Ze św. Charbelem – na południu Włoch

 
 
 

 

Pomimo ulewnego deszczu, ks. Jarek wyruszył z Rzymu na wielkie dziękczynienie za pielgrzymkę do Libanu, do grobu o. Charbela. Zabrał ze sobą jego wizerunek, relikwie i olej, który przywiózł od grobu świętego. Pojechał do miasta Graniano na południu Włoch, 10 km od Pompejów. Po drodze zatrzymał się, by złożyć życzenia ks. Paolo Cecere, który świętował swoje 82 urodziny. Rozstali się w Libanie poprzedniego dnia, ale witali, jak po kilku latach. Było wielu gości, uroczysty obiad i tort ze świeczkami tworzącymi liczbę 28, bo tak sobie zażyczył jubilat.
– Wczoraj w Bejrucie składałem Ci życzenia wobec grupy polskiej. Byli szczęśliwi, że mogli Cię mieć między sobą – świadka i przyjaciela św. Ojca Pio. Polacy nauczyli się nawet śpiewać po włosku „Sto lat”, co bardzo Cię uszczęśliwiło. W prezencie wręczyłem Ci wczoraj srebrny wizerunek Pana Jezusa, a dzisiaj, już u Ciebie w domu, pragnę Ci podarować wizerunek Matki Bożej, patronki kapłanów. Ma ona polskie rysy twarzy, a na rękach trzyma małego Jezusa i owieczkę. Proszę Maryję, by tak cię wciąż trzymała na swych rękach, a wszystkich gości proszę, by zaśpiewali jubilatowi „Sto lat” po polsku – opowiada ks. Jarek, który wcześniej nauczył Włochów naszego największego „przeboju”. – Ks. Paolo tylko pytał: zamieścisz to na swojej internetowej stronie? Ciekawe, czy mnie jeszcze poznają…Bo ja wciąż o nich myślę. To była wspaniała grupa z Polski i wspaniała pielgrzymka.
Wieczorem o godz. 19 ks. Jarosław odprawiał Mszę św. w przepięknym kościele parafialnym Bożego Ciała, gdzie zebrały się Domy Modliwy, a jest ich w tym mieście już 5, przybyli też ludzie z innych miast. Wielu z obecnych uczestniczyło w modlitwie przed obrazem Matki Bożej Różańcowej w Pompejach w minioną niedzielę o godz. 15, kiedy pielgrzymi byli w pustelni św. Charbela. Łączyli się w tej wielkiej modlitwie, w wołaniu do Świętego Ojca. Na rozpoczęcie Mszy św. wniesiono uroczyście wizerunek o. Charbela, a przed nim świecę, która została poświęcona przy jego grobie.
W czasie homilii ks. Jarek mówił o znakach tej pielgrzymki, o tym, że będzie powstawać coraz więcej Domów Modlitwy. Wspominał również spotkanie z patriarchą, podkreślił jak ważne jest jego uznanie dla tworzących się domów modlitwy, o którym świadczy otrzymany od patriarchy dokument i błogosławieństwo. Mówił też o więzi z zakonem libańskich maronitów; już jutro będzie miał kolejne spotkanie z postulatorem tego zakonu w Rzymie.
Po Komunii św. świadectwo z pielgrzymki do Libanu złożyła uczestnicząca w niej prawniczka Antonella D,orio. Wypowiedziała m.in. piękne słowa pod adresem pielgrzymów z Polski.
Ks. Jarek otworzył kolejny, już 115 Dom Modlitwy św. o. Charbela, znajdujący się w parafii Orta di Atela koło Caserty. Przybyło stamtąd 12 osób. – Zapytałem, jak się stało, że przybyli na to spotkanie, mając już wizerunek i lampę oliwną. Okazało się, że wszystkiego dowiedzieli się ze strony internetowej. Będzie to piękny dom modlitwy. Pytali, jaką chcę pierwszą intencję – poprosiłem, by modlili się za moich nieprzyjaciół i przyjaciół i o zdrowie dla mnie – mówi ks. Jarek.
Po Mszy św. odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu wraz z modlitwą o uwolnienia i uzdrowienia. Po zakończeniu nabożeństwa modlono się o wstawiennictwo do św.o. Charbela, ucałowano jego relikwie, a ks. Jarek błogosławił wszystkich olejem. Błogosławieństwo rozpoczął od ks. proboszcza parafii.
Kolejne spotkanie w tej parafii odbędzie się po okresie Wielkiego Postu. Już wiadomo, że powstaną wówczas kolejne Domy Modlitwy. Wszyscy też chcą się zaangażować w budowę pustelni dla o. Charbela we Włoszech.
Na koniec spotkania członkowie domów modlitewnych z południa Włoch zrobili sobie wspólną fotografię.
Jutro ks. Jarek poprowadzi Mszę św. i nabożeństwo dla wspólnoty w Rzymie w kościele San Nicola Dio Carcere. Będzie tam też przywieziony obraz Matki Bożej Wniebowziętej z Niegowici. Kolejna rzymska rodzina weźmie potem wizerunek do siebie, a członkowie wspólnoty spotkają się przy nim na modlitwie. Prowadzą ją sami, a ta peregrynacja bardzo ich umacnia.

Opracowanie: Barbara Rotter-Stankiewicz

 

ZOBACZ ZDJĘCIA

1 Comment

Leave a reply

Your email address will not be published.