Ciekawostki o świętych. Święci czy dziwacy ? (22.08.2018)

 
 
 

Wczoraj starałem się ukazać Wam nieco inne oblicze świętości naszych patronów opiekunów. Kim byli, jak żyli, czy wiedli ciekawe życie? To pytania, które najczęściej przychodzą nam do głowy kiedy próbujemy poznać żywoty świętych. Pragnienie świętości docierało do naszych bohaterów w różnych okolicznościach. I tak na przykład błogosławiony Sebastian z Apparizio, dwa razy był żonaty i dorobił się sporego majątku. Mając 71 lat wstąpił do franciszkanów, u których przeżył jeszcze 26 lat.

Niektórzy w sposób niekonwencjonalny postanowili przeżywać pokutę i umartwienie. Św. Agaton opat, by poskromić swój język, a właściwie gadatliwość przez trzy lata nosił w ustach kamyk. Św. Alojzy Gonzaga już jako 13-latek w samej koszuli godzinami klęczał w zimnym pokoiku, wskutek czego drżał i kostniał tak, że nie mógł dłużej utrzymywać się w postawie klęczącej i padał na ziemię. Cel był wzniosły: by owładnąć dręczące uczucie zimna i móc zawsze oddawać się modlitwie. Zachowywał taką skromność wzroku, że gdy w nowicjacie wysłano ich do innej willi niż zwykle, to nawet nie zwrócił uwagi, że idą inną drogą. Nie zauważył nawet, że byli w innym domu, dziwił się tylko, że nie mógł znaleźć kaplicy. Innym razem ojciec minister kazał mu przynieść książkę, którą ojciec rektor zostawił w refektarzu przy swoim miejscu. Alojzy, choć już trzy miesiące był w zakonie – zapytał, gdzie jest miejsce ojca rektora. Przy śmierci kazał złożyć siebie na podłodze i się siec biczami.

Św. Bernard, którego wspomnienie przeżywaliśmy przed dwoma dniami, zachowywał taką skromność wzroku, że przy końcu nowicjatu nie wiedział jeszcze, jakiego rodzaju jest połowa jego celi: czy wykładana deskami, czy z surowego drzewa. Podobnie nie zauważył, że kościół miał więcej niż jedno okno. Raz jechał niemal przez cały dzień nad brzegiem jeziora, a towarzysze później o jeziorze tym rozmawiali. Wówczas zapytał ich ze zdziwieniem, gdzie to jezioro widzieli, gdyż on nie widział go wcale. Św. Benedykt Labre – ochraniał i pielęgnował na ciele swoim robactwo. Św. Filip Nereusz chciał bardzo upokarzać siebie. Lecz dobry cel nie zawsze wystarcza, by pewne postępowanie uznać za godne pochwały i naśladowania. I tak, aby podkopać dobre mniemanie innych o swej świętości: – wymawiał płoche słowa przed ludźmi wysoko postawionymi, – kiedyś tęgo wina z flaszki braciszka kapucyńskiego pociągnął, – przechadzał się po placu publicznym w kosztownym futrze i jak pyszałek oglądał się na wszystkie strony, – kiedyś kazał sobie ogolić brodę tylko z jednej strony i wybiegł na ulicę, – bywało, że robił bukiety z ostów i je wąchał, tylko po to, by stać się powodem drwinek, – raz w czasie świąt wchodząc do kościoła nałożył na sutannę kaftan podszewką do góry wywróconą, a biret naciągnął sobie mocno na uszy; mało, jeden z członków jego zgromadzenia musiał iść za nim i szczotą czyścić mu płaszcz na plecach przed oczyma wszystkich.

Św. Franciszek z Asyżu nienawidził pieniędzy i bał się ich jak diabła. Dlatego w regule zakazał nie tylko posiadać jakiekolwiek pieniądze, ale nawet zabronił ich dotykać. Otóż kiedyś w kościele franciszkańskim jakiś człowiek zostawił obok krucyfiksu pewną sumę pieniędzy. Jeden z braci zauważył to, wziął je i szybko wyrzucił przez okno. Gdy święty dowiedział się o tym, przywołał tego brata, skarcił go, a za pokutę nakazał mu uchwycić te pieniądze wargami, wynieść je poza klasztor i rzucić na pierwszą lepszą kupę oślego nawozu. Potem powiedział: „Na przyszłość macie pamiętać, że pieniądze na równi z gnojem należy traktować”.

Czytając przytoczone przykłady z życia świętych z pewnością wielu z nas powie, że byli swoistymi dziwakami. Tak pewnie odbieralibyśmy ich dzisiaj. Świat, w którym żyjemy nie pozwala na odmienność w zachowaniach. Wyznawanie wiary w Boga, zachowywanie postów, wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych, czystość przedmałżeńska, to wszystko staje się raczej hasłami z przeszłości niż czymś, co powinniśmy realizować w swoim życiu. Warto szczepić się dobrymi przykładami z życia świętych, nawet takimi, które na pierwszy rzut oka wydają się być co najmniej dziwne.

(Var)

Leave a reply

Your email address will not be published.