Szturm modlitewny w intencji księdza Jarka cz.5 (07.02.2020)

 
 
 

Białogarda, dnia  6 lutego 2020 r.  

 Księże Jarosławie  mieliśmy okazję się poznać w dniu 24.06.2019 roku. Dla naszej  Parafii Białogarda jest to ważna data, ponieważ w tym  dniu uczestniczymy we Mszy Świętej Odpustowej.  Właśnie tego dnia prowadziłeś Mszę Świętą. Dla nas parafian – przyjechał taki ksiądz w sandałach i z brodą jak Św Charbel. Ksiądz, który spowiadał  ludzi  na zewnątrz, ponieważ kościół był  tak wypełniony wiernymi, że przy 30 stopniach  ciepła nie było czym oddychać. Mimo wszystko dawaliśmy radę słuchając twoich kazań, uczestnicząc we Mszy Świętej. Jakaś siła przyciągała nas do kościoła nawet tych, którzy nie  wiedzieli, że coś w kościele się zmieniło np. lampy, które mamy już od kilku lat.  Tłum ludzi wskazywał na wielkie zainteresowanie, myślę że głównie chodziło o Świętego Charbela o którym już coś słyszeliśmy i księdza, który tak pięknie o nim opowiadał.     Przez te 3 dni  naszych rekolekcji dokonało się wiele dobra, wiele osób skorzystało  ze spowiedzi świętej. Ci co przyszli  „z ciekawości” zostali już „na zawsze”. Wiele osób po pierwszym dniu spotkania z Tobą i Św Charbelem przyprowadzało  do kościoła swoich sąsiadów, znajomych, swoje rodziny, bo coś im mówiło, że tak trzeba. Wiem, że ludzie zaczęli się modlić do Św Charbela. Sama doświadczyłam wielkiej łaski od Św Charbela, wierzę w moc modlitwy i cudowną moc oleju. Może jeszcze kiedyś o tym napiszę a może Ci opowiem jak się spotkamy. Jeszcze nie jestem gotowa, ale wiem, że to nie przypadek, że w czerwcu 2019 roku przyjechałeś do naszej Parafii, w której głosiłeś o Św. Charbelu tak pięknie, jakbyś mówił do każdego z nas z osobna, siła przekazu była wielka. Polecałeś wszystkim  Św. Charbela, jego oleje i my już na tej mszy wiedzieliśmy, że można na niego liczyć- tak dzięki Tobie wiedzieliśmy. W dzisiejszych czasach trudno komuś powiedzieć, aby się modlił do „jakiegoś” Św. Charbela, ale Ty księże Jarosławie wiesz jak to zrobić, wiesz  jak to powiedzieć, masz TĘ  moc jak mówi moja córka , masz też wielką siłę przekazu, która dociera do ludzi . Takich księży nam potrzeba. Księże Jarosławie  życzymy  wszystkiego dobrego, wielkiej siły do walki z przeciwnościami i proszę pamiętać, że czekamy w Białogardzie z otwartymi sercami i półmiskiem chrustów upieczonych przez moją mamę no i tabaką, taką kaszubską. Jeśli będzie potrzeba, będziemy się za Cebie modlić nie 9 razy jak nas uczyłeś w nowennie do św. Charbela 999 razy. Bóg zapłać. Sołtys Sołectwa Białogarda Iwona Wierzbicka- Budzeń z mężem Dawidem.

7 lat temu moja dorosła córka powiedziała; mamo, to jest choroba – trichotillomania. Musisz znaleźć jakąś przychodnię specjalistyczną gdzie uzyskasz pomoc. Rozpłakałam się z bezsilności, ponieważ przez ponad 40 lat nie umiałam sobie sama  pomóc. Wtedy zwróciłam się w modlitwie do Boga – jeżeli Ty Boże mi nie pomożesz to kto? Zaraz po tym fakcie ks. proboszcz ogłosił w kościele, że przyjedzie z Rzymu ks. Jarosław Cielecki i odprawi Mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. Nigdy nie byłam na takiej Mszy, więc poszłam przez ciekawość.
Bardzo mocno przeżyłam uczestnictwo w tej Mszy. Poczułam w sercu niesamowity spokój i radość. Nagle pozbyłam się uczucia ciągłego strachu, stresu, niepokoju, który towarzyszył mi od dzieciństwa. Po pół roku zauważyłam, że jestem uwolniona od mojej dolegliwości. Teraz po siedmiu latach mogę stanowczo potwierdzić ten fakt. 
Coraz częściej zaczęłam uczestniczyć w Mszach o uzdrowienie i uwolnienie, które systematycznie są odprawiane w naszej parafii. Zaczęłam częściej przystępować do sakramentu pokuty i modlić się. Zaczęłam modlić się razem z moją teściową w jej Domu Modlitwy.
Pewnego razu na stronie www.padrejarek.pl  zobaczyłam ks. Jarka w Częstochowie przed obrazem Matki Bożej. Nagle poczułam wielki żal do siebie i silne pragnienie aby tam być ponieważ mając ponad 50 lat życia nigdy nie byłam na Jasnej Górze. Bardzo płakałam. Następnego dnia zadzwoniła do mnie koleżanka z propozycją wyjazdu na pielgrzymkę do Częstochowy bo jej mąż nie może jechać i jest wolne opłacone już miejsce w autokarze. Pomyślałam wtedy – jak Ty szybko Matko Boża wysłuchujesz moich próśb.
Drugim razem pojechałam z mężem, który też był tam pierwszy raz.
Teraz od kilku lat jeździmy z mężem systematycznie do Częstochowy na rekolekcje z ks. Jarkiem. Po śmierci teściowej przejęłam Dom Modlitwy. Modlimy się razem z mężem i naszą przyjaciółką w DM. Poprawiły się nasze relacje w rodzinie. W tej chwili dziękujemy Bogu za zgodę, spokój, miłość i radość jaka zapanowała w naszej rodzinie oraz za ks. Jarka, że jest i pomaga nam być bliżej Boga. 
Małgorzata DM 33

Akcja Katolicka przy parafii św. Krzyża w Lublinie, solidaryzujemy się z ks. Jarosławem. Jesteśmy przy nim myślą i modlitwą. Marian

Leave a reply

Your email address will not be published.