24.05. Tam żył św. Brunon

 
 
 

Uroczystość Zesłania Ducha św. była dla ks. Jarosława dniem bardzo pracowitym. Już o 6 rano wyjechał do odległej o kilkanaście kilometrów miejscowości Fabrizia, gdzie w kościele parafialnym przewodniczył Mszy św. i wygłosił kazanie. Potem odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu oraz błogosławieństwo wiernych z namaszczeniem olejem św. Charbela i modlitwą za jego wstawiennictwem. W Mszy św. wziął udział burmistrz miasteczka, komendant karabinierów. Wielu ludzi, jeszcze długo po Mszy św. przychodziło do zakrystii na rozmowę, prosiło o błogosławieństwo i dziękowało za modlitewne spotkanie.

 

Z parafii Fabrizia ks. Jarek udał się do położonej kilkanaście kilometrów dalej parafii Mongiana, gdzie proboszczem jest Afrykańczyk, ks. Martin Costa D' Avorio, któremu pomaga ks. Alessandro z Kongo. I znów Msza św. koncelebrowana z dwoma księżmi z Afryki, homilia, modlitwa, adoracja, błogosławieństwo olejem św. Charbela. I kolejni ludzie ze swoimi problemami. - Wciąż powtarza się to samo, ale ludzie wychodzili szczęśliwi i pytali, kiedy znowu przyjadę - mówi ks. Jarosław. - Odwiedziłem też wielodzietną rodzinę, Mąż - katolik, żona Rumunka wyznania prawosławnego - oboje aktywnie udzielają się w parafii. Pobłogosławiłem ich i dzieci.

.


Po obiedzie, który z radością przygotowano w parafii, po chwili odpoczynku trzeba było znów jechać kilkanaście kilometrów do Serra San Bruno. Ks. Jarek odprawiał Mszę św. w tamtejszym sanktuarium Matki Bożej, obok którego znajduje się klasztor ścisłego zakonu (jak trapiści, kameduli) . W 1984 r. kościół i klasztor odwiedził św. papież Jan Paweł II.
W niedzielę w sanktuarium było bardzo wiele osób - w czasie homilii ks. Jarosław mówił, że otworzyć się na Ducha św., to otworzyć się na Boga, na pełne światło Jego dobroci i miłości. Porównał dwóch świętych pustelników - Brunona i Charbela oraz św. Jana Pawła II; ich otwarcie się na działanie Ducha Świętego było w całkowite. Ks. Jarek mówił: - Maryjo, dziękuję Ci, że mogę tu dziś być, byśmy wspólnie dziękowali za to, że uratowałaś Jana Pawła II, kiedy próbowano go zabić. Po Mszy św. odmówił modlitwę do św. o. Charbela i pobłogosławił wszystkich jego olejem.
Od tych, którzy sprawują opiekę nad sanktuarium otrzymał mały klucz z wizerunkiem Matki Bożej i św. Brunona. Duchowni życzyli mu, aby dalej jechał przez wiele krajów Europy, a ten klucz pomagał mu otwierać coraz więcej serc. Zapewnili też o swojej modlitwie w jego intencji - by miał siłę i powracał do ich sanktuarium.
Obok kościoła znajduje się pustelnia św. Brunona, w której mieszkał i zmarł. Święty pustelnik miał też dziewięciu towarzyszy, którzy przebywali obok. Szczątki, które się po nich zachowały - na pewno świętych, jak powiedział ks. Jarek - znajdują się pod posadzką sanktuarium. Kryptę specjalnie otworzono, by mógł je zobaczyć. Sanktuarium kryje też inne tajemnice - w figurze Matki Bożej w głównym ołtarzu, znajduje się posrebrzane serce, a w nim wypisane imiona wielu zakonników, którzy przeszli przez ten klasztor.
Po Mszy św. ks. Jarek pomodlił się w eremie św. Brunona, którego wspomnienie obchodzi się dzisiaj. Z tej okazji od klasztoru do sanktuarium przejdzie procesja mieszkańców i księży, której przewodniczył będzie biskup. Ks. Jarek weźmie w niej udział, a potem spotka się z biskupem.
Dzisiaj o godz. 19, w kolejnej parafii, kolejna Msza św. i modlitwa do św. Charbela.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.