwem 10 lat. Mamy jedno dziecko, 9-letnie. Byliśmy otwarci zawsze na dzieci, ale mimo upływu lat nie wychodziło. Przyczyniały się do tego, różne sytuacje stresowe, praca, lęki, fobie i nie wiem co jeszcze ..teraz wiem, że to było działanie złego. Modliłam się dużo, nawet Nowenna Pompejańską i 2 lata temu cos się zmieniło, w duszy doznałam uspokojenia- uleczenia. Fizycznie jednak mój organizm wygasał. Nie chce tu ze szczegółami omawiać, ale kobieta widzi, ze nie jest taka jak kiedyś. Trwało to wiele miesięcy. Mówiłam nawet mężowi, że chyba już nic z tego i musimy się pogodzić z tym, że moje ciało już nie da rady. Żałowałam tego zmarnowanego czasu, czasu kiedy nie rozpoznaliśmy działania złego i myśleliśmy a szczególnie ja, że dam rade bez pomocy Boga i oczywiście modliłam się o dziecko. Trwało to kilka może kilkanaście miesięcy, ale mimo prob nie mogłam zajść w ciążę. Potem przeczytałam w “Miłujcie się”o Świętym Charbelu. Pomyślałam, że taki Święty, który wstawił się za tak wieloma ludźmi i tyle cudów się stalo, może i nam pomoże. Modliłam się za jego wstawiennictwem, ale nic się nie zmieniło, mój organizm zachowywał się tak jak przez ostatnie miesiące. Potem natrafiłam na Wasza stronę (www.padrejarek.pl) i napisałam prośbę o modlitwę wstawienniczą. To było pod koniec listopada. W czasie kiedy, ksiądz Jarek się modlił w Gragnano przed figurą św. Charbela włączyliśmy się w te modlitwę, choć każde z osobna, bo jeszcze byliśmy w pracy. W grudniu nic się nie zmieniło i już chyba straciłam nadzieje. Byłam w złym nastroju, ale i tak jak sobie obiecałam odwiedziłam na krótką modlitwę kościół, w którym są relikwie Świętego Charbela. Nie wiem jak się modliłam, jak tam poszłam, byłam sfrustrowana. Mówiłam raczej mechanicznie różaniec i modliłam się żeby nie zwariować, żeby ta sprawa nie rzuciła się cieniem na nasze życie, żeby nie została kolejna obsesja. Nie wiedziałam czy to po tym wyciszeniu, czy ogólnie po spacerze, ale wyszłam stamtąd uspokojona. “Przypadkiem” w tamtym czasie natrafiłam też na litanie do św. Michała Archanioła na youtubie- “następne sugerowane nagranie”. Jak zaczęłam jej słuchać to ofiarowałam te modlitwę za nas i jakoś znów byłam spokojna. Kilka dni później, w styczniu mój organizm był taki jak dawniej. Pomyślałam przez chwilkę, ze może będzie dobrze. Potem szybko odrzuciłam te myśl bo nie chciałam kolejnego zawodu a jednak…okazało się, że jestem w ciąży. Kiedy zrobiłam test byłam taka szczęśliwa. Pewnego wieczoru myślałam jak do tego mogło dojść po tylu miesiącach i natychmiast przyszedł mi do głowy Święty Charbel i moja prośba o modlitwe. Dlatego napisałam do Was, żeby podziękować za modlitwę, a Maryi, Świętemu Charbelowi, Michałowi Archaniołowi za wstawiennictwo- czuje że bez niego nie mogłabym dziś się cieszyć tą łaską Boga. Proszę o pamięć w modlitwie o szczęśliwe rozwiązanie i zdrowie dla maluszka. Ania

2 Comments

Leave a reply

Your email address will not be published.