Waleria miała 19 lat…

 
 
 

Będąc 25 sierpnia na Etnie, ks. Jarosław poszedł też w miejsce, gdzie zasadzono drzewko dla upamiętnienia Walerii – młodej, 19-letniej Sycylijki, którą poznał w szpitalu w Katanii. Było to w roku 2010, gdy zawiózł na Sycylię kopię obrazu Matki Bożej Wniebowziętej z Niegowici. Zabrał go na oddział onkologii dziecięcej szpitala. – Kiedy szedłem tam z obrazem Maryi, lekarze poprosili mnie, bym odwiedził trochę starszą pacjentkę, Walerię, która ma białaczkę i jest tuż po przeszczepie wątroby. Była w oszklonej izolatce, nie mogłem tam wejść, ale przystawiłem obraz Matki Bożej do szyby i przez telefon rozmawiałem z Walerią. Była wychudzona, bez włosów, mówiła cichym głosem. Miała wtedy niecałe 18 lat. Powiedziałem, że pomodlę się, żeby Matka Boża wyprosiła jej łaskę, by mogła jeszcze pożyć. Wtedy Waleria zaczęła się ze mną modlić przed będącym za szybą wizerunkiem Wniebowziętej. Kilka tygodni później wyszła ze szpitala, czuła się dużo lepiej. Rok później znów wróciłem na Sycylię i w jednym z sanktuariów koło Etny odprawiłem Mszę św. za Walerię, z którą stale byłem w kontakcie. Przywiozłem tam nie tylko obraz, ale i relikwie Jana Pawła II. Waleria uśmiechnięta, z krótką czuprynką, miała na tyle siły, że w procesji wejścia mogła nieść obraz Matki Bożej. Zaprosiłem ją wtedy z jej mamą i siostrą do Rzymu, by stamtąd mogły pojechać ze mną do Medjugorje, gdzie bardzo chciała się znaleźć. Kilka tygodni później przyjechały, modliliśmy się w Bazylice św. Piotra, przy grobie Jana Pawła II , a później razem udaliśmy się do Medjugorie. Nastąpił jednak nawrót choroby, Waleria czuła się coraz gorzej. Chciała wyjść na Kriżować w Drodze Krzyżowej; mimo że była bardzo słaba, udało się jej dojść aż do X stacji. A później cichym głosem powiedziała: „Idźcie dalej, a ja tu na was poczekam”. – Zaprzeczyłem: Musisz wyjść na sam szczyt, ja ci pomogę. Musisz być pod tamtym krzyżem na Kriżować. Bez wahania wziąłem ją na plecy. Przeszliśmy kolejne stacje, by znaleźć się pod krzyżem. Nigdy nie zapomnę ostatniego podejścia po stopniach pod sam krzyż. Nagle zmógł się wiatr, nie wiadomo skąd. Waleria mocno ściskała mnie za szyję i zaczęła szeptać: „Jestem dziś najszczęśliwsza na świecie… Czuję, że Pan Jezus niesie mnie na swych ramionach, a to jest największe szczęście, gdy czuje się tak Jego bliskość”. Nie ukrywam, że popłynęły mi łzy, tak mocno wzruszyły mnie jej słowa – opowiada ks. Jarosław.
Kilka tygodni po powrocie z Medjugorie, Waleria zmarła. Przed śmiercią napisała list do wszystkich ludzi, zwłaszcza młodych. Zakończyła go słowami: „Szanujcie i kochajcie życie. Jezus jest blisko każdego, pamiętajcie o tym”. Walerię pochowano na cmentarzu w Katanii.
– Wspomnijcie ją w dzisiejszej modlitwie, była bowiem piękna i czysta, połączona głęboką wiarą z Chrystusem – prosi ks. Jarek.

W dzisiejszym dniu wspominamy Narodzenie Najświętszej Marii Panny. Ks. Jarosław rano o godz. 8.15 będzie sprawował Mszę św. w grotach Bazyliki św. Piotra. Jak dwa kwiaty dla Matki Bożej pobłogosławi dwa nowe Domy Modlitwy św. o. Charbela, które powstały w Jabłonce i Raciborzu. Relację z tego wydarzenia będzie można obejrzeć na naszym portalu dzisiaj, natomiast jutro znajdzie się tam relacja z jubileuszowej uroczystości Gwardii Szwajcarskiej i watykańskiej żandarmerii. O godz. 18.00 rozpocznie się w Bazylice św. Piotra liturgia słowa i przejście przez Drzwi Święte tych, którzy chronią papieża.

(oprac. BRS)


8.09.2016

Leave a reply

Your email address will not be published.