Powitanie figury św. Charbela z różańcem w dłoniach w Gragnano (13.07.2017)

 
 
 

Jak można zauważyć na naszym portalu, wczoraj ks. Jarek dotarł z Kalabrii do Gragnano koło Pompei. Tę samą drogę przebyła figura św. o. Charbela, która po poświęceniu 18 września pozostanie w kościele św. Marka Apostoła. Na wczorajsze modlitewne spotkanie przybyli licznie nie tylko mieszkańcy Gragnano, ale i sąsiednich miejscowości – również ci, którzy należą do Domów Modlitwy św. Charbela. Wszyscy chcieli zobaczyć figurę i wspólnie się pomodlić. – W godzinę apelu maryjnego w Polsce, o 21 – wczoraj modliliśmy się w Villa dei Cesari przede wszystkim o pokój, za chorych, cierpiących i o to, by wygasł pożar na zboczach wulkanu Wezuwiusz – mówi ks. Jarosław.
Proboszcz parafii św. Marka Apostoła, ks. Emanuele Rosanova, poprowadził modlitwę różańcową. Ostatnią tajemnice odmawiano po polsku i po włosku. Wcześniej ks. Jarosław i don Emanuele uroczyście odsłonili figurę, by każdy mógł zobaczyć ją z bliska i czuł się zaproszony na uroczystości wrześniowe – III Dni św. Charbela, podczas których statua zostanie poświęcona. Ks. Jarek opowiedział też , jak to się stało, że poznał postać św. Charbela i od tylu lat szerzy jego kult. Po błogosławieństwie, jakiego udzielili księża odśpiewano Salve Regina. Wiele osób podchodziło do ks. Jarka prosząc o indywidualne błogosławieństwo.Ksiądz Jarek pobłogosławił wczoraj nowy dom modlitwy świętego Charbela  który rozpocznie swoją modlitwę w Legionowie.

Gospodarze – Anna i Franco Cascone zaprosili wszystkich na słodki poczęstunek. Wszyscy czekają już na wrzesień i na pielgrzymów z Polski i innych krajów, którzy modlą się w Domach św. Charbela i obrali go sobie za patrona.
Po modlitwie i uroczystościach, późnym wieczorem ks. Jarek wyruszył do Rzymu. Podróż nie była łatwa, bo w tym rejonie Włoch panują ogromne upały – temperatura w dzień wynosi ponad 40 st., a na dzisiaj na Sycylii zapowiadają aż 52 stopnie. Wszystko jest bardzo suche – stąd pożary w całej okolicy. Płoną krzewy i drzewa, zwłaszcza sosny, które porastają Wezuwiusz. Zdjęcia nie oddają grozy sytuacji – nad niektórymi miejscowościami unoszą się ciemne chmury dymu, czuć spaleniznę, ciężko jest oddychać, zwłaszcza przy takim upale. Trzeba było z niektórych miejsc ewakuować ludzi, zamykane są restauracje itp. Największe obawy budzi możliwość zapalenia się składowisk odpadów, bo wówczas mogą się uwolnić toksyny.
– Prośmy Matkę Bożą Różańcową, św. Charbela, św. Jana Pawła, by sytuacja się uspokoiła i nie doszło do tragedii – prosi ks. Jarosław.
Reportaż filmowy z wczorajszego dnia zostanie umieszczony na naszym portalu dziś przed południem.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.