Klęczeć przed Chrystusem to tak, jak by Go prosić: zostań na zawsze (23.05.2017)

 
 
 

W kolejnym etapie majowej pielgrzymki wdzięczności Maryi w 100 rocznicę Jej objawień w Fatimie, ks. Jarek modlił się z wiernymi w Trezzano obok Medolanu, gdzie był już kilkakrotnie. Pomimo ponad 30-stopniowego upału na to pięciogodzinne spotkanie modlitewne przyszło wiele osób. Na ołtarzu jak zawsze znajdowały się relikwie świętych Jana Pawła II i o. Charbela.
Spotkanie rozpoczęło się godz. 15 Koronką do Bożego Miłosierdzia oraz wygłoszeniem katechezy. Ks. Jarek mówił o tym, czy umiemy naprawdę oddać cześć Jezusowi i czy jeszcze potrafimy trwać na klęczkach. – Wielu z łatwością się usprawiedliwia, twierdząc, że nie mogą uklęknąć. A jednak gdyby Jezus stanął żywy przed nami tu i teraz – zapewne wszyscy, jak tu jesteśmy, klęczelibyśmy przed Nim z wielką miłością i pokorą. Pozycja na klęczkach jest formą wyrażenie miłości – już takiej dogłębnej. Często przecież młodzi mężczyźni, zakochani w swej dziewczynie właśnie na klęczkach proszą, aby odwzajemniła ich miłość i chciała pozostać na zawsze. Klęczeć przed Chrystusem to tak, jak by Go prosić: zostań na zawsze. To jest moje osobiste stwierdzenie – mówił ks. Jarosław. Rozważał też, czym jest grzech, przede wszystkim grzech związany z odrzuceniem Boga. Mówił też o pustce, która nieraz otacza człowieka – i ten nie wie, co ma czynić, wpada w stan wewnętrznego załamania, wielkiego smutku. – Jedyne lekarstwo, natychmiastowe, jest takie: poszukajcie krzyża w waszym domu, weźcie go w swoje ręce, i przed Jezusem na krzyżu dziękujcie i całujcie ten krzyż, mówiąc: Panie, to cierpienie wewnętrznej pustki ofiaruję Tobie – radził ks. Jarosław. – Mogę was zapewnić, że odczujecie wielką ulgę.
Po katechezie rozpoczęła się Msza św. Ks. Jarek błogosławił na początku również czerwone róże, przyniesione dla św. Rity, którą wczoraj wspominaliśmy w liturgii i modlili się o jej wstawiennictwo.
W czasie kazania ks. Jarek mówił o Cudownym Medaliku Maryi, wielkim darze, będącym jak tarcza. Wszyscy otrzymali medaliki i różańce z Jasnej Góry przywiezione przez ks. Jarka. Po Komunii św. trzymając w dłoniach różańce odnowili konsekrację serc Maryi.
Ks. Jarosław pobłogosławił kolejny dom modlitwy św. Charbela. Tworzą go rodzice z synem, którzy przyjechali z Bolonii, ponad 200 km.

Po błogosławieństwie relikwiami świętych była również adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa z prośbą o uzdrowienie i uwolnienie. Ks. prosił, by jeszcze śpiewać dla Matki Bożej. Wtedy niezapowiedzianie przybyło dwóch księży, których ks. Jarek poprosił na podwyższenie, gdzie był zbudowany ołtarz. Byli to dwaj księża z Rumunii – ks. Marcello, który robi studia doktoranckie i pomaga w duszpasterstwie w jednej z parafii, mający za sobą 18 lat kapłaństwa. Przyprowadził kolegę – Polaka, ks. Andrzeja. – Jestem Polakiem, przyjąłem święcenia kapłańskie 9 lat temu. Urodziłem się w Rumunii, pochodzę z Polonii, która wyemigrowała z kraju 200 lat temu, jednak zachowaliśmy polskość, mówimy i modlimy się po polsku – przedstawił się ks. Andrzej. Wzruszył ks. Jarka do łez, kiedy wyznał, że przyjechał do Italii by się leczyć, bo 2 miesiące temu wykryto u niego nowotwór żołądka. Ks. Jarek poprosił wszystkich, by wyciągnęli ręce w stronę ks. Andrzeja, by wsparli go modlitwą. Prosił przez wstawiennictwo św. Charbela o uzdrowienie dla niego. Namaścił go olejem z Annaya i ofiarował obrazek Matki Bożej Pompejańskiej. W środę ks. Andrzej rozpoczyna terapię – jutro na naszym portalu rozmowa z nim. Ks. Jarosław prosi, abyśmy wszyscy rozpoczęli modlitwę w intencji tego kapłana.
W Mszy św. uczestniczył również brat Gaetano, który od niedawna rozpoczął życie na wpół pustelnicze wraz ze swoim przyjacielem. rozmowa z ks. Andrzejem. Zapraszamy.
Na koniec wczorajszego spotkania ks. Jarosław błogosławił, kładł ręce i nakładał uczestnikom spotkania otrzymany w Polsce, ręcznie robiony, błękitny różaniec. To symbol, jakby szata ofiarowana nam przez Maryję.
Było też świadectwo kobiety prowadzącej Dom Modlitwy św. Charbela. Mówiła: Mój mąż odkąd założyliśmy dom modlitwy, naprawdę zaczął się modlić. Wszystko się między nami zmieniło. Nie mógł uwierzyć, gdy po kilku dniach wspólnej modlitwy otworzyliśmy Pismo Święte na fragmencie, który mówi o tym, że dom musi być zbudowany nie na piasku, ale na mocnej skale. A tą skałą jest Chrystus.
– Trzeba jechać dalej – mówi ks. Jarek – mimo że popsuł się samochód, ale rano mechanik coś na to poradzi i będzie można ruszyć w drogę.
Pamiętajmy o modlitwie w intencji ks. Jarosława.

(oprac. BRS)

23.05.2017

Leave a reply

Your email address will not be published.