Żyjąc dla Chrystusa, żyjesz wiecznie

 
 
 

Wczorajsze  spotkanie modlitewne w parafii św. Jerzego w Rydułtowach trwało bardzo długo. Rozpoczęło się o godz. 17 uroczystym wprowadzeniem relikwii św. Jana Pawła i Charbela. Obraz św. Charbela wnosiła p. Sylwia Durczok, która od dawna prowadzi Dom Modlitwy św. Charbela nr 141, gromadząc rodzinę co tydzień na modlitwie. Z zawodu jest fryzjerką i żartuje, że gdy przychodzą klienci wyczuwa, że są podenerwowani. Wysłuchuje ich problemów i  gdy zajmuje się ich włosami modli się i prosi św. Charbela, by miał tę osobę w szczególnej opiece.  Opowiada im też o libańskim świętym.

Przed uroczystościami w kościele pani Sylwia zaprosiła ks. Jarosława na obiad. Była  tam cała rodzina, wspólnie odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia przed ołtarzykiem, gdzie znajduje się wizerunek św. Charbela, przed którym zawsze się modlą. Ks. Jarek pobłogosławił wszystkich. Pani Sylwia była bardzo wzruszona.

Kościół już o 17 był wypełniony wiernymi. Ks. Jarosław wygłosił najpierw katechezę o życiu św. o. Charbela i  jego przesłania dla nas wszystkich . – Co chciałby nam, żyjącym dzisiaj powiedzieć św. o. Charbel? Przede wszystkim,  byśmy się wzajemnie miłowali – mówił.

Po katechezie ks. Jarosław przewodniczył Mszy św.; wraz z nim koncelebrował wikariusz parafii ks. Michał.  Przekazał on pozdrowienie od ks. proboszcza, który zaprosił ks. Jarka, ale jest na urlopie. Podczas Eucharystii ks. Jarosław wygłosił kazanie, które można podsumować dwoma zdaniami: Żyj dla Chrystusa, nie umieraj. Żyjąc dla Chrystusa, żyjesz wiecznie.

Po Mszy św. jak zawsze odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu, a także modlitwa o uzdrowienie i uwolnienie. Uczestniczyli w niej również  inni kapłani, którzy przybyli na wczorajszą modlitwę. Na koniec ks. Jarek błogosławił każdego indywidualnie olejem św. Charbela. I chociaż zapowiedział,  że po otrzymaniu błogosławieństwa można iść do domu, ludzie nie chcieli odejść i wspólnie zaśpiewali Apel Maryjny. Na modlitwę ze św. Charbelem przybyli wierni z różnych miast Polski, m.in. z Gliwic, Raciborza, Opola, Katowic. Spotkanie zakończyło się po czterech godzinach.

Gdyby mi ktoś kilka lat temu powiedział, że będę odprawiał non stop przy ołtarzu 4 godziny, to bym pomyślał, że nie wie, co mówi – stwierdza ks. Jarek. – I tu widzę, że to też wielki cud, który wciąż trwa, bo po tylu godzinach chcę na nowo jechać dalej i wołać pełnym głosem: Chrystus nas kocha!

Dziś ks. Jarosław będzie się modlił w Wodzisławiu Śląskim.

(oprac. BRS)

9.07.2016

[peg-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/api/user/103913296185050351121/albumid/6305165753728679921?alt=rss&kind=photo” ]

 

Leave a reply

Your email address will not be published.