Ks. Jarek pożegnał swojego włoskiego tatę – Francesco (25.01.2019)

 
 
 

Wczoraj ks. Jarosław udał się z Rzymu do Arzano, miasteczka graniczącego z Neapolem, 3 km od lotniska. Wiele razy pisaliśmy o tym, że właśnie tam ks. Jarosław prawie 22 lata temu „narodził się dla Italii”. Nie umiał wtedy jeszcze dobrze mówić po włosku, rodzina Ferrone, u której zamieszkał przygarnęła o i „zaadoptowała”. Przypominamy ostatnie nagranie z ich spotkania w listopadzie, gdy jeszcze żył Franceso Ferone, który dla ks. Jarka był jak tato.

Francesco zmarł miesiąc temu, a wczoraj odbyła się Msza św., której przewodniczył ks. Lorenzo z tamtejszej parafii, a koncelebrował i wygłosił kazanie ks. Jarek. (można go wysłuchać – w języku włoskim)
W kazaniu ks. Jarosław wspominał Francesco i dziękował mu za okazaną dobroć. – Dziękuję ci, tato – mówił. Opowiadał, jak bardzo cieszył się życiem.

W centrum Neapolu miał swój stragan, gdzie sprzedawał różne rzeczy. Ks. Jarek często tam przychodził. Wielu ludzi otaczało Francesco życzliwością, a on zawsze był uśmiechnięty, pełen miłości dla swoich dzieci – córki i syna, a przede wszystkim swojej żony. Kiedy świętowali 40 lat małżeństwa, ks. Jarek błogosławił im i przewodniczył jubileuszowej Mszy św. Rodzice neapolitańscy znali jego rodziców. – Pamiętam, jak siedzieliśmy wszyscy razem przy jednym stole…- wspominał. Teraz po kolei odchodzą na wieczną kawę… Na koniec Mszy św. głos zabrała jedna z wnuczek Francesco: – Wciąż nie wierzę, że ciebie dziadziusiu już nie ma. Przecież w szafie dalej są twoje ubrania…- mówiła. Padły słowa o tęsknocie za nim…Oczywiście popłynęły też łzy.

Po Mszy św., jak to jest we Włoszech w zwyczaju, wszyscy otrzymali przygotowany wcześniej wizerunek zmarłego, z modlitwą w jego intencji.
Ks. Jarek udał się do domu swojej neapolitańskiej rodziny, by wesprzeć ją w tych trudnych chwilach – zwłaszcza owdowiałą mamę neapolitańską, którą gorąco obejmował całując i pocieszając: Nie martw się, nie jesteś jeszcze sama, masz dla kogo żyć…

Dzisiaj ks. Jarosław już od godz. 15 rozpoczyna comiesięczne spotkanie modlitewne w Gragnano w kościele św. Marka. Jak zawsze w Godzinę Miłosierdzia odmówiona zostanie Koronka do Bożego Miłosierdzia, później trwała będzie spowiedź, a o godz. 18 Msza św. Najpierw jednak – jak każdego miesiąca – otwarta zostanie szklana gablota z figurą św. Charbela, któremu kolejny raz przedstawiane będą prośby. Ks. Jarosław obiecuje, że będzie modlił się za wszystkich, którzy o to prosili, zwłaszcza za chorych i cierpiących.
(oprac. BRS)

Leave a reply

Your email address will not be published.