Misja tak, ale pod kontrolą lekarzy 11.09.2023

 
 
 

Od kilkunastu dni ks. Jarosław przebywa w Italii w comiesięcznej misji ewangelizacyjnej. Pierwszym etapem była jednak konieczna kontrola stanu jego zdrowia w szpitalu Monaldi w Neapolu. Do istniejących wcześniej chorób – cukrzycy, nadciśnienia, łuszczycy i choroby wątroby w zeszłym roku dołączyło kolejne poważne schorzenie, tzw. bezdech. U ks. Jarosława stwierdzono go w stopniu zaawansowanym, co sprawiało, że jego organizm był niedotleniony i w konsekwencji istniało ryzyko nagłej śmierci. W ciągu godziny, zwłaszcza nocą zdarzało się kilkanaście długich bezdechów. Niedotlenienie organizmu przekraczało nawet 40 proc.,z czego ksiądz nie zdawał sobie sprawy. Dzięki prof. Fiorentino, ordynatorowi szpitala Monaldi w Neapolu i pomocy oraz modlitwie wielu ludzi udało się zażegnać najgorsze. Po ostatniej wizycie zwiększono ciśnienie tlenu, jaki ks. Jarosław przyjmuje każdej nocy, zakładając maskę tlenową, aby móc funkcjonować w ciągu dnia. Chorobę ustabilizowano, ale pacjent musi być pod stałą kontrolą. Profesor dał zgodę, by ksiądz dalej prowadził swą misję, jednak co kilka miesięcy trzeba robić badania, ponieważ niedotlenienie wpływa na funkcjonowanie całego organizmu.
Od kilkunastu dni, najpierw w Polsce, a teraz w Italii, ks. Jarosław oprócz przewożonych relikwii, św. Jana Pawła II i św. Charbela, ma też ze sobą krzyż z Medjugorie otrzymany w Chorwacji, którym błogosławi ludzi; wielu może uwielbić Jezusa, który oddał za nas życie. Ksiądz często powtarza: Pięć moich chorób na uwielbienie pięciu ran Chrystusa, aby wielu, do których mnie Panie posyłasz, mogło spotkać Ciebie, odnaleźć miłość i sens życia.

Leave a reply

Your email address will not be published.