Świadectwo proboszcza z Maszewa (03.02.20202)

 
 
 

Szczęść Boże, przeczytałem informację o przeciwnościach, których Ks. Jarek ostatnio doświadcza i prośbę o świadectwa, jeśli takie są możliwe. Jestem Proboszczem w Parafii Maszewo, diecezja Zielonogórsko-Gorzowska.
Ks. Jarka poznałem podczas nawiedzenia Parafii Bożego Miłosierdzia w Świebodzinie kilka lat temu. Byłem pod wrażeniem jego charyzmatu, oddania i zapału. Sam jestem Misjonarzem Miłosierdzia i wiem co to znaczy i z czym się to wiąże.

W ostatnim roku zaprosiłem ks. Jarka dwukrotnie do swojej Parafii.
Pierwszy raz właściwie Opatrzność Boże przysłała go bez żadnych planów z mojej strony. Było to niesłychane spotkanie. Jakiś czas wcześniej modliłem się za przyczyną Świętych w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze na oddziale neurologii po udzieleniu Sakramentu Chorych osobie, która miała tumor w mózgu. Nie mogła się ruszać, mogła rozmawiać ale stan był bardzo poważny. Czekała na operację, ale wydaję się, że lekarze nie bardzo chcieli operować. Kiedy po modlitwie sakramentalnej i błogosławieństwie Relikwiami Świętych stałem i czułem, że coś jeszcze potrzeba, przyszła myśl, że przecież Św. Charbel to świetny chirurg i należy Go prosić o pomoc.

Miałem obrazek Świętego, podałem do rąk chorej prosząc by modliła się ze mną o wstawiennictwo Św. Charbela. Po dwóch tygodniach Pani ta była już w domu, bez operacji. Do dzisiaj jest zdrowa i zadowolona. Przybyła ona też na pierwsze spotkanie do Maszewa i dała świadectwo na
zakończenie programu. W czasie tego pierwszego pobytu ks. Jarka i relikwii św. Charbela i św.
Jana Pawła II dokonało się wiele dobra. Duchowo nastąpiło otwarcie wielu osób, które trzymały się na dystans od Parafii. Mówiły mi potem, że to spotkanie było jak wielki wstrząs jaki nastąpił w ich życiu i odmienił wszystko. Ich zaangażowanie w życie Parafii trwa do dzisiaj i rozpoczęło nową jakość. Mam także relację o uzdrowieniu przepływów w żyłach u jednej Pani. Miała iść na operację kilka dni po spotkaniu ze św. Charbelem by wstawiać stenty. Jednak lekarze pytali ją przy badaniach, co ona zrobiła, że nie trzeba już nic robić? Drugie spotkanie miało miejsce w Parafii w grudniu 2019 roku. Było to wielkie święto dla wielu osób. Wiem, że przygotowali się bardzo ambitnie
to tego. Rodziny kupowały książki o św. Charbelu, czytały je z dziećmi by spotkać już “dobrego znajomego.”

Wiele osób mówiło mi, że było to dla nich wielkie doświadczenie duchowe: katecheza, Adoracja Najświętszego Sakramentu, czy błogosławieństwo Olejem poświęconym w Annaya w klasztorze św. Charbela. Wiem, że w swoich kaplicach domowych święty ten otrzymuje u nich swoje nowe miejsce.Cała parafia zmobilizowała się by przygotować spotkanie pod każdym względem, a mając na uwadze doświadczenia w tym względzie z przeszłości należy to zaliczyć jako mały “cud”.

Posługa ks. Jarka jest zatem posługę potrzebną, konieczną, owocną i niełatwą. Sam jako Misjonarz Miłosierdzia byłem “żebrakiem” dla Jezusa.
Żebrałem i prosiłem o miejsca, gdzie mogłem głosić Ewangelię, gdzie mogłem “nastawać w porę i nie w porę” (2 Tm. 4, 2)

Aby posługa była owocna, musi być Krzyż. On jest oczyszczeniem, On jest Mocą, On jest znakiem bliskości samego Pana. Dla świadka jest to jasne, ale biada tym, którzy powodują zgorszenia i niszczą dzieło Boże.Wiem jednak, że w Winnicy Pańskiej zawsze jest za mało pracowników, a
każde kochające Jezusa serce jest przydatne.Niech Pan wspiera ks. Jarka w tym dziele współpracy z Boskim Mistrzem.

ks. Andrzej Skoblicki Proboszcz Maszewo Misjonarz Miłosierdzia

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.