W Mediolanie już Adwent

 
 
 

W niedzielę, dniu kiedy w diecezjach na całym świecie zamykały się Bramy Jubileuszowe Miłosierdzia, ks. Jarosław wyjechał rano z Rzymu do Mediolanu Desio, gdzie o godz. 15 rozpoczęła się modlitwa wspólnoty św. Jana Chrzciciela. Jak zawsze uczestniczyło w niej bardzo wiele osób, także z innych miast. Jeden autokar przyjechał nawet z Turynu. Wśród pielgrzymów był m.in. generał dei Corpi Sanitari Internazionali.

Powiedzieli mi we wspólnocie: przyjeżdżają do nas również w niedziele inni kapłani, ale najwięcej osób jest wtedy, gdy ksiądz jest u nas. – Odpowiedziałem: bo nie przybywam sam – zawsze przywożę ze sobą relikwie św. Jana Pawła II i św. Charbela – mówi ks. Jarek.

Modlitwę – Koronkę do Bożego Miłosierdzia poprzedziło uroczyste wniesienie relikwii św. Jana Pawła II. Ostatnią część koronki ks. Jarek odmówił po polsku, w Włosi odpowiadali w swoim języku. Potem była katecheza i jak zawsze Msza św., na zakończenie której przed błogosławieństwem św. o Charbel znów „uczynił niespodziankę” – ks. Jarosław pobłogosławił kolejne 3 Domy Modlitwy. Razem są więc już dzisiaj 244, a po Mszy św. zgłosili się następni chętni, którzy chcą założyć Domy Modlitwy św. o. Charbela.

Ks. Jarosław ubrany był do Mszy  św. w ornat koloru fioletowego, pomimo że to niedziela, ponieważ w archidiecezji mediolańskiej obowiązuje ryt ambrozjański, w którym to właśnie według kalendarza wczorajsza niedziela była pierwszą niedzielą Adwentu. W ubiegłą niedzielę obchodzono uroczystość Chrystusa Króla. Tak więc w Mediolanie rozpoczął się już Adwent… Ks. Jarek uśmiecha się: to będzie chyba wyjątkowy rok, skoro 2 razy przyjdzie mi przeżyć pierwszą niedzielę Adwentu. Ale to jest właśnie piękno Kościoła.

Po Mszy św. nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu z modlitwą o uzdrowienia i uwolnienia.

Ponad 3 godziny byłem przy ołtarzu, ale nikt nie wyszedł z kościoła – mówi ks. Jarek.– Zamiast ludzi ubywać, to ich przybywało. Czasem myślę, że nie miałbym już problemu ze sprawowaniem liturgii wschodniej, która jest bardzo długa… A gdy Włosi po swojemu zaczynają bić brawo, wciąż im pokazuję na Jezusa – To wszystko On, Chrystus czyni dla każdego z nas… Zapowiedziałem już zgromadzonym: czekajcie na polski opłatek – chciałbym, aby on stał się też w Italii pamiątką po św. Janie Pawle II, byście mogli dzielić się opłatkiem we własnych rodzinach, wspominając również jego osobę, gdyż do końca życia był wierny tej tradycji. Wszyscy przyniosą też w grudniu figurki Dzieciątka Jezus. Gdy zapytałem: będziecie?-  bardzo głośno odpowiedzieli na pewno – Arrivederci – do zobaczenia.

Po nabożeństwie ks. Jarek udał się do odległego o 10 km miasteczka Buccinasco, gdzie przez najbliższe 2 dni poprowadzi rekolekcje parafialne. – Przyznam się, że nie mam czasu na nudę…– mówi.

(oprac. BRS)

14.11.2016

Leave a reply

Your email address will not be published.