Bartuś świętował urodziny we Florencji 28.03.2021

 
 
 

W miniony piątek niespodziewanie odwiedził Florencję 12-letni Bartuś z rodzicami. Modlili się wspólnie w pustelni św. Charbela o powrót chłopca do zdrowia.
Dla ks. Jarosława to zawsze wielka radość, kiedy Bartuś przyjeżdża – tej radości nie ukrywa również przybywająca rodzina. Pomiędzy kolejnymi chemiami, które Bartuś przyjmuje, mimo osłabienia codziennie z rodzicami uczestniczy we Mszy św. i modlitwach one line, którym przewodniczy ks. Jarek. Opowiada innym chorym dzieciom o św. Charbelu i zachęca do wspólnej modlitwy.
Miniony piątek był jednak wyjątkowy: 12 urodziny Bartusia. Podczas wspólnej modlitwy w celi św. Charbela, ks. Jarek bardzo prosił świętego o najpiękniejszy dar, którym byłoby wyproszenie łaski uzdrowienia dla chłopca. Podarował Bartkowi figurkę św. Józefa, która była w kaplicy na ołtarzu podczas wielu Eucharystii. Prosił też: Święty Józefie, błagaj również ty w tym szczególnym roku za Bartusiem.

Troszczyłeś się o Dzieciątko Jezus i również byłeś zatroskany o 12-letniego Jezusa, szukałeś go, gdy się zagubił – wstaw się za Bartusiem.W Bartku – mówi ks. Jarosław – spotkałem 12-letniego Jezusa, ale też Jezusa cierpiącego. Była, jak zawsze, modlitwa za inne chore dzieci. Ks. Jarek nie chciał, ale rodzice chłopca, mimo że nie należą do zamożnych, są umęczeni i doświadczeni cierpieniem syna, pozostawili dar materialny dla Matki Bożej, by wesprzeć budowę sanktuarium.

Ks. Jarosław zaniósł chłopca również przed Jej wizerunek, błagając także Ją o wstawiennictwo. Módlmy się nieustannie o laskę zdrowia dla chorych, pamiętajmy o nich, a szczególnie o Bartku, jego rodzicach i bliskich.
Była też dla Bartusia niespodzianka – wielka bomboniera z Włoch. Był też prezent przesłany dla Jubilata od jego rówieśnika – Marka. Na koniec ks. Jarek podarował Bartusiowi palmę, którą poświęcił na Niedzielę Palmową.

Z Tobą, Bartusiu, ja już mam dziś Niedzielę Palmową; w Tobie na pewno przychodzi Jezus – i zapewne cierpiący – powiedział.


Na koniec był obiad przygotowany na plebanii i Bartuś mógł jeszcze pobawić się z Dżekusiem i porozmawiać z księdzem na temat zwierząt. Była to długa rozmowa, pełna radości i śmiechu. Snuto opowieści m.in. o kaczkach, królikach, kozach i capie, jakiego mieli rodzice Bartka. To przypomniało księdzu Jarkowi, że i jemu rodzice, jak był mały, kupili capa: Patrz, ile mamy wspólnego…- skomentował. Opowiadał też o krowach, które pasał jako dziecko i o tym jak wstydził się, gdy musiał prowadzić krowę do byka.
Naprawdę było to cudowne urodzinowe spotkanie, Zabrakło tylko urodzinowego tortu, ale ksiądz postanowił, że jak Bartek przyjedzie kolejny raz, to będzie i tort. Na koniec pobłogosławił samochód, by wszyscy szczęśliwie dojechali do domu. Ponieważ Bartuś interesuje się wojskiem, więc tato kupił mu czapkę wojskową. Przed odjazdem ksiądz ją założył i zaśpiewał jak umiał: „Nie chcę służyć w piechocie, jeździć w kawalerii, strzelać z artylerii, nie chcę latać ponad górami, jestem w Pana armii” . Bardzo się ta piosenka wszystkim spodobała…

Leave a reply

Your email address will not be published.