Dwie róże od Jezusa i dla Jezusa, 15.04.2024

 
 
 

W Wielki Piątek przed Wielkanocą, jak na całym świecie, również i w Sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej we Florencji koło Iłży, gdzie jest też Pustelnia św. Charbela, rozpoczęła się Nowenna przed Świętem Bożego Miłosierdzia. Zainicjowałem ją na polskiej ziemi, a kontynuowałem już na ziemi włoskiej, gdzie jak co miesiąc pielgrzymuję do tych, którzy należą do Domów Modlitwy św. Charbela. Oni również uczestniczyli w nowennie,  zakończonej w jednym z domów koło jeziora Garda na północy Włoch.

Święto Bożego Miłosierdzia miało być uczczone wspólną modlitwą u Aldo i Marisy koło Bergamo. W drodze pomyślałem, by kupić z tej okazji 10 róż – 5 białych i 5 czerwonych na uwielbienie Pięciu Ran Jezusa Chrystusa. Zatrzymałem się, jak to często robię, przy małym Sanktuarium Matki Bożej w miejscowości Del Frassino. Obok młody człowiek sprzedawał kwiaty, ale róż było niewiele. Poprosiłem o 5 białych i 5 czerwonych, mówiąc, że to dla Jezusa na święto Miłosierdzia. Sprzedawca ze zdumieniem stwierdził, że zostało akurat tylko tyle, właśnie 5 białych i 5 czerwonych. I tutaj zaczyna się już ciąg znaków, które Jezus pragnął zapewne pozostawić nie tylko mnie.

W Niedzielę Bożego Miłosierdzia przygotowano przed Domem Modlitwy św. Charbela ołtarz, na którym z wielką radością ustawiłem róże. Zapowiedziana była transmisja również przez Charbel TV, zaplanowane było też połączenie na żywo z Sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej  we Florencji koło Iłży. Miała to być modlitwa wspólnoty od wielu lat budującej duchowy most między Domami Modlitwy we Włoszech i w Polsce.  Przed godz. 15 jednak powiadomiono mnie, że transmisja nie może się odbyć, ponieważ nie działa ruter internetowy. Próbowano naprawić usterkę na różne sposoby, ale bez rezultatu. Zrobiło mi się bardzo przykro, bo w transmisji miało uczestniczyć wielu chorych i ci, którzy zebrali się we Florencji w Sanktuarium. Modliłem się: Panie Jezu, pomóż, dla Ciebie wszystko jest możliwe. Proszę w takiej błahej sprawie, ale to na Twoją chwałę… Po chwili ktoś dał znać: – Wrócił sygnał, zapaliły się kontrolki na ruterze, musiało coś nie łączyć.

I tak w Godzinę Miłosierdzia rozpoczęła się modlitwa z odnowieniem konsekracji serc Bożemu Miłosierdziu. Uczestniczyło w niej wielu przybyłych czcicieli i z Domów Modlitwy św. Charbela, a ostatnią cząstkę Koronki odmawiano w łączności w obecnymi w Sanktuarium w polskiej Florencji. O godz. 16 rozpoczęła się Msza św., wspólna modlitwa zakończyła się koło 17.30. Cały czas ruter działał, transmisja przebiegała bez problemów, mogło w niej uczestniczyć wielu wiernych. Zwróciłem uwagę na jeden szczegół – gdy śpiewano pieśń końcową, ruter znów się wyłączył. Odetchnąłem z ulgą – dobrze że to dopiero teraz, a nie wcześniej. Po zakończeniu modlitwy zachęciłem, by kto chce wziął do domu róże, żeby rozdać ich płatki, bo to od Jezusa. Ludzie zabrali kwiaty, a ja ułamałem dwa pąki – biały i czerwony z myślą, że zabiorę je ususzone do Florencji. Wrzuciłem kwiaty do małego, odkrytego pudełka i zostawiłem w samochodzie.

Kiedy wieczorem wyjechałem z Bergamo w stronę Gragnano koło Neapolu, w samochodzie spoglądałem na dwie róże, które przypominały mi o pięknej uroczystości. Myślałem również o młodym człowieku, który miał do sprzedania tylko 10 róż. Zostawiłem je w samochodzie na słońcu, żeby uschły i takie mogły zostać w Sanktuarium we Florencji. Może w zakrystii, żeby przypominały o różach dla Pana Jezusa…

Na drugi dzień w Gragnano poszedłem do sklepu ze sprzętem elektronicznym, gdzie również go naprawiają. Byłem tam wcześniej wielokrotnie, znałem techników. Pokazałem im ruter, który wciąż nie działał, prosząc o jego naprawę. Sprawdzono urządzenie; okazało się, że ładowarka jest spalona. Wtedy zapaliła mi się w głowie „czerwona lampka” i powiedziałem, że ruter nie działał już przed Godziną Miłosierdzia. – Bo właśnie wtedy się ładowarka się spaliła. Nie mogła spalać się etapami i w międzyczasie włączyć na dwie godziny – stwierdzili fachowcy. Kiedy podłączono nową ładowarkę, ruter zaczął działać. Gdy zapytałem, jak to możliwe, że ładowarka była spalona, a ruter funkcjonował, obaj technicy wznieśli palce do góry: niech się tam ksiądz popyta… Myślę, że Pan Jezus miał coś z tym wspólnego.

Nocując u znajomych niedaleko Pompejów miałem piękny sen, o którym wciąż opowiadam. Wiem, że nie powinienem tego mówić, bo to takie osobiste i któż mi uwierzy, ale ten sen dodaje mi wielkiej siły i mocy i łączę go również w całość z tą… zepsutą ładowarką. We śnie widziałem pokój, w którym spałem. Obok łóżka stało krzesło, na którym położyłem torbę od komputera, we śnie jednak zobaczyłem w tym miejscu Jezusa w białej szacie, który patrzył na mnie, gdy ja jeszcze spałem. Nadal we śnie nagle się przebudziłem, mam to żywo w umyśle. Gdy zobaczyłem Jezusa, najpierw pomyślałem: pewnie umarłem…  Ale szybko wyskoczyłem z łóżka i uświadomiłem sobie, że On tu jest i patrzy na mnie. To była tak wielka radość i poczucie czegoś wyjątkowego, że zamiast upaść i całować stopy Jezusa, zacząłem szukać telefonu, żeby zrobić zdjęcie, by każdy uwierzył, że Go widziałem. Wtedy usłyszałem Jego głos: „Niczego nie szukaj, jestem tutaj dla ciebie. Zawsze jestem z tobą i jestem w twoim sercu”. Słowa, do których nie można nic dodać ani nic ująć. Wtedy się naprawdę obudziłem. Patrzyłem na krzesło, na którym jednak była tylko torba po komputerze, ale tych słów zapomnieć nie mogę. I radości, która rozpiera serce, wielkiej siły i poczucia, że już nic ci się stać nie może i niczego nie możesz się bać, bo Jezus jest z tobą. Szkoda tylko, że w żaden sposób nie będę mógł przekazać słowami, opisać, jak pięknie On wyglądał i że takiej barwy głosu, tak przeszywającej serce, nie ma nikt na świecie.

Kiedy po zakończonych badaniach w Neapolu, w szpitalu Monaldi, gdzie często muszę być ze względu na przewlekłe choroby, wracałem do Polski z wielkim szczęściem w sercu, jeszcze na terenie Włoch, gdzieś koło granicy z Austrią, przypomniałem sobie o dwóch różach w drewnianym pudełku w samochodzie. Chciałem na nie spojrzeć i ze zdziwieniem zobaczyłem, że nie uschły, wciąż są żywe, mimo że od Święta Bożego Miłosierdzia minął ponad tydzień, w Neapolu było prawie 30 stopni ciepła, w wielu miejscach słońce padało na samochód, więc było jeszcze goręcej. Róże jednak pozostały, jak by dopiero co zostały zerwane. Pomyślałem: to róże dla Jezusa i od Jezusa. Muszę je dowieźć do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Zatelefonowałem jednak w drodze do tych, którzy zabrali róże z ołtarza do domów i pytałem, w jakim one są stanie. Niektórzy nie tylko odpisali, ale wysłali zdjęcia zasuszonych kwiatów. Te dwie „moje” róże jednak zostały żywe – może dopiero teraz uschną. Cokolwiek się stanie, przywiozłem je do Sanktuarium we Florencji.

Ks. Jarosław Cielecki

Kustosz i Proboszcz

Sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej

we Florencji koło Iłży

e-mail: vsnrex@gmail.com

tel. +48 509 921 421, + 39 338 151 4450

Jeśli ktoś chciałby przyjechać, by modlić się w Sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej Dobrego Początku i Pustelni św. Charbela, ks. Jarosław serdecznie zaprasza. Jest też możliwość zatrzymania się tutaj na kilka dni, po uprzednim skontaktowaniu się  na numer tel. +48 510 597 648 lub e-mail: dmcharbela@gmail.com

W tym czasie przygotowywane są dwa złote serca: Jezusa i Maryi, które zostaną poświęcone na rekolekcjach dla członków Domów Modlitwy św. Charbela (odbędą się 4 i 5 maja 2024 w Sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej Dobrego Początku i Pustelni św. Charbela koło Iłży).

Te dwie róże zostaną włożone w te serca, biała w Niepokalane Serce Maryi i czerwona w Najświętsze Serce Jezusa. Z tymi dwoma sercami w błaganiu i pokój na świecie, o przebaczenie ludziom za zadane rany tym sercom a zwłaszcza przez grzech, o miłość w rodzinie i w Waszych osobistych intencjach. Wyruszę w pielgrzymce do 5 miejsc.

Pierwsze to Rue di Bag Paryż,

Drugie Paray-le-Monial, Francia,

Trzecie Amsterdam Matka Boża Pani Wszystkich Narodów,

Czwarte Klasztor Cudu Eucharystycznego i kultu św. Charbela koło Brukseli w Bois-Seigneur-Isaac,

Piąte Parlament Uni Europejskiej .

W pielgrzymce tej będzie można uczestniczyć duchowo-dokładny program będzie podany oraz godziny transmisji. W każdym tym miejscu zostaną wypowiedziane słowa specjalnej modlitwy błagalnej i przebłagalnej. Pielgrzymka, którą pragnę odbyć w tych wszystkich intencjach odbędzie się w dniach 2.06-13.06.2024


Leave a reply

Your email address will not be published.