Droga Krzyżowa, która zmienia życie (05.04.2019)

 
 
 

Już 12 kwietnia po raz kolejny w całej Polsce, a także poza krajem, dziesiątki tysięcy uczestników wyruszą na Ekstremalną Drogę Krzyżową.
EDK, której pomysłodawcą jest ks. Jacek Stryczek, w pierwotnym zamyśle miała być odpowiedzią na panujący w XXI wieku kryzys męskości. Czerpiąc z duchowości franciszkańskiej nastawiona jest na przeżywanie wiary zarówno duchem jak i ciałem. Polega na pokonaniu wybranej przez uczestnika trasy z reguły o długości ponad 40 km nocą, indywidualnie, w ciszy i skupieniu. W tym czasie przy każdej stacji czyta się napisane specjalnie na każdą edycję rozważania. Dzięki całkowitemu oderwaniu się od codziennych zadań i trudności powstaje przestrzeń na ich medytację, to także czas na modlitwę oraz refleksje, spojrzenie w głąb siebie.
Podczas wędrówki każdy napotyka wiele trudności. Jest zimno, ciemno, a z każdym kolejnym kilometrem narasta uczucie bólu i zmęczenia. Pojawia się również znużenie i senność. Dalsza kontynuacja marszu prowadzi często do opuszczenia własnej strefy komfortu, a w efekcie do otwarcia się na Pana Boga. To właśnie główny cel EDK. Tak bliskie spotkanie z Jezusem niosącym krzyż powoduje, że uczestnicy często wracają z tej drogi całkowicie przemienieni.
– Moja przygoda z EDK zaczęła się na początku studiów. Wtedy pierwszy raz wziąłem udział w tej nocnej wędrówce – mówi Krystian Żak, koordynator wielickiego rejonu EDK. – Pokonałem trasę żółtą bł. Piotra Frasattiego z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. To było dla mnie duże przeżycie, zarówno pod względem duchowym, jak i fizycznym. Nie siedzę tylko za biurkiem – na co dzień preferuję aktywny tryb życia, mam niezłą kondycję, mimo to zdarzyło mi się zasypiać w trakcie marszu, a przez kilka kolejnych dni miałem kłopoty z poruszaniem się. Jednak to spotkanie zdecydowanie pogłębiło moją relację z Bogiem. Potem uczestniczyłem w EDK jeszcze kilka razy, a teraz jestem także zaangażowany w jej przygotowanie. W tym roku pątnicy z Wieliczki skierują się na trasy prowadzące do Kalwarii, Szczyrzyca i Hebdowa.
Inny z uczestników tej nietypowej Drogi Krzyżowej wspomina: – Tego, co się przeżywa podczas tych nocnych zmagań z samym sobą nie sposób opisać jednym zdaniem. Nieważny deszcz, śliska droga, gałęzie, zamykające się oczy, ból fizyczny, ogólne zmęczenie – ważna jest sama obecność. Chyba najtrudniej się zdecydować i podjąć wyzwanie. Potem zostaje już tylko wiara, modlitwa i… ogromna radość, że się udało. Udało się pokonać swoje słabości, wytrwać w milczeniu, ale najważniejsze – spędzić czas tylko z Nim. Polecam każdemu. Naprawdę warto żyć ekstremalnie.”
Tegoroczne hasło Ekstremalnej Drogi Krzyżowej to Kościół XXI wieku. Jest ono nawiązaniem do pierwowzoru chrześcijaństwa. W jakim kontekście? – Pierwsi uczniowie Jezusa potrafili przyciągnąć do siebie kolejnych zwolenników. A nie było im łatwo – nie istniały środki masowego przekazu, przemieszczanie się zajmowało mnóstwo czasu, nie mieli pieniędzy. Ale to kim byli i jak żyli sprawiło, że ludzie chcieli być blisko nich. Byli wartościowi i zaangażowani, a takich osób dzisiejszy Kościół bardzo potrzebuje – uważa p. Krystian.
EDK to wydarzenie duchowe, a nie tylko religijne. Dotyka duszy i dlatego dotyczy każdego człowieka. Nie trzeba być wierzącym, by się zapisać i wziąć udział. Ważna jest przede wszystkim chęć podjęcia wyzwania i wewnętrzna potrzeba refleksji, odnalezienia nowego pomysłu na siebie.
– Wymagane jest wzięcie całkowitej odpowiedzialności za swoje przygotowanie fizyczne, stan ekwipunku i za wszystko co wydarzy się na trasie, gdyż każdy pątnik jest zdany tylko na siebie – ostrzega Krystian Żak. – Uczestnictwo w EDK jest doskonałym rozwiązaniem dla osób, które z powodu wielu obowiązków nie miały czasu do czynnego przeżywania Wielkiego Postu.
Zapisów można dokonywać poprzez stronę internetową www.edk.org.pl. Pod tym adresem dostępne wszystkie niezbędne materiały (rozważania, mapy, opisy tras, ślady GPS) oraz informacje dotyczące przygotowania się. Dostępna jest także aplikacja na urządzenia mobilne.
(BRS)

Krystian Żak - Fot. Katarzyna Jędral

 

Leave a reply

Your email address will not be published.