Patron dnia 7.06 – Święty Robert z Newminster, opat

 
 
 

Urodził się ok. 1100 r. w Yorkshire (prawd. w wiosce Gargrave) w północnej Anglii. O rodzinie nic nie wiadomo, poza krótką wzmianką, iż byli „wiernymi i honorowymi sługami wiary chrześcijańskiej”. Studia odbył w Paryżu. Ponoć w ich trakcie pisał komentarze do psalmów, które jednakże nie zachowały się do naszych czasów. Miłość do psalmów pozostała w nim jednak na zawsze – codziennie odmawiał cały psałterz: 150 psalmów! Po przyjęciu święceń kapłańskich wrócił do swej rodzimej parafii w Gargrave, gdzie był księdzem. Ale nie znajdując specjalnego powołania w życiu parafialnym zapragnął życia kontemplacyjnego i wstąpił do benedyktynów („mnisi czarni”) w Whitby. W 1132 roku grupa mnichów z Yorku założyła klasztor w dolinie nieopodal Skeldale. Ziemię pod budowę nowego opactwa podarował zakonnikom arcybiskup Thurston. Pierwsze dwa lata bracia spędzili tam w skrajnym ubóstwie, żyjąc właściwie w prowizorycznych szałasach nad brzegiem rzeki Skell. Cechowała ich jednak wielka pobożność i oddanie surowym, benedyktyńskim regułom, dzięki czemu udało im się przetrwać ów ciężki dla nich czas.Krótko potem do mnichów dołączył zamożny brat Hugh – wcześniej pełniący funkcję dziekana Yorku – który zrzekł się na rzecz wspólnoty całego swego dobytku. Dzięki temu zgromadzenie mogło sobie pozwolić na postawienie nowych budynków mieszkalnych. Jako że okolica słynęła z wielu naturalnych źródeł i strumieni wodnych, klasztor zaczęto nazywać opactwem Fountains – od angielskiego słowa fountain oznaczającego fontannę lub właśnie źródło.W 1135 r. Święty Robert także dołączył do tej cysterskiej wspólnoty („mnisi biali”) , a w 1138 roku został opatem jej nowego domu zakonnego w Abbey. Sam zresztą wkrótce potem założył kolejne opactwo w Newminster w Nortumbrii, dedykowane Przenajświętszej Dziewicy. Z Newminster, które szybko stało się – mimo spalenia pierwszych drewnianych budynków przez szkockich napastników – jednym z najbardziej dynamicznych opactw swoich czasów, wysłał trzy kolejne grupy misjonarskie „białych mnichów”, które założyły kolejne opactwa: w Pipewell (Anglia, 1143 r.), Roche (Kornwalia, 1147 r.) i Sawley (Lancashire, 1148 r.). Jedno ze źródeł podaje, iż w latach 1147-1148 musiał udać się na kontynent i, oskarżony przez zawistnych mnichów o cudzołóstwo z kobietą mieszkającą w pobliżu opactwa, bronić przed św. Bernardem z Clairvaux. Historia ta nie znajduje potwierdzenia w innych dokumentach i traktowana jest jako hagiograficzna opowieść mająca na celu ukazanie, że sam św. Bernard oczyścił Roberta z zarzutów. Ale w Newminster przechowywany był pas, ponoć ofiarowany przez św. Bernarda Robertowi, mający mieć – poprzez dotknięcie – cudowne właściwości. Jednocześnie podczas wyprawy na kontynent w 1147 r. Robert miał spotkać się z odwiedzającym Francję papieżem Eugeniuszem III, który przyjął go i polecił biskupowi Durham. Legenda głosi, że podczas Wielkiego Postu musiano go zmuszać do jedzenia. Mnisi, zgodnie z regułą i na polecenie Roberta, pościli o chlebie i wodzie, a Robert niekiedy odmawiał sobie nawet i tego skromnego posiłku. Podano mu więc owsiane ciasteczka posmarowane miodem, ale obawiając się popełnienia grzechu obżarstwa nakazał wydanie ich biednym. I wtedy u bramy pojawił się ponoć nieznany, piękny młodzieniec i odebrał tacę z ciastkami.Przy następnym wspólnym posiłku na stół Roberta cudownie powróciła pusta taca (w innej wersji na stole taca miała zamienić się w złoto).Posiadał również szczególną moc nad złymi duchami, dzięki czemu udało mu się wyleczyć wielu opętanych.Był też wizjonerem i prorokiem: przewidzieć miał, podczas sprawowania Eucharystii, katastrofę łodzi rybackiej opactwa podczas burzy – zawczasu wysłał mnichów na wybrzeże dla ratowania rozbitków i pochowania zmarłych…). Ten – mimo całego swego dynamizmu – „skromny w zachowaniu, miłosierny w ocenie, łagodny w towarzystwie i pełen szacunku z rozmowie”.Był bliskim przyjacielem pustelnika Goderyka,którego często odwiedzał w jego samotni w Finchale, gdzie prowadzili dysputy o tajemnicach niebieskich.Kiedy 7 czerwca 1159 roku Robert umierał,św. Godryk, miał widzenie duszy swego przyjaciela,opata, unoszonej w kuli ognia przez aniołów ku niebiosom,zaś z nieba odezwał się donośny głos, zapraszający go do raju, jak przyjaciela.Wkrótce po śmierci grób Roberta stał się miejscem pielgrzymek pragnących pomodlić się przy jego relikwiach. Za wstawiennictwem Roberta miały miejsce cudowne uzdrowienia.Formalnie nigdy nie został kanonizowany, ale w 1656 r. zakon cystersów dozwolił na oddawanie mu czci należnej świętym Pańskim, a jego imię znajduje się, wpisane przez Baroniusza, na liście „Martyrologium Romanum”.

Patron:
Cystersów

Ikonografia:
Przedstawia się go jako trzymającego na łańcuchu szatana i poskramiającego złego ducha wzniesionym krucyfiksem.

 

7.06.2016

Ewa Mojeścik

 

Leave a reply

Your email address will not be published.