Była sparaliżowaną muzułmanką. Usłyszała: Powstań, ja jestem Chrystus! (4.07.2020)

 
 
 

Pragniemy dzisiaj przytoczyć historię nawrócenia pewnej muzułmanki, opisaną na Facebooku: Storiedifedevisute Fiorentino Franseco la Manna.
Gulshan Fatima pochodziła z ortodoksyjnej muzułmańskiej rodziny Sayed w Pakistanie. Była sparaliżowana, poruszała się na wózku inwalidzkim. Była jednym z pięciorga dzieci; rodzice bardzo ją kochali, niczego jej nie brakowało, urządzili dla niej nawet specjalny ogród.
Kiedy miała 14 lat, ojciec pojechał z nią do Wielkiej Brytanii. Tam dowiedziała się, że wielu ludzi uwielbia Boga Jedynego w trzech Osobach. Ojciec nie pozwalał je uczyć się angielskiego, by nie mogła „zarazić się” wiarą katolicką. Podjął jednak wielką modlitwę błagając Boga o uzdrowienie dla swojej córki. Wyruszyli w pielgrzymce do Mekki. Była to bardzo trudna i męcząca pielgrzymka , jednak ojciec był pewien, że Fatima zostanie tam uzdrowiona. Tak się jednak nie stało. Lekarze mówili, że tylko Bóg może jej przyjść z pomocą. Gdy byłą w Mekce słyszała wersety modlitwy powtarzające, że nie istnieje żaden Bóg poza Allachem i Mahometem, jego prorokiem.
Dwa lata po pielgrzymce 28.12. 1968 roku, umarł ojciec Fatimy. Mówiła wtedy – ojcze, zabierz mnie ze sobą… Chciała się otruć, błagała Boga o pomoc. Pewnego razu gdy tak wołała, usłyszała głos: Nie pozostawię cię, abyś umarła. Zostaniesz i będziesz żyć. Wtedy zapytała: kim jesteś, który do mnie mówisz? Usłyszała odpowiedź: Jestem Jezus, syn Boga.
Po tym wydarzeniu zaczęło się we mnie dziać coś dziwnego – wspomina Fatima. – Zaczęłam mówić do Jezusa, którego znałam jako proroka z Koranu: Uzdrawiałeś innych, to uzdrów i mnie. Moja nadzieja wciąż się potęgowała. Którejś nocy o 3 nad ranem coś mnie obudziło. Mój pokój był pełen światła. Myślałam, że to lampa z drogi oświetla mój pokój, ale światło było coraz intensywniejsze. Zrobiła się jasność większa, niż w dzień. I wtedy uświadomiłam sobie, że okna są zasłonięte. W pewnym momencie zakryłam głowę kołdrą, jednak wychyliłam się spod niej i zobaczyłam 12 osób stojących wokół mojego łóżka. Jedna z nich była większa, od niej emanowała większa światłość. Zalałam się potem, który spływał mi po twarzy. Wtedy uświadomiłam sobie, że również drzwi były zamknięte.

Usłyszałam głos: Wstań i chodź, tak jak tego pragnęłaś od dawna… Prosiłaś mnie, ja jestem Jezus. Powstań i przyjdź do mnie. Płakałam mówiąc – jestem sparaliżowana, nie mogę wstać. Wtedy Jezus powtórzył: Chodź do mnie.
Po 19 latach, będąc sparaliżowana, postawiłam nogi na ziemi. Byłam w tej jasności i zaczęłam chodzić. Wtedy usłyszałam słowa Jezusa: Ja jestem Jezus, droga, prawda i życie. Jestem Emmanuel – żywy i powracający na ziemię. Od dzisiaj będziesz tego świadkiem.

Ks. Jarosław przekazując tę historię chciał, aby została ona przetłumaczona na język polski, aby wielu mogło ją przeczytać i odnowić własną wiarę w Chrystusa Zbawiciela, który przychodzi do nas, do naszych domów mimo drzwi zamkniętych. Tylko my bardzo często usprawiedliwiamy się, że nie mieliśmy czasu, aby dostrzec jego obecność. Niech ta historia jeszcze raz umocni nas w oczekiwaniu na przyjście Pana Jezusa.

W lipcu katechez sobotnich nie będzie – rozpoczną się dopiero w sierpniu. W sierpniu bowiem przez specjalne dni moflitwy i skupienia ks. Jarosław będzie pragnął przygotować wszystkich na przeżycie pierwszego odpustu w dn iu Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w polskiej Floreccji. Zapraszamy jak zwykle na Msze św. po polsku o 20.15, po włosku o 19.30.

Leave a reply

Your email address will not be published.